Rozdział 7

1.4K 37 10
                                    

Leżeliśmy na łóżku twarzami do siebie. On gładził moje włosy a ja jego policzek. Motylki w brzuchu dawały znać o tym, że się zakochałam.
B- Jesteś idealna
F- Może bez przesady. Nie jestem jakaś najszczuplejsza i w charakterze też mam jakieś wady
B- Masz idealną figurę, a wady w charakterze ma każdy.
F- Nawet ty?
B- No dobra, niech ci będzie, nawet ja.
F- Pójdziemy spać? Coraz mocniej zaczyna boleć mnie brzuch
B- Jasne, chodź tu do mnie się przytul.
Wtuliłam się w niego tak, że chyba każdy kawałek mojego ciała go dotykał. To jest tak cudowne uczucie mieć kogoś takiego..
F- Dziękuję, że jesteś
B- Nie musisz, naprawdę.
Obudziłam się o drugiej w nocy. Nie mogłam spać. Albo to przez ból brzucha, albo przez to ile wrażeń było we wczorajszym dniu.
Wstałam z łóżka, założyłam jakąś bluzę Bartka i wyszłam na balkon się przewietrzyć. Kiedy stałam przy barierce i wdychałam cudowny zapach bluzy od tyłu zaszedł mnie Bartek.
B- Czemu nie śpisz?
F- Nie wiem. Po prostu się obudziłam i nie mogę zasnąć spowrotem
B- Piękne niebo, co nie? Dużo gwiazd
F- Taak, jest cudowne.
Poczułam, że chłopak całuje mnie po szyji. Nagle jego wargi zacisnęły się i zrobił mi malinkę.
F- Oj Bartuś
B- Musiałem zaznaczyć, że jesteś moja
Uśmiechnęłam się pod nosem.
B- Pójdę zajrzeć do tamtych. Boję się co tam zastanę
F- Weź nawet tak nie mów. I nie idź tam bo ich obudzisz
B- Wątpie, że śpią, pewnie plotkują, bo ten Kacper przy niej to się wogóle taki pantoflarz robi..
F- A ty przy mnie to niby nie?
B- Nie mów tak nawet
F- Przy twojej siostrze to taki bad boy jesteś, a przy mnie taki słodki aniołek. Słodycze przyniesie, przytuli, da słowa otuchy.
B- Nie no, faktycznie robisz ze mnie pantoflarza
F- Po prostu jesteś troskliwy.
B- Myślisz, że jak przytulę cię tak porządnie to zaśniesz?
F- Nie wiem, przekonajmy się haha
Wziął mnie na ręce, zaniósł na łóżko, przytulił z całej siły i poszliśmy spać.

Obudziłam się około godziny 12. Bartka już nie było w pokoju. Nie dziwię się. Mówił mi, że rzadko kiedy wstaje później niż 10.
Przebrałam się i zeszłam na dół.
F- Co porabiasz?
B- Robię nam tosty
Przytuliłam go od tyłu
F- Kochany jesteś
B- Wiem
F- A Oliwia i Kacper jeszcze śpią?
B- Poszli na spacer
F- A okej
Zjedliśmy z Bartkiem i poszliśmy zrobić do łazienki pielęgnację twarzy
B- Ja już skończyłem, a ty nie jesteś nawet w połowie. Ile ty masz tych kosmetyków?
F- Możesz iść stąd przecież
B- Zostanę
F- To nie narzekaj
B- Mogę spotkac się dzisiaj z Patrykiem? Nie będziesz zła? Bo on nie idzie do szkoły, a musimy przegadać kilka rzeczy
F- To chłopaki też mają ploteczki?
B- A jak inaczej. Co tygodniowe obgadywanie każdego
F- Tylko mnie nie obgaduj
B- Myślę, że dzisiaj niestety będziesz głównym tematem
F- Ach tak.. a co takiego będziesz o mnie mówił?
B- No nie wiem.. może, że zawróciłaś mi w głowie i, że jak patrzę w twoje prześliczne niebieskie oczy to się rozpływam
F- Już się tak nie podlizuj
B- Po prostu mówię jak jest. Jesteś cudowna
F- Ale i tak wiem, że obrobisz mi dupe i powiesz też, że cię wkurwiam bo się rządzę
B- To w tobie kocham. Właśnie tą zadziorność.
F- Hania do mnie coś napisała
Wiadomość od hani: Nie idę dzisiaj do szkoły bo nie chcę mi się. Spotykamy się?
F- Chce się spotkać, więc nie będę się nudzić
B- No i super. Ja już wychodzę
Napisałam Hani, że z chęcią się z nią zobaczę, umówiłyśmy miejsce spotkania i wyszłam z domu.
Kiedy dotarłam na miejsce zobaczyłam Bartka
F- Co tu robisz?
B- Czekam na Patryka, a ty?
F- Tu miałam spotkać się z Hanią, więc też będę czekać.
B- No to poczekamy razem
Minęło 10 minut i żadne z nich nie przyszło. Zauważyłam ich w krzakach. Już wiedziałam co się dzieje.
F- Bartek, to jest spisek. Oni chyba chcieli nas spiknąć ze sobą. Spójrz dyskretnie w krzaki.
F- Japierdole miało być DYSKRETNIE
B- Dobra, nie ważne. To co teraz robimy?
F- Pocałujmy się. Wtedy to się zesrają. Chcę zobaczyć ich miny
B- Jesteś tego pewna?
F- Jak nigdy
Pocałowaliśmy się namiętnie, a zza krzaka usłyszałam tylko głos Hani- O boże- Ewidentnie wogóle się tego nie spodziewała.
Kątem oka zauważylam, że Hania i Patryk chcą uciec, więc oderwałam się od Bartka i powiedziałam- Widzimy was przecież. Chodźcie tu i się tłumaczcie
H- UDAŁO NAM SIĘ
P- JESTEŚMY ZAJEBIŚCI
F- Właściwie to po pierwsze, to nie jest wasza zasługa, a po drugie nie jesteśmy razem
H- Wytłumaczysz mi to?
F- Dobra Bartek ty powiesz Patrykowi, a ja z Hanią pójdziemy na bok
B- Nie możesz ty po prostu powiedzieć im obojga?
F- Wolałabym być przy tym z Hanią sam na sam.
B- No okej
Poszłyśmy z Hanią kilka metrów dalej i usiadlyśmy na trawie
H- No więc jak to było?
F- Zaczęło się od tego, że moi rodzice wyjechali w delegację i zapomnieli zostawić mi kluczy. Musiałam spać u Bartka i
H- Sorry, że ci przerwę, ale ja istnieje. Mogłaś przyjść do mnie
F- Dobrze wiesz, że boję się twojej mamy
H- Ale moja mama jest miła
F- No jest, ale się jej boję. Nie wiem dlaczego XD
H- No dobra mów dalej
F- No dobra w każdym razie powiem to trochę inaczej niż chciałam. Tamtego dnia co widziałyśmy się na cmentarzu, no to wiesz, że spotkałam się z Bartkiem. Poszliśmy nad tą rzekę co ci mówiłam niedawno. Zaczęliśmy tam tańczyć w burzy do ,,Summertime sadness". Było cudownie. Myślę, że pocałowali byśmy się już wtedy, ale wystraszyłam się i powiedziałam żebyśmy już poszli. Następnego dnia późnym popołudniem poszliśmy na jakąś łąkę. Znowu tańczyliśmy. Tym razem do ,,Say Yes To Heaven" Wtedy już dałam ponieść się chwili. Pocałowaliśmy się.
H- Woow, kto by pomyślał, że WY będziecie razem
F- Nie jesteśmy razem
H- Dlaczego
F- Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Chyba oboje do końca nie wiemy czego chcemy.
H- No to pospieszcie się z tą rozmową zanim któreś z was znajdzie sobie kogoś innego
F- No wiem
-----------------------------------------------------------
1014 słów💜🤍💜🤍💜
🥰🥰🥰🥰

teen romance- Fartek💗💚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz