9 - Boli?

3.2K 84 8
                                    

Kiedy się obudziłam byłam w tym samym pomieszczeniu co ostatnio. Tym razem bardzo dobrze wiedziałam co to za pokój i nie musiałam się zastanawiać.

Owinęłam się lekko bardzo mięciutka kołderką przymykając powieki. Pościel pachniała perfumami Nicolasa które swoją drogą były bardzo ale to bardzo wkurwiające. Sam ich zapach wywołuje u mnie dziwne uczucie..

Po chwili poczułam ból brzucha, który zignorowałam do momentu kiedy coś mi pociekło.

Okres spierdalaj, nie teraz.

Niechetnie wstałam z łóżka biorąc telefon. Przeszłam obok pokoju bruneta który jeszcze smacznie spał, kiedy w końcu trafiłam do łazienki opuściłam spodnie wraz z bielizną w dół. Ukazała mi się sporą czerwona plama na figach ale na dresach na całe szczęście nie było ani śladu. Zdjęłam je zdejmując z suszarki moje czarne figi których tam nie kładłam. Nawet nie wrzucałam ich do prania..

Nicolas grzebie mi w bieliźnie.

Zdjęłam spodnie jak i dolną część bielizny i zmieniłam ja na już czystą. Wybrałam numer do siostry Nicolasa aby się dowiedzieć czy ma podpaski albo tampony. Cokolwiek kurwa wykrwawiam się..

Po chwili dostałam smsa że nie może rozmawiać. Cicho westchnęłam pisząc jej "Masz podpaski? Nagły przypadek 😭😭" nie czekałam długo na odpowiedź.

OD SIOSTRA KRETYNA:

Biała dolna szafka w łazience, mam trzy opakowania więc jedno na spokojnie możesz wziąść. Jak wolisz tampony też się znajdą.

DO SIOSTRA KRETYNA:

Dzięki ❤️

Wyjęłam z szafki opakowanie i wzięłam jedną. Ogarnęłam wszystko co potrzebowałam i od razu wróciłam do pokoju rzucając się na łóżko.

Owinęłam się kordłą przymykając lekko oczy z bólu, po chwili zasnęłam.

**

-Spierdalaj kurwa - powiedziałam przez zęby do bruneta który poprostu wszedł do pokoju i powiedział zwykle "cześć"

-A tobie co? - spojrzał na mnie marszcząc lekko brwi. Zwinelam się odrobinę mocniej niż już byłam i przymknęłam oczy ignorując pytanie.

Brunet lekko usiadł obok kładąc dłoń na moim brzuchu. Od razu ją straciłam niezadowolona z tego co właśnie zrobił.

-Jeju Olivia.. Co ci się dzieje - spojrzał na mnie lekko kładąc dłoń tym razem na udzie które również od razu odsunęłam.

-A ty na co taka obrażona? O te fajki nadal? - brunet nadal próbował jakkolwiek ze mną porozmawiać ale nie byłam zbyt chętna na to.

Ciche westchniecie Nicolasa było słyszalne, lekko położył się obok nic nie mówiąc. Może poprostu nie wie co może powiedzieć?

-Okres masz? - zapytał dość cicho obracając mnie w swoją stronę. Niechętnie spojrzałam na niego obracając się w drugą stronę.

Chłopak wyszedł jak nigdy niby nic zostawiając mnie samą z moim bólem brzucha. Niech wie że strzeliłam focha.

Po 15 minutach wyszłam z pokoju aby zrobić sobie herbatę. Podeszłam do blatu włączając wodę w czajniku. Kiedy Nicolas tylko podszedł stając obok zmarszczylam lekko brwi niezadowolona.

-Przeszło ci? - zapytał zakładając mój kosmyk włosów na ucho. Zignorowałam jego pytanie słodząc dwie łyżeczki cukru. Wzięłam ją w dłonie i udałam się do "mojego" pokoju.

-Boże Olivia kurwa co ci się dziś dzieję, pozwoliłem ci nawet nie iść do szkoły a ty jeszcze strzelasz focha - Nicolas stał w drzwiach patrząc na mnie. Cicho westchnęłam niezadowolona z tego i specjalnie znów odwróciłam się do niego plecami.

-Jestes dziś nieznośna wiesz? - wymamrotał cicho pod nosem wychodząc z pomieszczenia zostawiając mnie już sama. Nadal okrywałam się kordłą niezadowolona z tego że mnie zostawił.

Minęło 30 minut a chłopak mnie odkrył i owinął grubym różowym kocykiem. On ma jakąś pierdoloną kolekcje?

-Spierdalaj - zaczęłam się leciutko wiercić nie zbyt zadowolona z tego co zrobił.

Brunet wziął mnie na ręce i zaniósł do bodajże swojego pokoju który miał spory telewizor. Na łóżku było pełno słodyczy, słonych przekąsek i moje ulubione lody pistacjowe które naprawdę trudno gdziekolwiek kupić.

-A to po co - wymruczalam cicho znów się lekko wiercąc bo było mi strasznie gorąco. Kiedy odwinelam się z kocyka spojrzałam na Nicka który szukał czegoś na netflixie.

-Robimy sobie wieczór filmowy.

-Jest popołudnie kretynie - zrobiło mi się jednak zimno więc owinęłam się kocykiem.

-Jeden chuj - wymamrotał cicho pod nosem a w oczy rzuciło mi się białe opakowanie leków przeciwbólowych, spojrzałam na niego pytająco nie wiedząc skąd wie o mojej miesiączce.

-Siostra - powiedział nie czekając aż się odezwe i wybrał jakiś film. Na początku zachowywał lekko dystans ode mnie ale potem sama się do niego przytuliłam.

-Zadowolona? - spojrzał na mnie i wpakował mi łyżkę lodów do ust. Które były naprawdę kurewsko dobre.

-Zadowolona - uśmiechnęłam się lekko zwijając w kulke tuż obok Nicolasa który mnie objął patrząc na telewizor. W połowie filmu zaczęłam lekko przysypiać mimo to że się wyspałam.

Nie minęło nawet długo a już zasnęłam w jego ramionach czując lekki ból brzucha który swoją drogą był jak piłka.

**

-Wstajemy - poczułam lekkie szturchnięcie ale tym razem nie był to głos chłopaka tylko jakiejś kobiety. Niechętnie uniosłam powieki na Nicolasa który stał tuż obok.

Szukałam lekkich wyjaśnień a po chwili chłopak tylko przykucnął przy łóżku zakładając kosmyk moich włosów za ucho. Miałam ochotę kazać mu spierdalac ale przez obecność kobiety wolałam się hamowac mimo że ten dupek mnie irytował.

-Mamo.. To jest Olivia tylko dziś mi się wykrawia i strzela fochy od rana ale przymkniemy oko - zmarszczylam lekko brwi niezadowolona, czy okres serio jest aż taka sensacja?

-No cóż, ja już będę się zbierać ale miło cię poznać Olivio, wpadnę do was jeszcze tak za 3 dni - kiedy Nicolas wraz z kobietą wyszli owinęłam się staranie kocykiem wpychając łyżkę już prawie roztopionych lodów do ust.

Kiedy chłopak wrócił nadal byłam obrażona o to że mnie zbudzili i o tej sensacji że się wykrwawiam. Jednak mu to nie przeszkadzało, lekko usiadł na łóżku wsuwając dłonie pod moją koszulkę i ułożył je na brzuchu lekko go masując. Cicho westchnęłam zaczynając się wiercić.

-Boże Olivia.. Chce ci poprawić humor a ty jeszcze marudzisz..

Zacisnął lekko dłoń na moim brzuchu który był cały opuchnięty. Nie rzucałam się już jak wcześniej mimo to że nie było to za przyjemne uczucie.

-Boli?

-Mhm.. - cicho wymamrotałam nie za chętna na siedzenie tutaj. Chłopak zabrał dłoń sięgając białego opakowania i herbaty która stała na szafce. Zdążyła już znacznie wystygnąć ale mu to nie przeszkadzało.

-Jedz - powiedział przystawiając mi tabletkę do ust która bez problemu wzięłam i popilam już zimna herbatką. Nicolas jeszcze przez resztę dnia łaził za mną ciągle pytając czy czegoś potrzebuje, nawet pozwolił mi się iść umyć pierwszej nie narzekając jak on miał dziś męczący dzień.

***

Kiss kiss baby ❤️

Kocham was i staram się pisać rozdziały jak najszybciej!!

Dlaczego akurat ja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz