Wczoraj gdy Oliver zasnął zwróciłam wszystko co zjadłam. Obudziłam się około 14, a on nadal spał.
Super zajebiście ominęła mnie lekcja z tą wiedźmą. I tak uczyć nie potrafi.
Spojrzałam na blondyna którego włosy były lekko roztrzepane, wstałam z łóżka aby się jakkolwiek ogarnąć. Przy okazji aby go nie przestraszyć.
Poprawiłam swoje roztrzepane brązowe włosy i poszłam wziąść szybki prysznic. Ciało umyłam żelem o zapachu kokosowym uwielbiam go.
Włosów nawet nie zmoczylam, nie chciało mi się ich potem suszyć.
Od razu po wyjściu ubrałam czarne jeansy które były luzne w nogawkach oraz odrobinę za duże w pasie. Na górę założyłam Cropp top koloru czarnego a na to przeźroczysta czarną bluzkę. Dodałam parę dodatków oraz pasek z niewielkimi gwiazdkami w którym musiałam kiedyś zrobić kolejna dziurę.
Na twarzy zrobiłam dość mocny makijaż a włosy mimo tego że są naturalnie proste wyprostowalam.
-Gdzie ty się aż tak odjebałaś.. - głos chłopaka był słyszalny zza moich pleców. Siedział już na łóżku lekko przecierając oczy.
-Nicolas zabiera mnie na randkę - puściłam mu oczko odwracając się całkowicie w jego stronę.
-Tak serio nudziłam się a i tak nigdzie nie wyszliśmy więc wsumie - wzruszyłam ramionami idąc w stronę drzwi - Napijesz się czegoś? Bo co do jedzenia to napewno zjesz - Lekko się uśmiechnęłam i opuściłam pokój nie czekając na odpowiedź.
Nie miałam zbytnio ochoty na zjedzenie czegokolwiek więc zrobiłam chłopakowi tosty z serem, nie ma chyba osoby która ich nie lubi.
Wróciłam do pokoju kładąc talerz na łóżku i wróciłam do kuchni po dwa kubki z herbatą.
Kiedy już byłam w pokoju odłożyłam je na szafkę i usiadłam przy biurku nucąc coś pod nosem.
-Grasz na gitarze? - Oliver zapytał a ja się cicho zaśmiałam spoglądając na jasno brązowy instrument stojący w kącie pokoju.
-Gram, nie wiem co jest w tym takiego zajebistego. Smakują ci? Starałam się okej.
-Telefon ci dzwoni, jakiś dupek ja się boje jak ty mnie podpisałaś - Zmarszczyłam lekko brwi - To się lepiej bój - wzruszyłam ramionami biorąc od chłopaka komórkę.
Odrzuciłam połączenie.
Kolejne.
Kolejne.
I kolejne.
Wtedy dostałam wiadomość abym odebrała, cicho westchnęłam i wyszłam z pokoju bez słowa nie rozumiałam po co mam odbierać.
-Boze Nicolas o chuj ci tym razem chodzi - Zapytałam opierając się o ścianę. Krzyknęłam do Olivera aby przyniósł mi papierosa wraz z zapalniczką.
-Dzwonie aby ci przypomnieć że o 18 masz być gotowa, i opieprzyć że nie pojawilas się dziś w szkole. Grace się martwiła o ciebie.
-Mogla napisać, spałam. Są sprawy ważne i ważniejsze niż jakaś lekcja matematyki.
-Dzieki - powiedziałam cicho pod nosem do Olivera i odpaliłam szluga idąc na balkon.
-Czy ty kurwa palisz? - zapytał Nicolas a ja nie odpowiedziałam. Zaciągnęłam się dymem spoglądając na okolice która swoją drogą z niego wyglądała lepiej niż jak się przez nią przechodziło.
-Nie, wcale się nie darłam nic o papierosie do Olivera - oparłam się o barierkę nie wiedząc zbytnio co mogę zrobić.
-Dzis godzina 18 masz być gotowa, podałem cię za moją dziewczynę więc nie rób problemów. Poprostu tam będziesz nie musisz mnie przytulać całować cokolwiek, podałem cię za nią i wsumie to tyle ile wymagam od ciebie.
CZYTASZ
Dlaczego akurat ja?
Romantizm!PIERWSZA CZĘŚĆ DYLOGI! Może wszystko co nas zaczęło łączyć było niesłuszne? To co zrobiłeś ze mną w ciągu paru miesięcy było czymś nie z tej ziemi. Wiedziałeś że ci się nie oprę, tak samo jak ty mi, White. ! DYLOGIA !