Zachęcam do zostawienia komentarzy! Nie pogardzę opiniami i uwagami.
Karczma: "Pod Rozżarzonym Sercem" tętniła życiem. Było słychać chichoty oraz przyśpiewki pijanych mężczyzn, figlarne zaloty kobiet, które już się czaiły, żeby ukraść to i owo. A w tym wszystkim była Lara.
Wysoki, blond włosy mężczyzna, którego Lara już wcześniej zauważyła przeniósł na nią wzrok, ze skupieniem przyglądał się kobiecie, ubranej w skromną suknie. Jego strój również był prosty, nie był przyzwyczajony do noszenia tego typu ubrań. W odróżnieniu od innych gości, jego ubiór był schludny, włosy nie były przesiąknięte brudem i potem. Dłonie zaś miał zadbane, a nie zahartowane jak innych mężczyzn, którzy pracowali w kopalni.
Musiał odganiać wiele kobiet, które chciały z nim spędzić tą jedną chwilę. Ich marzeniem było, żeby ten piękny mężczyzna poświęcił im czas, nawet jeżeli byłaby to tylko jedna chwila przelotnego dotyku lub spojrzenia.
Lara za to próbowała wyciszyć głosy, które ją otaczały. Nie była świadoma, że właśnie stała się obiektem zainteresowania tego mężczyzny. Skupiała się tylko na fakcie, że w jej rękach właśnie leżał czyjś los. Przerażała ją myśl, że tak łatwo przyjęła do siebie, że zaraz pozbawi kogoś życia. Była tym tak przejęta, a konsekwencje jej nieuwagi zdawały się być nieuniknione.
Dziewczyna westchnęła ciężko, ale powróciła myślami do swojej misji. Kim była, żeby odbierać życie temu mężczyźnie? Jednak strach przed wydaniem jej był na tyle silny, że otrząsnęła się w końcu i skupiła się już w stu procentach. Przynajmniej tak się jej zdawało.
Arcadius dalej siedział w kącie karczmy, a w dłoniach dzierżył kufel. Lara odwróciła wzrok w stronę Justina i skinęła mu lekko głową, zaczynali właśnie przedstawienie. Jej dłonie zaczęły się trząść, zaczęła kwestionować swoją decyzję, narastały wątpliwości. Czy jej bogini wybaczy ten występek?
Ale te pytania uciekły w cień, gdy przypomniała sobie swoją siostrę. Czy jej wybaczy? Jeśli będzie miała szczęście, to jej siostra nawet nie dowie się, że była tej nocy w karczmie. Wyobrażała sobie jej zbolały wyraz twarzy, gdyby się dowiedziała, że dziewczyna, która daje życie, je komuś odebrała. Wyobraziła sobie również drugą stronę medalu, zadowoloną siostrę, gdy wróci do domu z sakiewką pełną monet.
Za te pieniądze będą mogły się w końcu najeść się do syta. Wiele dni żyły bardzo skromnie błagając sąsiadów o kawałek mięsa. Dzięki jednak pieniądzom, które ma możliwość dzisiaj zarobić, będzie w stanie kupić sobie parę pięknych rękawiczek, a swojej siostrze cokolwiek co ta sobie wymarzy. Miała nadzieję, że zostanie jej również trochę monet, które będzie mogła schować pod poluzowaną deską podłogi. Tam zbierała pieniądze na wyjazd z tego kraju.
A potrzebowała ich sporo.
Dostrzegła, że Justin podszedł do Arca i tajemniczej kobiety, która umilała mu towarzystwo. Miał proste zadanie, odciągnąć jej uwagę od mężczyzny. Nikogo chyba nie zaskoczyłby fakt, że kilka chwil później kobieta wstała i udała się za mężczyzną, zostawiając tym samym swojego towarzysza.
Nie wiedziała co powiedział tej kobiecie, ale to nie było ważne. Ważny był fakt, że teraz była jej kolej, żeby zmierzyć się z mężczyzną. Czekali na jej ruch. W tych chwilach czekania wszystko zdawało się zwalniać, rozciągając się niemal w nieskończoność.
Zmówiła modlitwę i ruszyła. Jednak zaraz jej ciało odmówiło posłuszeństwa. Ciągle wracały do niej wątpliwości. Jednak ponownie otrząsnęła się. Potrzebowała pieniędzy oraz potwierdzenia, że mężczyzna jej nie wyda.
Stała się okropną materialistką po śmierci swojej matki. Większość pieniędzy wydał jej ojciec na lecznicze zioła, które miały uratować matkę. Jednak nie uratowały i przez to mężczyzna znienawidził Larę. Również przez fakt, że nie przywróciła jej do życia.
CZYTASZ
The story of lost souls
FantasiaBłogosławieństwo czy przekleństwo? Lara urodziła się z darem wskrzeszania zmarłych dusz. Niestety żyła w państwie, w którym takie jak ona miały być tylko na użytek króla i jego rodziny. Casper jest bękartem. Urodził się z romansu króla, a zwykłej sł...