Byłam pod wrażeniem gdy zobaczyłam przygotowany basen. Była tam sporą zjeżdżalnia, 3 materace,2 koła i kilka piłek do łowienia. Znajdował się tam również wielki flaming. Nie mogłam uwierzyć że jeszcze 3 dni temu płakałam, a teraz robię co chcę w wielkiej willi z basenem.
Nagle Kuba razem z Markiem wskoczyli do wody. Przy tym ochlapali także wszystko dookoła w tym mnie , bo Wika zdążyła uciec. Miałam szczęście bo byłam w stroju. Więc po chwili sama tam wskoczyłam. Mój skok nie mógł równać się ze skokiem moich braci. Po chwili wszyscy znajdowaliśmy się w wodzie. Zrobiliśmy zawody.- Konkurencja numer 1! Piękny skok! - Wika ogłosiła.
- Zium! - Marek wyskoczył w powietrze robiąc salto. Byłam pod sporym wrażeniem.
- Łuuu! - najwyraźniej moi bracia wcześniej zmówili się na okrzyki indianin . Tym razem skoczył Kuba. Udając balerinę.
Gdy nadeszła moja kolej, spróbowałam zrobić coś zmieszanego z saltem do tyłu a przejściem w tył. Na końcu obróciłam się pod wodą i wypłynęłam szybko na powierzchnię żałując że nie miałam okularków , ani maski. Obrót Wiki był podobny do mojego, lecz w przód. O dziwo mój był najładniejszy. Kolejną konkurencją był ślizg przez materac. Kolejne konkurencję przyszły dosyć szybko. Zawody wygrałam ja i Wika, a nagrodę mieliśmy dostać po obiedzie.- Aaaa, przestań! - krzyknęłam gdy Kuba zaczął mnie chlapać. Nie przestał. Próbowałam odwzajemnić chlapanie, lub popchnąć go do wody. Nie udało się. Tylko pogorszyłam sytuację.
- O widzę że moja mała siostrzyczka robi się niegrzeczna? - Kuba zaczął że mnie żartować. Popchnął mnie lekko, a ja wylądowałam z pluskiem w wodzie, ledwo się podniosłam , a złapał mnie w pasie i przytulił mnie tak że dotykałam swoimi plecami jego brzucha. Drugą ręką zaczął mnie chlapać. Wrzeszczałam
, lecz to nic nie dało . Potem wziął mnie na ręce i wrzucił do wody. Byłam cała mokra, no byłam na basenie , więc byłam mokra, ale miałam dosyć, chciałam jak najprędzej uciec z basenu. Ruszyłam jakby biegiem do skraju, lecz oczywiście coś złapało mnie za nogę i pociągnęło w dół. Bitwa miała okazać się nieskończona , gdyby nie Wika.- Zostaw ją ! - krzyknęła i skoczył na Kubę jak na łóżko. Ten powalił się do wody, ja wykorzystałam szansę ucieczki. Pobiegłam do domu , przy okazji soę wycierając. Jak strzała wbiegłam do salonu . Natknęłam się tam na Dawida.
- Hej co tam porabiasz? Dokąd tak pędzisz ? - te pytanie mnie trochę wkurzyło.
- To moja codzienna rutyna. - odpowiedziałam głupio mądro. - Uciekam.
- A że niby przed kim? - nie odpowiedziałam na to pytanie bo pobiegłam na górę , wzięłam rzeczy na zmianę i zamknęłam się w łazience. Po chwili, tak jak się spodziewałam , usłyszałam kroki.
- Monia, przyszedłem przeprosić. - niezbyt wierzyłam tym słowom więc obmyśliłam plan
- Nie uwierzę dopóki cię nie zobaczę . Poczekaj . - przygotowałam się. - Możesz wejść. - zawołałam .
Kuba parsknął śmiechem gdy zobaczył mnie w ręczniku w kabinie prysznicowej. Po chwili zdecydowałam wyjśc.- Poczekaj. Muszę się przebrać.- powiedziałam z nadzadzieją że wyjdzie i mi się przebrać w spokoju. Ani rusz .
- Wyjdź! -lrzyknwłam na niego. A potem go lekko popchnęłam , on zato wziął mnie no ręce i rzucił na łóżko. Podszedł do mojej szafy i zaczą wyrzucać z niej ubrania, zachowywał się jak typowa barbie z bajek. Zaczełam przebierać w rzeczy które mi rzucał, zkorzystałam z chwili gdy nie patrył. Oczywiście musiałam dodać mu kakiś głupi komentarz.
- A co to ma być?! Przecież to nie pasuje! - zadziałało. Przestał rzucać mi ubrania.
- A co to mabyć, przecież ty w tej szafie nie masz nic! Jedziemy do galerii z Wiką. To też jest wasza nagroda.
CZYTASZ
Szczęście Nie Trwa Zawsze
Teen FictionMonika jest 11 latką i traci rodziców. Nie wie co ma sama zrobić, odkrywa że ma drugą rodzinę!