Prolouge

16 1 8
                                    

➳ ۵ ࿔ 𝐥𝐮𝐤𝐞 𝐜𝐚𝐝𝐞𝐥𝐥

12 lipca. Moje cholerne urodziny które od równych 18 lat przebiegają tak samo. Pobudka idealnie o 8 rano, kąpiel, ubieranie się w nie wygodne ubrania, krępujące śniadanie z swoim ojcem, huczna impreza i sen grubo po 5 rano.

Te wydawało by się że będą takie same..jednakże to dzisiaj mam poznać córkę sąsiadującego z nami państwa. Tylko po to aby wrzucić nas w głupie aranżowane małżeństwo do podtrzymania pokoju. Cholerna tradycja. Tak jak gdyby fakt iż małżeństwo będzie ważne jedynie przez czas panowania naszych rodzin, później zostajemy skazani na dokończenie życia jako samotni sigle, jest całkowicie nie ważny.

Z głośnym westchnieniem podniosłem się z wygodnego, ogromnego loża. Doprawdy chciałbym przeleżeć cały dzień zakopany w kołdrze byle by nie musieć przeżywać katuszy. Mimo to podszedłem do szafy aby wybrać najbardziej eleganckie, nie wygodne ubrania, które po krótkim prysznicu i reszcie podstawowych sprawach higieny założyłem na swoje ciało. Już czuje jak kilka pierwszych drucików nie wygodnego gorsetu zaczęło wbijać się w moje boki. Jedynie co mnie chroniło przed całkowitym wbiciem się tych drutów to idealnie dopasowana, czarna koszula. Naprawdę pierwszy raz dziękuję Bogu, a raczej mojej stylistce za zakup koszuli idealnie pod gorsety, o ile takie cos istnieje...

Po niecałych trzydziestu minutach opuściłem swój pokój kierując się w stronę jadalni. Za mną szedł jeden z członków służby, tak jakby myśleli że gdy tylko spuszcza ze mnie wzrok, ucieknę gdzie pieprz rośnie...chociaż to nie byłby taki głupi pomysł, nie musiałbym dłużej żyć jak cholerna marionetka ojca. Z tą myślą wszedłem do środka pomieszczenia z ogromnym stołem, okrytym białym jak śnieg obrusem oraz milionem talerzyków na których niedługo rozłożone będzie jedzenie. Oczywiście nie obyło się bez większej ilości służby która sprawiała że jedzenie posiłków było dwa razy bardziej krępujące. Jedyny plus że nie posiadali na głowie hełmów jak to mieli w zwyczaju. Jednakże jeden przykuł moją uwagę i to bardzo mocno.

— ojcze kim on jest ? — zapytałem zasiadając do stołu, złapałem za chustkę aby po chwili wsunąć ja za kołnierz swojej koszuli, tak na wszelki wypadek aby nie ubrudzić jej w trakcie jedzenia.

— oh on? — wskazał na wysokiego mężczyznę w swojej codziennej zbroi, jego czarne włosy, które były trochę zbyt przydługie zostały rozpuszczone co sprawiało wrażenie że tak naprawdę jest kobietą — jest naszym nowym służba Lucas. Harrison podejdź tu. — odparł, rozkazując na raz aby mężczyzna podszedł do stołu co ten uczynił w sekundę. Miał naprawdę długie nogi więc zapewne dlatego chodził trochę zbyt szybko — co ja ci mówiłem na temat włosów tak? Albo zetniesz te kłaki albo je spinasz — wytknał łapiąc za jeden z czystych noży i przejechał nim po paśmie włosów służby.

Nie powiem iż troszkę zdenerwowało mnie zachowanie ojca, wkoncu..nie sądzę aby te włosy przeszkadzały w hełmie, a bez niego pokazuje się tylko przy nas. Podniosłem dłoń, strącając nóż z ręki ojca przez co przedmiot uderzył o prawie że świecące się płytki na podłodze. Na chwilę zapanowała cisza która została zakłócona nie przyjemnym skrzypieniem metalu, czyli Harrison..bo tak nazywał się owy mężczyzna z tego co wywnioskowałem, schylił się po sztuciec.

— przepraszam panie, to się więcej nie powtórzy — powiedział na co mnie przeszły ciarki. Ton głosu którym to wypowiedział brzmiał bardzo arogancko, ale i posłusznie na raz. Zwróciłem uwagę na jego już spięte włosy czyli zdążył zrobić to zanim się schylił po nóż. Szybki chłopak..

Gdy tylko odłożył sztuciec na obrus, oddalił się od nas wracajac na swoje wyznaczone miejsce. Muszę zapamiętać który to jest..może się kiedyś przydać. Jak narazie wolałem się skupić na jedzeniu które również magicznym cudem pojawiło się na stole.

Życzyłem ojcu dobrego posiłku oraz sam zabrałem się za jedzenie, czując jak prawie że czarne tęczówki wypalały w moim boku dziurę jednakże nie bardzo mnie to obchodziłem i kontynuowałem swój posiłek.

--------

JOOOO KOCHANI !!

cóż ta książka wyszła naprawdę spontanicznie...poprostu zobaczyłem tik toka i dostałem weny na napisanie jej.
Tematyka będzie stylizowana na Red White & Royal Blue oraz na moim roleplay.

MAM NADZIEJĘ ZE WAM SIE SPODOBA !!!

➘ ° ¡ ✡ 𝐝𝐨𝐧𝐭 𝐟𝐚𝐢𝐥 𝐦𝐞 𝐩𝐫𝐢𝐧𝐜𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz