- Kocham cię Rumi- pogłaskałem ją po jej bladym policzku
- Wiesz Lloyd,że ja cie również kocham - wtuliła się w mój torsAle HOLA,HOLA,HOLA. Jak to się stało? Skoro Harumi zniknęła wraz z zapadającym się budynkiem ? Zaraz wszystko wam wyjaśnienię..
Gdy Lloyd pokonał Garmadona,pobiegł do zniszczonego budynku,jak się domyślacie znalazł biało włosą,a zaraz po tym zabrał ją do szpitala. Dziewczyna była w bardzo złym stanie. Liczne złamania i przebite lewe płuco. Jednak po wielu miesiącach udało jej się powrócić do żywych,a podczas jej powrotu do zdrowia był koło niej Lloyd. Kiedy wyszła z szpitala Lloyd zabrał Harumi do klasztoru,gdzie ku jej zaskoczeniu wszyscy ciepło ją przywitali. Od tego czasu minęło ponad 10 lat. Są szczęśliwym małżeństwem,którzy starają się o dziecko. Pewnie zastanawiacie się,co z drużyną? Otóż każdy znalazł swój kąt. Nya i Jay są również szczęśliwym małżeństwem i mają 4-letniego synka Leo.
Kai i skaloyr,są od niedawna narzeczonymi i mają małe mieszkanko,niedaleko klasztoru.
Zane i pixal cóż...Oni mają swoje życie. Są szczęśliwi,a zane planuje się oświadczyć
Cole,on postanowił nie szukać miłości. Jego zdaniem,ona sama do niego przyjdzie. Mieszka w dużym mieszkaniu i ma się dobrze.
Lloyd i Harumi mieszkają w klasztorze. Nie rozeszli się na amen. Mają stały kontakt i często się spotykają,a gdy trzeba wkraczają do akcji jako ninja
A co z Mistrzem WU ? Odszedł..każdy go bardzo opłakiwał. Lloyd się nawet załamał,ale w tych najgorszych chwilach zawsze była Harumi. Teraz on jest głównym mistrzem i całkiem się sprawuje. Można powiedzieć,że i w ninjago jest spokój. Wydawało,by się,że wszystko jest dobrze....Pov Lloyd
Przeklęty budzik- pomyślałem i go wyłączyłem. Odrazu po wykonanej czynności Obróciłem się do mojej księżniczki i zacząłem robić swoją rutynę
- Dzień dobry misiu - zacząłem bawić się jej włosami
- Dzień dobry Kochanie- Obróciła się do mnie z swoim ślicznym uśmiechem
- Jak się czujesz ?
- Bardzo dobrze,ponieważ obok jesteś ty - pocałowała go w czoło
- oj już mnie tak nie bajeruj - puścił biało włosej oczko,tak naprawdę uwielbiał się z nią droczyć
- Nie mogę dalej w to uwierzyć- gdy to powiedziała trochę spoważniała
- W co Rumi ?
- Minęło 10 lat rozumiesz? I jestem tu z tobą. Mimo wszystko co zrobiłam,ty się ze mną ożeniłeś i starasz się o dziecko. Jestem ci wdzięczna
- Rumi - złapał ją za ręce,siedzieli już na łóżku
- Jesteś najpięknieszym darem w moim życiu. Jesteś melodią,którą mogę słuchać całymi dniami. Przeszliśmy długą drogę,by teraz siedzieć na tym łóżku razem,ale uwierz. Nic bym nie zmienił- po monologu pocałował ją w usta,zawsze kochała jak to robił,ponieważ zawsze był delikatny i czuły,a jego usta ciepłe i miękkie
- Jesteś najlepszy wiesz? Wzruszyła się po jego wypowiedzi
- Nie chcę się chwalić,ale wiem - uśmiechnął się chytrze,a ona tylko się zaśmiała
- Chciałbym,by ta chwila trwała wiecznie,ale dziś jest spotkanie z drużyną,więc jak nie chcemy się spóźnić,to musimy się zbierać słoneczko- i pocałował ją w policzek
- Więc na co czekasz? Zaczęła schodzić z łóżka,gdy nagle wzięła poduszkę i go nią rzuciła,chciał jej oddać,ale schowała się w łazience
- Poczekaj tylko aż wyjdziesz z łazienki- zaśmiał się chytrze
- Nie możesz! Będę miała makijaż- zaśmiała się
- Babyy - powiedział z wyczuwalną ironią i zaczął kierować się do drugiej łazienkiPov Jay i Nya
- Mamo,ale ja nie chcę do babci !
- Leo skarbie,tłumaczyłam Ci ja i tata idziemy na spotkanie z wujkami i ciociami,na którym nie możesz być
- dlaczego ? Przecież wujek Kai mnie uwielbia!
- Synku,ponieważ to spotkanie dla dorosłych- wtrącił się mistrz piorunów
- No dobrze...ale nie bądźcie długo - spojrzał na nich wzrokiem,którym Jay ulegał odrazu
- Dobrze skarbie,a teraz chodź tu do rodziców
Leo wtulił się w swoich rodziców. Nya i Jay bardzo go kochali,był ich małym cudem,a raczej jednym z cudów..
Gdy Nya była w ciąży. Była w ciąży z bliźniakami,niestety podczas jednej z misji została bardzo mocno poraniona w brzuch,co skutkiem było utraty jednego z dzieci. Nya bardzo to przeżyła. Nie mogła się z tym pogodzić. Mówi,że gdyby nie Jay,nie wie co,by zrobiła. Od czasu poronienia,na cmentarzu swojego dziecka była tylko raz. Mówi,że nie da rady spojrzeć więcej na grób swojej córeczki
- No chodź Leo czas do babci mai i dziadka reya - lego wsiadł do fotelika w samochodziePov spotkanie
Wszyscy się śmiali,wymieniali wydarzeniami z okresu,gdy się nie widzieli. Uwielbiali,gdy się spotykali,zawsze było to coś w tych spotkaniach,co uwielbiali
- No mówię wam. Jak usłyszałam Lloyda śpiewającego pod prysznicem,to myślałam,że pęknę ze śmiechu - Wszyscy prócz zielonego ninja zaśmiali się
- Nie no Lloyd stary,nie rób się taki czerwony,bo wybuchniesz,a co wtedy zrobi Harumi ? Powiedział przez śmiech Kai
- Dobra jeżyku,lepiej powiedz,jak tam twoja szafka pełna żeli. Widzę,że używasz coraz więcej- teraz każdy się śmiał oprócz czerwonookiego
- Haha, bardzo śmieszne - wywrócił oczami
Nagle coś walnęło w jeden budynek
- Oho chyba kłopoty- powiedział mistrz ziemi
- A było tak fajnie - wyjąkał piegowaty
- Nie ma co,nadal jesteśmy ninja. Musimy działać- powiedział spokojnie,ale stanowczo LloydGdy doszli do budynku,zauważyli jaką czerwono-czarną postać
- Ło! Z nim to jeszcze nie walczyliśmy!
- Jay ma rację. W mojej bazie danych nie ma żadnego złoczyńcy o takim wyglądzie
- Jay ! - krzyknęła czarnowłosa
- On idzie w stronę budynku,moich rodziców!
Jay nawet się nie zastanawiał,stworzył smoka i zaczął podlatiwać do nieznajomego
- Hej ? Może najpierw przywitasz się z nami? Jay zaczął uderzać w niego piorunami
- Dzieciaku w piżamie myślisz,że sam dasz radę,sam cokolwiek zdziałać?
- Nie,ale z nami już tak - krzyknął zielonooki,który na swoim smoku również był z biało włosą
- Oo legendarny zielony ninja ? Miło,że przyszedłeś,ale narazie cie nie potrzebuję. Lecz ciebie- wskazał na Dziewczynę obok zielonego
- Mnie ?! Ja cię nawet nie znam !
- Nie musisz mnie znać! Jesteś mi potrzebna i tyle
- Nawet jej nie dotkniesz - wycedził przez zęby Lloyd
- Nie? to zobaczymy- nieznajomy zaczął podchodzić do Harumi
- Nawet nie próbuj! - Lloyd uderzył go sporą wiązkom mocy
- Muszę przyznać,zabolało nawet- uśmiechnął się tylko
Nagle zniknął i pojawił się przy Harumi
- Ale zbyt słaby,by zrobić mi cokolwiek
Złapał Harumi i Zniknął
-NIE ! zielony ninja zaczął płakać i przez emocje zamienił sie w swoją formę oni
- Lloyd spokojnie. Znajdziemy ją,obiecuje !
Kai podchodził spokojnie do Lloyda,wiedział też,że jego przyjaciel w tej formie jest nieobliczalny i musi być spokojny
- zabrał ją ! Nie zdołałem jej uratować! Zabije go,jak tylko znów go spotkam !
- Spokojnie,zapłaci za to. Ona jest silna da radę. Nie możesz teraz się oddać emocją,bo tak jej nie pomożesz- położył rękę na jego ramieniu
- masz racje..- Lloyd wrócił do swojej normalnej formy
- Jakieś informacje zane ?
- Wiemy tylko tyle,że potrafi się przemieszczać oraz latać. Ma jakiś problem do ciebie i Harumi,nic więcej. Przykro mi Lloyd
- Nic się nie stało,musimy ją znaleźć!
- Zadzwonię do mamy,że musi zostać dłużej z Leo. Nie możemy go narażać
- Dobrze
Powiem tak,pierwszy rozdział ma 1149 słów i jest całkiem dobrze
CZYTASZ
Na dobre i na złe- Lorumi
Fanfiction- Każdy kogoś kocha,ty kochasz ją,a ja kochałem moich rodziców,których przez tą szmatę straciłem - Jak to? - Gdyby nie wskrzesiła garmadona on,by nie zawalił budynku, w którym zginęli Oni! - pokazał na zdjęcie - I co ? chcesz tak jej się odwdzięc...