- Lloyd-
Szłem powoli w stronę sali mojej ukochanej...jak ja mogłem? Wszystko przezemnie i jeszcze na dodatek sam kogoś zabiłem gorzej się upaść nie dało prawda ? Zielony ninja, ten który miał wszystkich chronić właśnie idze do swojej rannej żony i na karku ma dwóch przyjaciół,mamę i nawet nie chcę mówić jego imienia. Miałem już wchodzić do sali ukochanej, gdy nagle sobie coś uświadomiłem przypomniałem sobie rzecz..nie to raczej były słowa
,,Kto ma wielką moc Lloyd musi wiedzieć kiedy dobrze jej użyć. Teraz nie wiesz o co mi chodzi bratanku,ale z czasem się dowiesz",,Wybawca ma moc,którą może zrobić wszystko co tylko ze chce,ale musi to być odpowiedni czas i miejsce"
,,Masz w sobie moc smoka i oni to nie są żarty taką mocą możesz nawet..
- Co mogę? Powiedz mi mistrzu !
- Gdy będzie ta chwila będziesz wiedział,, Wiemy Lloyd oby dwoje,że mój żywot się za niedługo skończy
Kaszlnął,próbując postawić się w formie siedzącej
- i wiesz,że teraz cała drużyna będzie polegać tylko i wyłącznie na tobie. Kiedyś będzie taki moment,że coś się komuś stanie i będziesz się obwiniał,ale będziesz mógł coś z tym zrobić pamiętaj. To ty wyznaczysz swoją granicę
Wu zaczął zamykać oczy
- Nie nie nie nie. Mistrzu nie odchodź...
Nie odpowiedział. Mistrzu Wu, syn pierwszego mistrza spinizju,brat garmadona,stryj Lloyda Montgomery garmadona zmarł. Już nigdy nie będzie zgrzędził ninją pod nosem. Odszedł na zawsze"Od nagłych wspomnień Lloyda zaczęła boleć głowa. Złapał się za nią i upadł na ziemię. Natychmiast koło niego pojawiły się pielęgniarki
- Co się dzieje? Powiedziała jedna z 3 pielęgniarek
On jednak nic nie odpowiedział,nie stracił przytomnośćci,ale z bólu głowy nie mógł nic powiedziećNo co jest kuźwa. Czemu tyle wspomnień na raz ?! I o co chodziło im z.. ZARAZ ! już wiem !
Wstał jak poparzony i zaczął biec w stronę wyjścia szpitalu. Jednak na kogoś się natknął..
- Już wróciłeś od Harumi ? Myśleliśmy,że będziemy musieli cię siłą od niej wyciągać
-ymm tak no wróciłem..Kai proszę przepuść mnie..
Przybiegły pielęgniarki
- Nie przepuszczaj go za żadne skarby
- Jak to? Lloyd co się dzieje?
- Wszystko ci wytłumaczę,ale mnie przepuść- powiedział błagalnym głosem
- zaczął się Łapać za głowę i mocno syczeć z bólu. To nie było normalne i musimy go zbadać- odezwała się pielęgniarka
- Już mnie nie boli jasne ?! Powiedział bardziej agresywnie niż zamierzał
- Skoro mówią,że powinny cie zbadać to może to zrób? Co ci szkodzi ?
- Nie mogę teraz. Muszę coś załatwić. Kai błagam przepuść mnie,bo użyje mocy- na jego twarzy widniała determinacja
- Miałeś wizję lub jakieś wspomnienie prawda ? Kai Powiedział to zielonemu na ucho
- Tak okej ?! Wystarczy ci mogę już iść?
- nie rób nic głupiego. Ostrzegam cie
I go przepuścił
- zrobię to co będę musiał - i zaczął biec. Podczas biegu znów zaczęła boleć go głowa,, Z taką mocą nie ma żartu. Pamiętaj wszystko ma swoje konsekwencje"
Zrobię dla nich wszystko
![](https://img.wattpad.com/cover/351434202-288-k645929.jpg)
CZYTASZ
Na dobre i na złe- Lorumi
Fiksi Penggemar- Każdy kogoś kocha,ty kochasz ją,a ja kochałem moich rodziców,których przez tą szmatę straciłem - Jak to? - Gdyby nie wskrzesiła garmadona on,by nie zawalił budynku, w którym zginęli Oni! - pokazał na zdjęcie - I co ? chcesz tak jej się odwdzięc...