Pov Mistako i Nelfi
- Widzę,że się obudziłaś
- Czego odemnie chcesz?! - Kobieta doskonale to wiedziała lecz liczyła na jakiś cud
- Nie wdrażaj ze mną niepotrzebnych konwersacji - powiedział z irytacją
Podszedł do przerażonej kobiety i wziął ją za włosy
- Proszę,nie rób tego ! Z jej oczu płynęły łzy
Nic nie odpowiedział. Gdy doszli do pomieszczenia,gdzie znajdowała się Harumi. Rzucił nią bezlitośnie na zimną podłogę
- Harumi to ty ? Spytała drążycym głosem
- Tak to ja - odpowiedziała
- Błagam,nie rób jej krzywdy ! Jest niczemu winna ! Błagała go z łzami w oczach
- Wy wszyscy jesteście winni śmierci moich rodziców! Ona jest żoną Garmadona,więc również zginie - Harumi nie zdążyła nic powiedzieć,gdyż nagle w jego ręce pojawił się sztylet i jednym machnięciem. Pozbawił życia Mistako
Harumi nie chciała na to patrzeć. Zamknęła oczy i lekko drżała z strachu
- Nie obawiaj się. Po twoich przyjaciołach,będziesz następna- zaśmiał się szyderczo i zostawił ją samą z trupem jej teściowej
- Mistako...Nic nie mogłam zrobić przepraszam! Mam nadzieję,że Lloyd zdąży mnie odnaleźć...nie mogę się teraz poddać,nie kiedy w końcu doczekaliśmy się tego..- pogłaskała lekko swój brzuchPov Ninja
- Dalej nie mam kontaktu z mamą
- Może nie ma przy sobie telefonu ? Nie zakładaj niczego pochopnie
- Długo jeszcze Zane ?
- Za 7 minut i 43 sekundy będziemy na miejscu
- Ohh tu już niedaleko. Słuchajcie,jeśli on naprawdę tam jest. Musimy być niezwykle uważni. Nie rozdzielajmy się i miejcie włączone podsłuchy
Wszyscy pokiwali głową. Lloyd,mimo że wiedział,że ona tam jest. Miał poczucie,że coś złego się wydarzyło. Zamknął oczy i nagle zobaczył przerażający widok. Zobaczył własną matkę,która nie ma głowy. Natychmiast otworzył i zaczął szybko oddychać
- Co się stało?! Krzyknąła czarnowłosa
Nie odpowiedział,był zbyt wielkim szoku,by cokolwiek odpowiedzieć
- Lloyd ! Mów co się się stało!
- Przestańcie na niego krzyczeć! Rozporządził mistrz lodu
- Lloyd,spokojnie oddychaj. To co zobaczyłeś może być istotne w misji,więc musisz się uspokoić. Oddychaj
Ninja wiedzieli,że lloyd czasem miał wizje lub pokazywała mu się teraźniejszość. Wiedzieli więc,że to co zobaczył. Musiało być prawdą,ponieważ zawsze jego wizje się sprawdzały
- Moja mama - zaczął mówić cały czas drżąc
- Co z twoją mamą ? Spytała spokojnie Nya
- Nie żyje - wszyscy stali jak wryci
- Jesteś pewien? Może ci się wydawało?
- Kai uważasz,że osoba,która straciła głowę może żyć? Lloyd,mówiąc to coraz bardziej był przybity
- M-myślisz,że to on to zrobił? Zapytał niezapokojony Niebieski ninja
- Tak,bo kto inny ? Nie wiem jaki ma cel,ale nie mogę się załamać,będę opłakiwać moja mamę po wszystkim. Teraz musimy skupić na Rumi - powiedział ocierając łzy
- Przykro mi Lloyd - powiedział po cichu czerwonooki
- Wiem,ale nie mogę się teraz załamać. Dla niej- Jesteśmy na miejscu- odrzekł metalicznym głosem
- Dobrze,trzymajmy sie razem - rzekł już uspokojny Zielony ninja
Wyruszyli na poszukiwanie. Szukali długo i bardzo dokładnie
- To nie ma sensu! Szukamy od parunastu godzin nic tu nie ma ! Rzekł po irytowany niebieskooki. Walnął w skałe i ukazała im się baza
- Brawo Jay. Jednak czasem twoja irytacja się do czegoś nadaje -poklepał go po ramieniu zielonooki
- Cóż być może tak jest - zaśmiał się i ruszyli wgłąb jaskiniPov Rumi
Siedzę tak bez ruchu i bez jedzienia. Może tak miałam skończyć? Umrzeć powoli,patrząc,jak mama mojego ukochanego umiera ? Taki był mój los ? Straciłam poczucie czasu i nadzieję,że ktoś mnie znajdzie. Ktoś szedł po korytarzu. Na początku myślałam,że to Nelfi,ale usłyszałam głos. Tak znajomy..to był Lloyd!
- Halo ! Tu jestem !
- Rumi? W jego głosie usłyszała nadzieje i desperację
- Tak. Pomóż mi ! Błagam!
- Zaraz cię wyciągniemy wytrzymaj jeszcze trochę!Pov Nelfi
Usłyszałem ich. Jak oni nas niby znaleźli?! Będę musiał wziąść sprawy swoje ręce. Zacząłem iść w stronę głosów i ujrzałem tę bandę przebierańców
- Jak wy nas znaleźliście?! Wysyczałem
- Twój naszyjnik pochodzi od ONI,ja jestem oni. Przekalkuluj sobie to razem to sobie odpowiesz na pytanie- powiedział spokojnie Lloyd
- Nie wiem,czy chcesz tam wchodzić zielony ninjago,jest tam..
- Trup mojej matki. Wiem o tym,że ją zabiłeś ty bestio !
- Naprawdę jesteś bystry wiedz,że za niedługo czeka i was ten los !
- Każdy tak mówi ! I zawsze wygrywamy !
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz nyo. Powiedz co byś zrobiła gdybym zabił twojego synalka ?
- No teraz to przesadziłeś!
Ninja zaczęli walczyć z Nelfim. Mimo licznej przewagi liczebnej,nie mogli zadać mu ciosu. Nagle przy Jay'u on sie pojawił. Miał zadać mu cios nożem jednak Nya w porę go odrzuciła wodą
- Nawet nie próbuj Nelfi ! Krzyknęła
- Skąd znasz moje imię?!
- Z tajnych źródeł- wtrącił się Jay
Nelfi nagle zrobił niewielka eksplozje i wszystkich odrzuciło. Harumi próbowała bezskutecznie odwiązać szunr,którym była przywiązana. Spojrzała na ciało Mistako,a koło niej..
- Ten idiota zostawił sztylet ! Zaczęła skakać na krześle,by dostać się do sztyletu
- No dalej Rumi,uda Ci się! Była już koło swego celu. Smród od ciała mistako był niesamowity lecz nie mogła się poddać. Nie teraz
- Jeszcze trochę- próbowała go sięgnąć
- Mam cię! Przecięła sznur i próbowała otworzyć drzwi
Usłyszała krzyk,jakby komuś odrywali skórę i tak właśnie było. Gdy każdego wyrzuciło,Nelfi skorzystał z okazji. Podszedł do Jay'a i podciął mu gardło. Nya gdy to zobaczyła zrobila wielką wodną bańkę,by każdy na chwile był bezpieczny. Oczywiście odrzucając przy tym Nelfiego
- Jay ! Nie,nie nie ! Nie odpływaj błagam!
- Walcz Nyo ! Kaszlał krwią
- Nie zostawię cie ! Musimy lecieć do lekarza ! Natychmiast !
- Nie..nie zdążymy..Pamiętaj Nya..kocham cię najbardziej na świecie..nie załamuj się,bądź silna za nas dwóch. Dla Leo - po swoim monologu zamknął oczy..na zawsze
-Nie ! Nie nie nie ! Zabije cie! Słyszysz! Pożałujesz tego ! Odebrałeś właśnie 4-letniemu dziecku Ojca ! Krzyczała do Nelfiego. On jakby na chwilę żałował tego co zrobił,jednak zaraz odrzucił tą myśl i zaczął niszczyć ochronę nyi
-Musimy stąd wiać! Krzyknął Kai
- Kai ma rację musimy stąd znikać. Nya wiem,że to boli,ale musisz być silna! Dla Leo
- D-dobra - wstając pocałowała ostatni raz swojego już martwego ukochanego
- Cole zrzuć na niego tamten głaz- Lloyd wskazał na suficie na wielki głaz
- Nie ma sprawy
Jednym ruchem powalił Nelfiego i zaczęli uciekać,gdy wszyscy byli już na statku. Zielonemu się coś przypomniało
- Zaraz ! Harumi!
Zanim cokolwiek inni zdążyli powiedzieć. Lloyd zeskoczył z Statku i zaczął biec z powrotem w stronę Bazy Nelfiego
- Musimy mu pomóc! Krzyknął mistrz ziemi
- Da rade ! Powaliłeś go Głazem,a znając Lloyda,jak sie wkurzy. Nie będziemy chcieli być na polu rażenia
- jeśli Lloyd go nie zabije. Z wielką przyjemnością zrobię to ja.
Wtrąciła się Czarnowłosa. Kai widząc stan swojej siostry. Mocno ją przytulił
- Wszystko będzie dobrze. Obiecuje..Śmierć Jay'a nie była przyjemna do pisania,ponieważ to moja druga ulu postać,jednakże tak się też stało. Dropne wam dziś może jeszcze jeden rozdział,ale nic nie obiecuje,ponieważ jutro szkoła/: i rozdziały mogą być nieregularne. Trzymajcie się miśki !
CZYTASZ
Na dobre i na złe- Lorumi
Fanfic- Każdy kogoś kocha,ty kochasz ją,a ja kochałem moich rodziców,których przez tą szmatę straciłem - Jak to? - Gdyby nie wskrzesiła garmadona on,by nie zawalił budynku, w którym zginęli Oni! - pokazał na zdjęcie - I co ? chcesz tak jej się odwdzięc...