Rozdział 3

451 20 2
                                    

Weszliśmy do pokoju Fran. Leon posadził mnie na jej łóżku.
-O nic nie pytaj Fran- powiedział Leon- Vilu jest zmęczona. Mama kazała mi ją przynieść do Ciebie. -dokończył. Podszedł do mnie wziął moją twarz w ręce i pocałował moje usta.
Ja nadal byłam bardzo zrozpaczona ale byłam też szczęśliwa.
-Narazie Kotek lece do garażu wpadne później.
-Chwila kotek co? Ja coś przegapiłam?- zapytała zdziwiona Fran.
-Ale o co Ci chodzi?
-No kotek...
-Vils jest moją dziewczyną.
-Jak to od kiedy?
-Od dzisiaj. -odpowiedziałam chlipiąc
-Odpuszcze sobie dzisiaj garaż dla Ciebie
-Nie idź...- wziął mnie na ręce
-Vilu będzie spała u Ciebie ale póki jestem jeszcze w domu będe z nią siedział.
-Okej
-A ja to rzecz i nikt nie pyta mnie o zdanie.
-Nie Vilu ale myślałem że będziesz chciała spędzić czas ze swoim chłopakiem.
-Bo chhhceeeee.
-Przygotuj Vilu łóżko i znajdz dla niej jakieś ubrania.- mocniej mnie objął i zaniósł do swojego pokoju i położył się razem ze mną na łóżku. Przytulał mnie całował głaskał. Po chwili zasnęłam w jego objęciach.
Leon
Vilu zasnęła w moich ramionach. Była strasznie blanda ile ona nie jadła. Wstałem z łóżka i poszedłem na dół zrobić jej coś do jedzenia.
Violetta
Obudziłam się ale obok mnie nie było Leona. Bałam się że to był tylko zwykły sen i że zaraz przez te drzwi wejdzie mój ojciec i...
Bałam się że mi coś zrobi. Że mnie zabije tak jak moją mamę. Nie przeżyłabym z myślą że już nigdy nie zobacze moich przyjaciół ani rodziny a no tak przecież jej już nie mam. Nagle drzwi się otworzyły a za nimi stał/stała...
------------------------------------
Sory że tak długo czekaliście po prostu brak weny.

Przyjaciele?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz