4.

176 5 1
                                    


Pr. Hiroto

5:30

Przebudziłem się niespodziewanie , otworzyłem szerzej oczy. Na dworze robiło się jasno a szyby miały smugi od zimna z dworu. Poczułem w swoich ramionach coś drobnego , leżącego na mojej klatce piersiowej. Był to Mido. Na sam widok chlopaka rozprominilem się. Lekko podniosłem się i usiadłem a głowa młodszego znalazła się na moich kolanach. Obejmował mnie w talii , był taki malutki i bez bronny.. Jego czarne oczka były zaslaniete powiekami a jakiego usta były bardzo lecitko uchylone. Wyglądał naprawdę uroczo. Pochyliłem się nad nim i pocałowałem czule w główkę po czym zacząłem bawić się jego włosami. Zrobiłem parę malutkich warkoczykow i innych dziwnych kombinacji z jego jedwabistymi włosami. Po czasie rozwaliłem tę całą konstrukcję i "wyczesalem' moimi palcami jego głowę. Poczułem jak czarno oki się przeciąga już wiedziałem że się obudzi. Spoglądałem na niego z góry kiedy odsuwał głowę. Kiedy otworzył oczy zobaczył przed sobą moj tors po czym przewrócił wzrok na moją twarz. Przewrócił się na plecy i patrzył na mnie. Zeskanowalem jego twarz zaczynając od ust , końcxąz na oczach.
-Dzien dobry.- powiedział po czasie uśmiechnąć się lekko.
-Dzien dobry- też się usmiechnąłem i poglaskalem go po głowie. Po chwili wstał i pocałował mnie w czoło.
- Jak tam cię spało?-
- Ah dobrze.- uśmiechnął się szerzej.- idziemy na dół czy jeszcze sobie polezymy??-
- Idziemy.- odkryłem nas po czym odczuliśmy napływ zimna. Mi nie było asz tak zimno jak młodszemu.
- Ejjj młody co ci?-
- Z-zimnoo- okrył się kołdrą jak najmocniej się dało. Westchnąłem i wstałem żeby mu dać jąkas bluzę. Nie widziałem żadnej na widoku więc wziąłem moja.
-Trzymaj.- podałem mu a on ja chwycił i założył.
- Ale ładnie pachnie..- wymamrotał prawie nie słyszalnie.
- Dziękuję że uważasz , że jąkanie pachnie- usmiechnąłem się a chłopak się zawstydził.-  Chodź na dół.- pociągnąłem go za rękę i zeszliśmy na dół.

Pomogliśmy mamie Mido zrobić śniadanie , jak zjedliśmy pogadaliśmy , porobilismy coś a potem poszłem do sierocińca.
-NO NARESZCIE!- krzykną czerwono włosy- Jak tam było?-
- No.. dobrze- powiedziałem szybko.- a u was jak tam?-
- Aaa wiesz , śnieżnego mieli zabrać ale on się zbuntował i zrobił afera i ci ludzie powiedzieli że jednak nie i wybrali kogoś innego. - powiedział Nagumo z uśmiechem , a gazel tylko przytaknął.
- za tydzień znowu to samo.. czemu my nie możemy sobie wybrać rodziców.- powiedział zrezygnowany tulipan.
- No niestety. Tak już jest. - westchnął Niebiesko oki.
- Dobra dobra , nie smutajcie tylko podobny coś.-

******************
Pr. Midorikawa

Minął miesięc od kad wyznałem miłość chłopakowi moich marzeń. Tak właśnie. Hiroto. Kiedy byliśmy w szkole ta laska się pruła do mnie , naszczescie jej Hiroto wytłumaczył i przemówił do rozumu poryczala się i gdzieś se poszla , nie interesowalo nas to zbytnio. Rozmawialiśmy , śmieliśmy się razem , a jak nikt nie patrzył przytulalismy się i całowaliśmy. Zawsze po szkole chodziliśmy na tą górkę gdzie zawsze tam najczęściej to robiliśmy bo tylko my wiedzieliśmy k tym miejscu.
Ostatnio hiro zadzwonił i poweidzial że musimy się tam pilnie spotkać, oczywiście że się zgodziłem. Była sobota więc nie było treningu ani nic więc super , nie mogłem się doczekać jak go przytulę i opatuli mnie swoimi ramionami . Kiedy byłem na miejscu widziałem chłopka siedzącego na trawie że spuszczoną głowa.
-Hejka!- krzyknąłem i przytuliłem od tyłu - co tam?-
Chłopka mi nie odpowiedział i westchnął.
- ejj co jest??- usiadłem koło niego i zobaczyłem smutek w jego oczach , również posmutnialem.
- Słuchaj. Jutro przyjadą po mnie moi nowi rodzice. Będę mieszkał za Tokio , więc będę musiał zmienić szkołę. Ale będziemy się mogli czasami spotykać raz w tygodniu bo mój "tata" ma tu jakieś sprawy i będzie tu zostawał na cały dzień.-
Zamarłem. Co. Że on ma nową rodzinę. Zaadoptowali go.. nie ..
- Hiroś ty.. ty robisz że mni-
-nie.. nie robię...- popatrzył na mnie że rozpaczrnjrm i lazami w oczach.
- Ale będziemy się widzieć czemu płaczesz.?- ztarłem kciukiem łzy chłopaka.
- Bo za dwa miesiące wyjeżdżamy na drugi koniec Japonii.. Moja "mama" prawdopodobnie dostanie tam pracę i to będzie bardzo dobrze płatna praca.-
Mialem łzy w oczach. Jak to.. to nie możliwe.. musi być wyjście. ,
- Hiroto..- szlochalem , slywaly mi ciężkie łzy , byłem zdesperowany.
- wiem... Przepraszam...- zaczął płakać i mnie przytulił , od razu odwzajemniłem uścisk i zatopilen się w jego bluzie. Nie może mnie tak zostawić.. nie po tym Wszytkim... Nie to nie może być prawda.
- Nie !!- krzyknąłem i się odsunąlem- nie pozwolę! moja mama cię zaadoptuje!I-i!.- nie dokończyłem bo zacząłem ryczeć. On ma wyjechać na drugi koniec Japonii? Jak się bedizmey spotykac? Wiem będziemy mogli gadać na kamerkę z pisać ale to nie to samo..
- Ciii..- pocałował mnie w policzek- wszytko się ułoży zaufaj mi..-

****************

Od tamtego dnia minelo sporo czasu. Już hiroto nie chodzi do nas do szkoły , nie spotykamy się już , jedynie jaki mamy kontakt czasami piszemy ze sobą. No bardziej ja z nim pisze. Od jakiegoś czasu mniej piszemy bo mówi że zapisali go do takiej szkoły gdzie jest bardzo dużo materiałów i innych dupereli. Moja mama była bardzo smutna kiedy się o tym dowiedziała , widziała też że ja też jetsem poruszony ta sytuacja.
Budziłem się po nocach od kad nie było go już przy mnie , nie mogłem spać , jak już był ranek mogłem spać nawet 11 godzin lub nawet i więcej. Kiedy minął pierwszy miesięc odejścia Hiroto , okazało się że zmienił numer , dzwoniłem do chłopaków z sierocińca ale oni też byli w podobnym stanie co ja i też nie mogli się do niego dodzwonić. Nie wiedziałem co robić. Od tamtej pory miałem jescze gorsze problemy z zasneiciem , z odrzywianiem i z samo poczuciem. Był taki moment że musiałem iść na nauczanie domowe , bo nawet nie miałem siły wystawać. Było ze mną coraz gorzej. Chłopaki przychodzili do mnie , pocieszali , powiedziałem co łączyło mnie z Hiroto zrozumieli mnie i praktycznie codziennie odwiedzali mnie i dawali notatki z lekcji. Naprawdę było ze mną źle. Miałem ataki paniki w nocy ze czasami musiałem zasypiać z mamą żeby chodź zasnąć te dwie trzy godziny i o tym zapomnieć. Naprawdę było ze mną coraz gorzej. Po paru miesiącach brałem leki antydepresyjne i na uspokojenie, czasami nasenne żebym mógł spokojnie spać. Najbardziej pomagał mi Nagumo , szczerze mówiąc myślałem że to będzie Mark Axel albo Jude. Ale najbardziej zaangażowany był właśnie żółto oki. Czasami zostawał na noc , lub przychodził niespodziewanie patrząc cyz wszystko okej . Pewnego dnia nie wytrzymałem i okaleczyleczalem się kiedy mama wychodziła gdziec. Ale nie było to długo w tajemnicy.  Kiedyś kiedy przyszedł do mnie tulipan , przyłapał mnie na tym odrazu mnie przytulił i zaczął pocieszac i równocześnie krzycząc  na mnie że nie powinnem tego robić po to nic nie da. W sumie sam miał parę blizn na dłoniach. Biedny. Ciekawiło mnie zawsze co musiał przeżyć że to sobie zrobił . Były to stare blizny , bardzo stare jakby zorbil to parę lat temu , ale też niektóre były bardziej wyraziste , może miały parę miesięcy lub więcej. Naprawdę cieszyłem się że go mam. Niegdy nie byliśmy aż tak blisko siebie. Nie przepuszczałem że będzie tak o mnie dbał.

___________________

No hejcia mam nadzieję że się podoba... Wiem że szybko przechodzę do rzeczy no ale Sr ja tak nie mogę 😔😔😔 na samym starcie ostrzegam że tu będzie ship Nagumo x midori więc no. Nie bójcie heh... A i dzisiaj zaczynam pisać 6 rozdział.. nie wiem może dzisiaj nawet wstawię ale zobaczymy..

Tak wgl jak tam wasz plan lekcji 💀💀💀...(popłakałam się jak swój zobaczyłam)(w poniedziałek zaczynam od chemi)(chemia to gówno)(#jebacchemie)(#jch)

|| Popatrz mi w oczy..|| Hiromido ~ love story~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz