8.

157 5 0
                                    

Pr. Midorikawa

Kiedy rano przyszedł do mnie Nagumo , znowu opowiedziałem zdarzenia które zdążyły się wczoraj wieczorem.
- Jaaa cię..- zrobił wielkie oczy- Ale wy ..?-
-Nie! Widzimy się pierwszy raz od 5 lat i już wracamy do siebie , no na pewno..- prychłem z oburzeniem.- poza tym.. Jak mógłbym wrucic do niego z taką łatwością po tym wszystkim- popatrzyłem się tempo w podłogę przypominając sobie jakiego bólu i cierpienia dostawałem przez te lata.
- Yh głupi jestem.. Bardziej mnie zastanawia czemu Sazuno..- przerwał tównież tępym i zniechęcamy wzrokiem skierował się na blat stołu kuchennego na którym się opierałem- CZMEU Sazuno poleciał tam. I po co.-
- Dobra zostawmy to już. Mamy gościa na piętnasta! Więc ty leniuszku się szykuj- usmiechnąłem się wyszlem z kuchni.

Pr. Nagumo

Od momentu kiedy dowiedziałem się że Midorikawa zobaczył się z Hiroto , że Sazuno wyjechał , uświadomiłem sobie jedną rzecz. Kiedy o nim wspomniał coś ukluo mnie w sercu. Ty było dziwne impulsywne uczucie na duchu , jakby to imię było czymś bardzo ważnym dla mnie. W sumie jest. Kocham Midosia ale w głębi czuję że nadal czuję coś no Białowłosego.. Ja.. Ja myślę że to co czuje do Midorikawy było zwykłym długim zauroczeniem?.. Wiem wiem że za szybko wnioskuje fakty ale.. Tak czy siak tak uważam. I oświadczam że ja znajdę go. Znajdę Gazel. Wyszarpje go z ajego białe jak śnieg kudły i wyściskam. Wyściskam do bólu. Żeby poczuł to raz a porządnie. Chodź mowiem że kocham kicykowatego przyznam że się myliłem , to tylko zwykłe nieporozumienie. Ja kocham Gazel. Sazuno. Moje serce należy do jego.
- Tak właśnie kocham go!- niespodziewanie wypowiedziałem to na głos a chłopak wychodzący z pokoju usłyszał to bardzo dobrze.
- Kogo kochasz Nagumo.?- popatrzył na mnie z zaciekawieniem i z równoczesnym zmieszaniem- Ktoś ci się podoba?-
- EM JA- eee..- oparłem się k blat.- Mówiłem sam do siebie..- odwróciłem spojrzenie.
- Tak to wiem , ale czy ty masz kogoś na oku?!?- krzyknął na mnie.
- Tak!! Tak jakby.-
- O maj Gat. KTO TO GADAJJ- Midorikawa shiper się włączył. Super
- no bo... w sierocińcu miałem takiego przyjaciela i w sierocińcu sie w nim zakochałem... niestety straciliśmy kontakt al-
- HIROTO ?!- krzykną aż się zakrztusił własną ślina.
- NIE FUJ!! YEZ BRZYDAL.?!- wykrzyknalem a on tylko spojzal się na mnie dziwnie.- Sazuno.. Podoba mi się dalej chodź nawet nie wiem jak on wygląda . Dalej czuję po między mną a nim jakaś więź.- tłumaczyłem- Jak wspomniałeś poczułem takie ciepłe ukłucie w sercu.-
- Nie gadaj że chcesz go teraz odnaleźć..-
-Oczuwiscie , że chce!! Midori , coś do mnie dotarło żeby ratować moja stara miłość!! Nie mogę tego olać!!-
- Wariat z ciebie.. nawet nie wiesz gdzie mieszka , jest , wygląda.. Chłopie na co ci to.-
- TAK SAMO BYKO Z TOBĄ I HIROTO A TU BUM , SPOTYKACIE SIE PO TYLU LATACH!! Czemu ja nie mogę sprubowac hm?- chłopak po moich słowach popatrzył się na mnie z politowaniem.
- Idź za głosem serca- powiedział teatralnie - a odnajdziesz swojego ukochanego-
- Ta ta , skończyłeś? Po spotkaniu z Hiroto idę go szukać- odezlzem i poszłem do łazienki-

(Ta wiem że takie gówno i taki zwrot zdarzeń ale mi się nie chce robić tego w następnych rozdziałach bo mam już fajne plany)

Pr.Midorikawa

14:50

Czekałem jak głupi przy drzwiach do wejścia do mieszkania. Rany. Zaraz tu bedize. Patrzyłem na zegarek z niecierpliwieniem i przegrywałem wargi z niecierpliwością.
- A ty co jak jakiś kółek siedzisz tutaj?- zapytał tulipan.
- Nie denerwuj mnie- bawiłem się palcami że stresu. Nawet nie wiem czemu byłem zestresowany. Nie byłem zestresowany moim spotkaniem z nim tylko bardziej martwiłem się o Nagumo. Nie wiem jak odbierze nowego Kyiame , chłop nawet niezły glow up przeszedł po tylu latach.
- weź popraw ten cholerny kołnierzyk- fuknąłem na Czerwonowłosego i szybko mu poprawiłem.
- Wyobrażam sobie pierwsza reakcje Hiroto na to że mam na sobie koszule. KOSZULE. NIENAWIDZE KOSZUL A TY ŻEŚ NA MNIE TO PASKUDZTWO ZALOZYL. -
- Boże zachowujesz się ją baba , weź pokaż jajca i nie dyskutuj - przewróciłem oczami i znowu wrucilem do wcześniejszej czynności. Sam na sobie miałem czarną koszulę , jakiesz czarne spodnie , zegarek i łańcuszek od Nagumo który mi dał. Sam angumo prezentował się nawet okej , biała koszula , czarne spodnie z pasek , wiele łańcuszków , kolczyk w nosie.. Wyglądał schludnie. Pierwszy raz.
Zdrnąłem się jak usłyszałem pukanie. Przez chwilę stałem jak słup soli.
- Otwórz a ja nakryje do stołu- odwrócił się w stronę kuchni i zniknął.
Szybkim ruchem otworzyłem drzwi i zanieruchomialem. Był tak Hiroto w okularach , w jasno brązowym golfie , pięknym , beżowym płaszczu , o ładnych ciemnych spodniach z wielkim jesiennym szalem , wyczuwalne było też od niego bardzo dużą dawką perfum . ( ale z Hiroto jesieniara)
- Dzień dobry- powiedział rozpromieniony. Ja miałem buraka na mordzie kiedy oatrzylems się na jego stylowe. Bez żadnych dalszych rozmyśleń spuściłem go i szybko zniknalem w łazience , udając że coś muszę zrobić. W sumie jak tak patrzyłem bez celu w lustro stwierdziłem że bardziej mi będzie pasował kok. Uplotlem moje kudły w fryzurę i wyszedłem w pośpiechu.
- Boże stary kopę lat! - krzykną Nagumo
- Witam cię tulipanie- uśmiechną się i przytul chłopaka mocno.- Jak tam stary?-
- no co ma gadać. Praca nawet oki , mam mieszkanie i Magdzie spać , jest super a u ciebie?-Mial odpowiedzieć ale im przerwałem
- Widzę że Nagumo nakrył już do stołu! Siadajcie!- usiadłem na przeciwko hirota , a nagumo koło jego.- opowiadaj jak co się żyje?- zacząłem nabijając na widelec klopsika że sphagetti.
- No a więc. Jetsem modelem z no znaczy byłem , na początku miałem urlop ale puźniej po prostu zrezygnowałem , przeprowadziłem się do domu pod miastem , nie daleko waszego blokowiska..- I tak zaczęły się nasze rozmowy.

|| Popatrz mi w oczy..|| Hiromido ~ love story~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz