Rozdział 3(czyli o dwóch takich co siedziały pod mostem)

41 2 10
                                    

Luna pov.
Dzisiaj zostałam zaproszona na randkę przez moją kochana dziewczynę natalie 🩷😍. Ogólnie to ona mnie obudziła i powiedziała że na randkę mnie zabiera dzisiaj, więc oczywiście stwierdziłam że muszę się jakoś ślicznie ubrać oczywiście mrau. No to podchodzę do mojej szafy I ja otwieram, I wyjmuje jakąś fajną bluzeczkę czarna, I czarne spodenki krótkie, na to założyłam moja over-sized bluzę kochana I moje kot-botki. Jak się ubrałam, to poszłam do łazienki, żeby umyć żeby, I się uczesać. Z moimi włosami oczywiście był lekki problem, ale sobie poradziłam je rozczesać, bo lolololo, moje włosy nie są tak jebanie gęste jak włosy Alice 🙄. Jak je tylko uczesałam i wystylizowalam, to zeszłam na dół żeby poczekać na moją kochana dziewczynę. Jak zeszłam na dół, to BEN się mnie spytał czy chce z nim pograć w Mario kart 8 deluxe(Jestem uzależniony od grania w tym postaciami z splatona :333), a ja się oczywiście zgodziłam, no to usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy grać. Ogółem wygrywałam OCZYWISCIE, ale ten mały gnom, hobbit niski jebany, odwalił jakieś cheaty i mnie walnął niebieska skorupa TvT. No to zaczęliśmy się kłócić.
-jesteś jebanym oszustem hobbicie ty!-darłam się na niego a on mi odpowiadał
-Nie moja wina że ssiesz pale w tej grze debilu!-No i tak wyglądała nasza kłótnia, przez około 10 minut, dopóki nie przyszła clockwork, z sześciopakiem piwa 😍, I nie powiedziała BENowi że sam ssie pałe, i wtedy wziela mnie rękę i wyprowadziła z rezydencji. No i szłyśmy przez trochę razem, a ja się zastanawiałam, gdzie mnie prowadzi, aż wkoncu doszłyśmy pod taki piekny most, naprawdę mówię wam, tak śliczny że aż wyglądał na warszawski, tylko w lesie. No i usiadłyśmy razem pod tym mostem, a ona dala mi piwko, I zaczęłyśmy chlać, oczywiście bo co innego 🙄🙄. I po pewnym czasie wychlałyśmy wszystko, ale okazało się że moja kochana natalie ma skitrane pod tym mostem jeszcze piwa, to jeszcze się uchlałyśmy, I potem to wsumie byłyśmy pijane w trzy dupy, więc wróciłyśmy do rezydencji trzymając się za ręce i śpiewając rotę zgodnie. Później pamiętam tylko ze obudziłam się w moim pokoju, I zostałam nakrzyczana przez masky'ego że weszłam Im do pokoju upita w trzy dupy, zaczęłam śpiewać jakiś k-pop, I im później zemdlałam.

Nawet nie skomentuje tego co napisałem. Nie- chwila jednak skomentuje. Dwoma słowami:
Kocham mosty :33333

395 słów

Creepypasta patologiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz