Pogrzeb

16 0 0
                                    

Gdy już nadszedł czas, żeby iść na pogrzeb brat wręczył mi skrzypce i zapytał czy zagram na pogrzebie. Zgodziłam się. Potem poszłam się szykować. Nałożyłam czarną sukienkę i piękne czarne buciki. Rozczesałam swoje czarne proste włosy. Pomalowałam się lekko, Lunę zostawiłam w domu i wyszliśmy.
Maks napisał parę miłych słów, żeby pożegnać rodziców. Na pogrzebie chyba ja płakałam najgłośniej. Gdy już wkładali trumnę do wykopanej wcześniej dziury wszyscy zaczęli wrzucać do niej płatki róży.
Przytuliłam się do brata i wytarłam w niego chyba wszystkie łzy. Wtedy już nie słuchałam co mówi ksiądz.Gdy już to wszystko się skończyło wszyscy ruszyliśmy w stronę restauracji na stypę.
Na początku podali kurczaka z ziemniakami i zupę grochową.
Następnie na deser, ciasto czekoladowe.

Nie miałam ochoty na jedzenie czegokolwiek więc czekałam, aż wszyscy zjedzą.

Po stypie pojechaliśmy do domu, tam do końca dnia leżałam w swoim pokoju. Na moje łóżko wskoczyła Luna i mnie lizała po twarzy. Przytuliłam się do niej i razem zasnęłyśmy  w moim łóżku. Gdy się obudziłam psa już nie było. Zeszłam po schodach na dół do kuchni. Miałam czerwone oczy od płaczu.

Na blacie leżał kawałek ciasta i karteczka przyczepiona do niego. Na niej było napisane "zjedz jak masz ochotę"

Nagle przybiegła Luna. Nakarmiłam ją i zjadłam trochę ciasta. Potem wyszłam z nią na spacer, gdy wróciłam do domu spotkałam Maksa siedzącego przy stole.
Powiedział mi że jedziemy odwiedzić Klarę.
-kto to?-Zapytałam.
-koleżanka.
Wyszłam na dwór i po chwili wsiedliśmy do auta. Maks przycisnął pedał i ruszyliśmy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 07, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Początek wszystkiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz