4

611 25 2
                                    

Reszta lekcji minęła mi stosunkowo spokojnie. Matma jak to matma jeśli zdam to chyba cudem. Historię zaś miałam razem z bliźniakami.
Zeszłam więc razem z nimi na dół. Odłączyłam się na chwilę, by zajść do szafki i zostawić książki. Udałam się w kierunku stołówki.

Weszłam przez duże niebieskie drzwi wcześniej używając karty, a moim oczom ukazała się duża sala ze stolikami porozstawianymi w różnych miejscach i krzesłami bądź ławkami wokół nich.
Po mojej prawej można było jeszcze dostrzec ladę z jedzeniem i ciągnąca się przed nią kolejką nastolatków. Na końcu pomieszczenia, przy największym stole zobaczyłam siedzącego Chrisa, Matta Rosie, Maye, Tracy, Charlotte, Polly i dwóch innych chłopaków. Jednego z nich już kojarzyłam, najwidoczniej miałam razem z nim jakąś lekcje. Udałam się w tamtym kierunku.

Gdy bliźniak mnie zauważył pomachał mi, nie wiem czy myślał, że ich nie widzę czy co. Stanęłam przy stole, a rękami oparłam się o plastikowe krzesełko.

-Cześć wszystkim - zwróciłam uwagę reszty - Nie będziecie mieli problemu jeśli z wami usiądę?

-No co ty Lei, teraz tu jest twoje miejsce, należysz do naszej paczki- odpowiedziała mi Rosie.

Uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce między Mayą, a Mattem.

-A my to się chyba jeszcze nie znamy świeżynko, jestem Noah - odezwał się szatyn siedzący obok Mai. Na twarzy miał pojedyncze piegi, ale zdecydowanie nie miał ich tyle co Tracy. W lewym uchu dostrzegłam, że ma niewielki tunel, a jego oczy były koloru piwnego.

-No tak ja jestem Leila miło mi was poznać - jednocześnie zwróciłam się do chłopaka siedzącego naprzeciwko mnie. Ten miał blond włosy i niebieskie oczy, a przez jego wargę przechodził kolczyk.

-Simon -odezwał się wcześnie miniony chłopak.

-Co z tobą stary jakis spięty jesteś. Znowu coś ci nie poszło z jakaś laską?- zapytał go Matt.

Chłopak się nie odezwał tylko przewrócił oczami.

-Dobra dzisiaj moja kolej iść po żarcie co komu wziąć - odezwał się zmieniając temat Chris.

Każdy po kolei wybrał to na co ma ochotę, gdy nadeszła moja kolej nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nie byłam głodna, ale nie chce, aby ktoś pomyślał, że ze mną jest coś nie tak.

-Mi możesz wziąć jakiś jogurt- odpowiedziałam.

-Tylko i nic więcej? Jak ty chcesz się tym najeść?

-Poprostu nie jestem głodna.

-Napewno?-zapytał na co potknęłam -W porządku. - i odszedł w stronę lady z jedzeniem.

Po paru minutach chłopak wrócił z dwoma tacami pełnymi jedzenia. Każdy wziął to o co wcześnie poprosił.

-Wziąłem ci jeszcze banana, parę truskawek i sok pomarańczowy- zwrócił się znowu do mnie.

-Jasne dzięki, ale mam uczulenie na truskawki.

-Jezu jak ja ci współczuję, ale w takim razie to ja je zjem.

-Dlaczego ją tu przyprowadziliście?- odezwał się nagle Simon.

-Bo to nasza nowa przyjaciółka?- zapytała retorycznie Rosie - daj spokój Sim nie bądź zazdrosny.

-Kurwa nie mów do mnie Sim i nie jestem zazdrosny.

-Stary jeszcze raz podniesiesz głos na moją dziewczynę, a uwierz że tego pożałujesz - odezwał się siedzacy obok Matt.

-Dobra to możesz nam wyjaśnić o co ci do cholery chodzi?- zapytała go Polly

-Kurwa może o to że sprowadzacie tu ją tak poprostu, a ona jakies trzy godziny temu kłóciła się z samym Natanem Whitem?- zapytał jakby było to jakieś oczywiste.

Like Never BeforeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz