Rozdział 2

23 2 52
                                    

Pov Liam:

Dziś postanowiłem iść z Masonem do klubu, Theo dziś też wyszedł więc postanowiłem zgodzić się i pójść z Masonem by nie siedzieć sam.
Ubrałem się, wyglądam jak menel, ale kto by na to patrzał, ide się nachlać a nie laski podrywać.

Ubrałem jakąś dwa razy za dużą bluzę i do tego jeansy, czarne trampki i czekałem aż przyjedzie Mason.

Mason przyjechał więc wziąłem wszystkie potrzebne mi rzeczy i wyszedłem z domu, zakluczyłem dom i ruszyłem w stronę samochodu.

-siema-przywitałem się wchodząc do samochodu, oczywiście musiałem wgramolic się na tylnie siedzenia bo jedzie z nami jeszcze Chłopak Masona, Corey.

Wiem jedno, ja będę chlał a ci będą się obciskiwac po kontach.

Pojechaliśmy do klubu do którego zazwyczsj chodzimy, chuj wie jak on sie nazywa, ale alkochol mają tani XDD

Ci już se poszli a ja kupiłem kolejkę z czystą wódką i wychlałem na ducha, wiem jedno, tym razem to oni będą mnie wynosić.

Położyłem kasę na blat i poprosiłem o flaszkę wódki, mało co tu pewnie zarabiają więc gościu się zgodził

Z butelką czystej w ręce, co jakiś czas biorąc łyka, tańczę, sam, na parkiecie, nawet mi nie zaczyna przeszkadzać to że przyjechałem z przyjaciółmi a ostatecznie i tak jestem sam.

Zatrzymałem się by wziąść nastepny łyk, lecz to co zobaczyłem sprawiło że otrzezwiałem w moment.

Theo i Brett.

W najlepsze się obciskują, a jeszcze pare dni temu mi mówił że mnie kocha.
Co.za.chuj.

Oczywiście gdybym nie zrobił awantury, nie byłbym sobą.

-ty szmato! Jeszcze pare dni temu mówiłeś że mnie kochasz! - powiedziałem podchodząc do nich i pokazując na Theo, czy pokazałem na niego ręką w której trzymam flaszkę? Może.

Theo nic nie powiedział tylko stał jak wryty, Brett coś do mnie mówił ale w tedy nie było szans, żebym zrozumiał.

Podeszłem do baru i poprosiłem o następną

-dziewczyna? - spytał sprzedawca

-ch.chłopak-powiedziałem i wziąłem butelkę, chwilę wcześniej zapłaciłem.

Moje oczy mnie pieką, łzy same płyną, tańczę do muzyki, kompletnie pijany, z kapturem na głowie.

Zaczeła lecieć piosenka z słowami "Fuck you" a ja zacząłem kręcić się w kółko i w każdą stronę, nie zwracając uwagi na ludzi, pokazując środkowy palec

Pov Mason:

-widział pan może chłopaka, na oko wygląda na 13 lat, a ma 18, włosy koloru ciemnego blondu, niebieskie oczy, pewnie wstawiony w 3 dupy, ubrany w czarną za dużą bluzę-spytałem barmana

-był tu, jeśli myślimy o tym samym chłowieku, kupił 2 flaszki czystej, skarżył się na chłopaka gdy spytałem czy problem z dziewczyną to mnie poprawił, jeszcze przed chwilą w najlepsze zabawiał na parkiecie-odpowiedział

-zabije go, dziękujemy-odpowiedziałem

Zaczęliśmy szukać Liama, nigdzie go nie ma, jedynie kogo kojarzę to leżący na ziemi, pijany i naćpany Brett.
No ładnie żeś zabalował.

Skoro skarżył się na chłopaka, musiało chodzić o Theo, pokłucili się wcześniej czy tu go spotkał?

Znaleźliśmy go leżącego w trawie i śmiejącego się do gwiazd.
Boże.

odchodzę//Theo Reaken Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz