Avery
Starałam się zapomnieć o ośle który zostawia z obcą osobą dziecko. Dobrze, że wzięłam pieniądze. Niestety spóźniałam się na rozmowę o pracę z samego rana, a te 500 dolarów uratowało mi życie, ale tylko na chwile...
W tej chwili miałam kolejną rozmowę. Nerwowo poprawiałam ubrania, założyłam najlepsze ciuchy jakie miałam. Czystą białą koszulę, szare spodnie materiałowe i czarny sweterek. Na co dzień inaczej się ubierałam, a dokładnie w to co udało mi się zdobyć od lokalnego kościoła. Było tak kiepsko, że nie było mnie stać na ubrania, więc raz w miesiącu chodziłam do świetlicy kościoła, uczestniczyłam w spotkaniu, w którym mówili, jak poprawić swoje życie, jadłam stare kanapki i walczyłam o ubrania. Jednak najwięcej jakich można było tam znaleźć, to moda od starych babci, nic dziwnego, to one najwięcej oddawały. Jednak była jedna dziewczyna, która miała raczej specyficzny styl. Uwielbiała czerń, fiolet, dziurawe spodnie, długie spódnice. Raz słyszałam jak starsza kobieta mówiła, że wygląda jak czarownica. Cóż... Wolę styl czarownicy, niż babci która nosi szerokie sukienki w kwiaty dla kobiet po 60-tce. Dlatego walczyłam o jej ciuchy, bo jako jedyne były w miarę „normalne".
A teraz muszę dostać tą pracę, jeśli chcę przetrwać. Zabawne jest to, że jest to hotel bogacza, u którego miałam pracować na „prośbę" siostry.
Po chwili podeszła do mnie wysoka i zadbana kobieta. Uśmiechnęła się trochę sztucznie.
- Cześć, jestem Nicole! Rozmawiałyśmy przez telefon. – Pachniała jak kwiatowa łąka.
- No tak... Cześć!
- Będę uczestniczyła w twojej rozmowie. Teraz przyszłam cię powiadomić, że mamy małe opóźnienie.
- To nic takiego, poczekam tutaj.
- Świetnie! Może w międzyczasie napijesz się czegoś? Herbaty, kawy?
- N-nie... Nie trzeba... – Trochę mnie zaskoczyła, przyszłam starać się o pracę sprzątaczki...
- Gdybyś czegoś potrzebowała to daj znać w recepcji, a dziewczyny wszystko ci załatwią. – Uśmiechnęła się i odeszła.
Dobre szkolenie, nie czułam się jak jakiś wyrzutek rozmawiając z nią.
- Nie chce tego!
Usłyszałam znajomy głos i aż odwróciłam się na fotelu. To był Ben!
- Jestem twoją nową opiekunką i będziesz jadł to co ci daje! – Jego opiekunka wyglądała jakby wyszła z okładki magazynu... Raczej inaczej sobie wyobrażałam nianie.
-Nie! – Chłopak zaczął się rzucać na wszystkie strony jakby dostał jakiegoś ataku.
Wszyscy zwrócili na niego swoją uwagę. Miał twarz anioła, a zachowanie samego diabła.
-Gówniarz jeden... - Mruknęłam pod nosem i wstałam.
Podeszłam do niego i postawiłam go na nogi, ponieważ chwilę wcześniej zdążył się już położyć na podłogę.
-Co ty wyprawiasz?! – Krzyknęłam zdenerwowana, od jego krzyków już bolała mnie głowa.
- Zostaw go! Kim jesteś?! Zawołam ochronę! – Opiekunka chłopaka złapała mnie za ramię swoją chudą rączką, ale z łatwością ja odepchnęłam.
-Ona chce mnie otruć! – Zawołał Ben, który na mój widok się trochę uspokoił.
- Bez przesady! Daje ci to co przygotował ci prywatny kucharz. – Oburzyła się i tupnęła szpilką.
CZYTASZ
Niania pod przykrywką (BĘDZIE WYDANE 06.05.2024)
RomanceOna: Życie nie uśmiecha się do Avery. Brak pracy i pieniędzy mogą doprowadzić do tego, że straci dach nad głową. Po 8 latach w jej życiu pojawia się siostra której nie chciała nigdy więcej widzieć. Proponuje układ na który Avery nie może się nie zgo...