Rozdział piąty

5.4K 499 349
                                    


💗CZEŚĆ W ROZDZIALE PIĄTYM WIEWIÓRY 💗

STĘSKNIŁAM SIĘ ZA ELODIE I KILLIANEM I ZA WAMI HIHI

Komentujcie rozdział, wtedy będę wiedzieć co sądzicie o mojej nowej książce! Szczególnie, że to coś nowego...

Możecie też komentować na Twitterze pod hasztagiem 💗

#OFwatt

💗

,, You're falling hard, I push away, I'm feelin' hot to the touch.''

Lana Del Rey – West Coast

💗

Patrzyłam na mojego brata, który stał obok Killiana i o czymś z nim rozmawiał. Nie potrafiłam ukryć szoku wymalowanego na mojej twarzy. Vinni nienawidził Jace'a i nawet nie chciał z nim porozmawiać, choć on próbował go podejść kilka razy. Irytowało mnie to. A dokładniej fakt, że Killian zwrócił uwagę mojego brata, a ten chciał z nim spędzać czas.

Pani Stella usiadła na fotelu obok mnie. Odwróciłam się w jej stronę i szeroko uśmiechnęłam. Wyglądała na bardzo szczęśliwą, a jej szczęście było i moim.

– Killian ma dar do dzieci – odparła, przykładając filiżankę do ust. – Ma młodszą siostrę.

– Ach tak – mruknęłam. – To cudownie.

Mój wzrok znów skierował się w stronę mojego brata. Na moje nieszczęście Killian właśnie odwrócił się w moją stronę. W momencie, gdy nasze spojrzenia się zetknęły, miałam ochotę cisnąć nim czymkolwiek, co bym miała pod ręką. On nie uśmiechał się życzliwie, a wścibsko. Chyba wyczuł moje intencje, bo roztrzepał włosy mojego brata i ruszył w naszą stronę. Boże trzymaj mnie w opiece.

Sam jego chód mnie odpychał. Emanował niesłychaną pewnością siebie i cynizmem. Wsunął dłonie w kieszenie spodni, a gdy stanął przed nami, naprawdę próbowałam zachować spokój. Zastosowałam nawet metodę oddychania, ale chyba nic ona nie dawała...

– Wyspałaś się Di? – Lekko przechylił głowę w moją stronę. – Mam nadzieje, że tak, bo pierwsza noc w nowym miejscu zawsze jest kiepska.

Wyczuwałam w jego głosie ironie.

– Ja świetnie, a ty Killi?

W momencie, kiedy zwróciłam się do niego Killi, jego szczęki się zacisnęły. Mocno ściągnął brwi i przymrużył oczy. Możliwe, że właśnie go wkurwiłam.

– Wyspałbym się, gdyby ktoś nie gadał przez sen – odparł. – Ale nie powiem, było to ciekawe doświadczenie. Szczególnie gdy...

Szybko wstałam z krzesła i chwyciłam go za rękę. Wciągnęłam nas do domu, a kiedy pani Stella zaśmiała się, wiedziałam, że domyśliła się, co mogłam mruczeć przez sen. Puściłam jego rękę i wbiłam palec w jego mostek.

– Nie wiem, w co ty próbujesz grać, ale...

– O czym mówisz Elodie? – Uśmiech, który rozpychał jego policzki, coraz bardziej mnie denerwował. – Przecież nie kłamie. Zbyt wyraźnie słyszałem swoje imię.

– Nie mówiłam twojego imienia!

– Czyli nie nazywam się Killian? – Jego brew wystrzeliła do góry.

Boże... Poczułam, jak cała zalewam się wstydem. Dosłownie cała. Musiałam jakoś tę rozmowę przekierować na inny tor.

– A ty siedziałeś pod moimi drzwiami i podsłuchiwałeś? – Zaplotłam ramiona na klatce piersiowej, udając niewzruszoną. – Nie dość, że przesiadujesz nocą pod moim pokojem, to jeszcze masz problem ze słuchem. Polecam iść do lekarza.

Our Forgiveness [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz