Prolog

12 1 0
                                    

Naciągnęła na dłonie rękawy swojej bluzy i zadrżała z zimna. Było pochmurnie i wietrznie, ale wbrew pozorom fale nie były duże. Na plaży nie było nikogo poza nią, co bardzo jej odpowiadało. W tamtej chwili była tylko ona i bezkresna woda, której delikatne fale uspokajały jej zmysły. Była senna po wielogodzinnej podróży samochodem, ale dla takiego widoku było warto przejść się parę minut na plażę.
Jedyne co uwielbiała w życiu to ukojenie jakie dawały jej chwile samotności, a to miejsce na to pozwalało, z czego była zadowolona. Najlepiej jest być samemu, ponieważ bez innych ludzi zbędne emocje nie zakłócają cennego spokoju.

Gdy dostrzegła czarne chmury powoli zmierzające w kierunku plaży, skierowała się do domu. Nowego domu.

Hej, mam nadzieję, że prolog Wam się spodobał i zachęcił do czytania. Następne rozdziały będą dłuższe i postaram się, aby pojawiały się regularnie.

Angelic TouchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz