POV Helena
Prawdopodobnie zorientowali się o braku mojej osoby w mieszkaniu bo obydwoje dzwonili, ale ja nie chcialam z nimi zbytnio rozmawiac. Nie miałam jakos ochoty..
Po zjedzonym w koncu posiłku, ruszyłam do domu moich rodziców. Starałam się zapomnieć o tym co widzialam, ale tego sie nie da zapomnieć.. To nie tak, że mam jakis problem do współżycia, wręcz przeciwnie. To zdecydowanie nie był dla mnie temat tabu, w końcu to naturalne. No, ale naprawde da sie to robić gdzieś indziej.Na całe szczęście, po niedługim czasie sie uspokoiłam i nie byłam tak sfrustrowana. Kiedy dojechałam do rodziców zaprakowałam auto przed bramą. Siedzialam przez jakieś 2 minuty w aucie, musiałam sobie to jakoś wszystko poukładać. Wzięłam głęboki wdech opierając czoło o kierownice. Wymyślałam co powiedzieć rodzicom, bo przeciez nie powiem im 'Cześć mamo, cześć tato. Elena postanowiła przelecieć jednego z moich podopiecznych na kuchennym blacie i musiałam się ewakuować'.
Postanowiłam więc po prostu powiedzieć, że chce spędzić z nimi trochę czasu przed wylotem do Chin. Wzięłam jeszcze jeden głeboki wdech i wysiadłam z auta. Zamknęłam auto, powoli idąc w stronę furtki, przy której był domofon. Wpisałam kod tym samym otwierając czarne, metalowe drzwi. Odrazu powitały mnie 2 husky oraz 2 bernardyny.
Holi
Pessa
Syndia oraz
Blad. Czyli moje ukochane suczki, są ze mną od 6 klasy podstawówki. Kocham je, a one mnie. Przywitałam się z nimi bardzo energicznie tarmosząc je. Plątały mi sie pod nogami kiedy starałam się dojść pod drzwi mojego domu rodzinnego.W końcu jednak zaliczyłam glebę, rozwaliłam sobie delikatnie przedramie. Na moim prawym policzku znalazło się zadrapanie, a natomiast na reszcie ciała brązowa maź, czyli błoto. Naprawde chcialabym byc na nie zła, ale niepotrafię... Zaśmiałam się pomimo pieczenia. Otrzepałam się i zaczęłam kuśtykać powoli do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem, a niedługo po tym przed drzwiami znalazła się moja mama. Nieco wyzsza, brunetka o śniadej cerze dużych zielonych oczach i pełnych różowiutkich ustach.
-Boże dziecko, wyglądasz strasznie!-przeraziła sie wpuszczając mnie do środka i zamykając za mną drzwi. A ja wywróciłam oczami.
-Tak mamusiu, ciebie tez miło widzieć-zaśmiałam się i ścignęłam buty.
-Oj Helenka, co sie stało, że tak wyglądasz. No i co cię tu przywiało!
-Baaardzo długa historia, mamo..
-Pokłóciłaś się z tą całą Leną?-przeszło jej to dosyć ciężko przez usta. nigdy nie lubiła Eleny, nigdy nie wiedziam dlaczego. Za kazdym razem odpowiadała mi 'kiedyś to zobaczysz'.
-Nie i jak już to Eleną! Nie możesz chociaż dla mnie spróbować się do niej przekonać?-przeszłyśmy z korytarza do salonu, w której był mój tata z moim 3 letnim bratem. Nawiasem mówiąc, moi rodzice byli bardzo młodzi kiedy się pojawiłam. Moja mama była w wieku 15 lat zaś mój tata 16. Nigdy jednak nie odczułam tego, że jestem wpadką, zawsze o mnie dbali i okazywali bardzo dużo uwagi.
-Oczywiście, że nie, skarbie. Dobrze o tym wiesz..-westchnęła siadając obok taty.
-Hela!-wykrzyknął mój brat słysząc mnie. Podbiegł do mnie i przytulił mnie. Jak na 3 latka jest baardzo wysoki, lub ja dość mała.
-Cześć pingwinku
-Tęskniłem
-Ja za tobą też bardzo, kochanie. Aa co ty na to zebym jutro zabrała ciebie i naszą siostrzyczkę na wyprawe?- uśmiechnęłam się do chłopczyka.
-A zabierzesz Michasia i Malinke na zabawki?-zapytał, a jego oczy zrobiły sie tak duże jak 5 złotówki.-Jeeeeśli zjecie warzywa podczas obiadu to oczywiscie, że tak-wpatrywał sie we mnie i analizował moje słowa. Pokiwał energicznie główką i pobiegł spowrotem na kanapę.
CZYTASZ
What u need?|| Kuba Kochanowski
FanfictionHelena, Helenka Seducka. Jest bardzo ambitną, pracowitą i kreatywną 25 latką z Rzeszowa. Pomimo jej nieśmiałej natury jest bardzo ekstrawertyczną osobą, która zaraża ludzi swoim uśmiechem z kilometra. Uwielbia swoją prace, którą jest bycie fizjo, p...