25. historia moich rodzicow cz. 2

18 2 0
                                    

'ale ona byla ladna' powiedzial dnia następnego
to byl znak, że chciał JEJ, a nie kogoś innego
pojechali do znajomej, ktora zna kazdego
'to jest ta jedna, od gospodarza tamtego'
wskazala dlonia, bo juz wiedziala
po co ci dwaj przejechali drogi kawał
wjechali na posiadlosc, lecz nie zastali nikogo
wtem mężczyzna przygarbiony krzyknął 'a wy tu czego?'
chłopcy opowiedzieli historię całą,
wtem zobaczyli uciechę niemałą
na twarzy gospodarza
'tak jak przypuszczałem' i wskazal na miasto
'zaraz będą wracać, zaskoczcie je po drodze'
młodzieńcy ruszylit, lecz trzymali nerwy na wodzy
gdy dziewczeta spostrzegly czerwony wóz
w zboże rzuciły się niczym stado kóz
'o boże, to oni' rozniosło się echo
lica ich spalone, włosy potargane

stanęli do siebie twarzą w twarz
tak jak wtedy, tak i niejeden kolejny raz

19 wrzesień 2023
16:42

bleeding poetryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz