~4~slow dancing in the dark~

21 1 0
                                    

Vivian obudziło głośne pomrukiwanie i ciepłe futerko, które poczuła w okolicy szyi. Otworzyła zaspane oczy i leniwie podnosząc się do siadu, zobaczyła białą kotkę, łaszącą się do niej. Na jej usta zawitał mimowolny uśmiech.

-No dzień dobry Alpinko, mam nadzieję, że nie obudziłaś mnie bez powodu.- powiedziała do zwierzaka, głaszcząc ją po grzbiecie, przez co kotka wydała z siebie kolejne pomruki zadowolenia z porannych pieszczot.

W drzwiach pokoju stanął uśmiechnięty od ucha do ucha James. Wszedł w głąb sypialni, aby po chwili znaleźć się na łóżku, siadając tuż obok zielonookiej. Przeczesał jej ciemne i długie lokowane włosy i pocałował ją w czoło.

-Hej.- rzucił na dzień dobry, wciąż uśmiechając się do niej i wpatrując się w te jej ogromne ślepia.

-Hej...- powiedziała, nie zaprzestając pieszczot, którymi obdarowywała Alpinkę, cały czas głaszcząc jej milutkie, białe jak śnieg futerko.

-Alpina, szuraj stąd, moja kolej.- Bucky niespodziewanie wziął kotkę na ręce i odłożył ostrożnie na podłogę, przez co ta miałknęła niezadowolona. Spojrzała tylko na swoich właścicieli, po czym zrezygnowana odeszła w głąb mieszkania.

-Ej, to było w chuj niemiłe.- Vivian skarciła go wzrokiem.

-Miłe, niemiłe - moja kolej na mizianie. -mruknął i położył się obok Vivian, wtulając swoją głowę w zagłębienie jej szyi.

Vivian nie mogła powstrzymać uśmiechu. Oplotła ramiona wokół niego, pozwalając mu na pieszczoty. Uwielbiała to, kiedy był blisko, kiedy trzymał ją tak, kiedy mogła czuć jego obecność, ciepło bijące od jego ciała, jego zapach. Całego go kochała.

-Zabijesz mnie jak zasnę?- zapytał po jakimś czasie, czując jak jego każdy mięsień się rozluźnia.

-W sumie nie głupi pomysł, sama bym jeszcze pospała. Mamy dzisiaj dużo czasu...- powiedziała spokojnym tonem, delikatnie zdejmując gumkę z jego włosów, aby z lekkim szmerem opadły w dół. 

-Brzmi zajebiście. A jak się czujemy, lalka?- zapytał z pomrukiem zadowolenia, kiedy poczuł jej delikatną dłoń, przeczesującą jego za długie już włosy.

-Nie ma tragedii. Będę żyć.- powiedziała- Ale poprzedni wieczór był cudowny.- dodała szeptem, znów przeczesując jego włosy.

-Zgadzam się w stu procentach.- mruknął cicho, po czym wtulając twarz nieco bardziej w jej szyję, złożył na niej delikatny pocałunek, aby po chwili poczuć jak jego całe ciało totalnie się odpręża, a jego oczy stają się cięższe.

Viv cały czas głaskała jego włosy, sama się przy tym odprężając. Nawet nie wiedziała kiedy na nowo oddała się w ramiona Morfeusza...


~<<<<>>>>~


-Wstawać gówniarze! Idziemy chlać!- w mieszkaniu rozległ się znajomy głos Falcona. Wszedł do pokoju, gdzie leżała sama Vivian, czytająca jakąś książkę.

-Jest osiemnasta geniuszu. Mamy jeszcze dwie godziny.- powiedziała podnosząc głowę spod książki.

-TYLKO dwie godziny. Powinnaś już biegać po domu w jakiejś seksownej kiecce i obcasach!- powiedział rozbawiony Sam, który po chwili niespodziewanie przyjął cios w ramię, zadany przez czarnowłosą, która użyła do tego swojej telekinezy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My heart is yours - Bucky Barnes x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz