Dwadzieścia, narzeczony

14.7K 373 518
                                    

𝐑𝐮𝐛𝐲

Ostatnie cztery dni spędziłam na leżeniu pod ciepłą puchową kołdrą w łóżku Nate'a, iż obrał on sobie za cel opiekowanie się mną. Nie potrafię zliczyć ilości pytań dotyczących mojego samopoczucia, którą zadał mi w ciągu tych kilku dni.

Wydawało mi się, że jego nadopiekuńcza postawa spowodowana była wyrzutami sumienia. W końcu poniekąd przyczynił się do pogorszenia stanu mojego zdrowia.

Dzisiejszego wieczoru odbywała się kolacja, na której miałam zostać przedstawiona rodzinie bruneta. Stresowałam się nią niemiłosiernie odkąd tylko dowiedziałam się, że moja obecność będzie tam kluczowa. Nie znałam tych ludzi, nie wiedziałam, czy będą potrafili utrzymać moją obecność u nich w tajemnicy. Lecz musiałam stawić się na kolacji, aby niebieskooki porozmawiał ze swoim ojcem w sprawie procesu.

Sam proces wiązał ze sobą wyjawienie na światło dzienne sytuacji z hotelu. Jeżeli chciałam przekonać o mojej niewinności innych musiałam zacząć małymi kroczkami, począwszy od członków rodziny Salvatore. Nawet jak mogło zwiastować to nadchodzące konsekwencje.

Usłyszałam pukanie. Z początku myślałam, że dochodziło ono z pokoju obok. Jednak otwierające się drzwi, w których progu stała Melanie pokazały, że moje przeczucie były mylne.

Od ostatniej rozmowy nie miałam kontaktu zarówno z nią, jak i Tonym. Praktycznie nie wychodziłam z pokoju, robiłam to tylko aby zaspokoić potrzeby fizjologiczne oraz wziąć ogrzewający prysznic. Jedzenie przynosił mi Nate, dlatego wszelkiego rodzaju posiłki spożywałam wyłącznie w jego towarzystwie. Z tego co widziałam, on również stronił od kontaktu z domownikami. Czułam z tego powodu lekkie wyrzuty sumienia. Ponieważ dobrze wiedziałam, że unikał ich ze względu na mnie. A przynajmniej ich ostatnie słowa na temat jak najszybszego opuszczenia mieszkania skierowane w moją stronę.

- Mogę wejść? - Spytała niepewnie, trzymając dłoń na stalowej klamce.

- Tak - posłałam dziewczynie chwilowy blady uśmiech, który miał na celu częściowe pozbycie się niezręcznej atmosfery oraz przekazanie, że nie żywię do niej urazy przez ostatnią sytuację.- Chcesz usiąść? - Zaproponowałam podkulając nogi.

- Nie, dziękuję. Nate nie lubi jak ktoś siada mu na łóżku.

Mówiąc to chwyciła za oparcie obrotowego krzesła stojącego przy biurku przyciągając je obok łóżka.

- Ari... Z-znaczy Ruby - zająkała się, siadając okrakiem na krześle i kładąc ręce na jego oparciu.- Nie chciałam, żeby to tak wyszło. Wiesz z tym wyganianiem - doprecyzowała. Z zdobionej lekkimi piegami twarzy dziewczyny przekierowałam wzrok na jej dłonie. Blondynka zaczepiała pomalowanymi na różowo paznokciami o skórki, rozdrapując je do krwi.- To co zrobiliśmy było niewybaczalne, wiem. Ale chciałabym abyś spojrzała na to z mojej strony. Moja mama ma raka. Staram się jej pomóc jak tylko mogę. Dorabiam na wszystkie możliwe sposoby, aby zapłacić za kosztowną chemioterapię. Mój brat narobił długi, za które również muszę płacić - widziałam jak z każdym kolejnym słowem wargi Melanie drżą, zupełnie tak samo jak ręce, które splotła w koszyczek, aby załagodzić nerwowe tiki.- Oni mi grożą, A-Ruby. Wyznaczają datę i miejsce, w którym mam zostawić nie małe pieniądze. Jeżeli tego nie robię, to muszę za to odpowiedzieć. Nie liczę, że mnie zrozumiesz, ale jeżeli ktoś z twojej wysokopostwionej rodziny będzie próbował wsadzić mnie do więzienia to moja mama zostanie sama z tym wszystkim. Ona nie da rady pracować, nie w tym stanie. Będzie musiała zrezygnować z chemioterapii, by spłacać długi, których jej pensja nie pokryje w całości. Będzie musiała znaleźć kolejną pracę, ale pomimo tego sobie nie poradzi. Ona ledwo stoi na nogach, a co dopiero... - przerwała bezradnie wzdychając. Jedno bezradne westchnięcie, tyle wystarczyło, bym poznała prawdziwą Melanie. Nie tą, która zawsze obdarowuje wszystkich uśmiechem. Nie tą, która wydaje się wieść pełne w przeróżne niesamowite wydarzenia życie. Tylko tą, która w środku rozpada się na miliardy małych kawałeczków.

We don't want to be saved [ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz