Standardowo dzień zaczelam od porannego biegu. Mam nauczanie domowe wiec do nauki zapewne zabiorę się dopiero po południu. Po wyczerpującym biegu wskoczyłam pod gorący prysznic aby ocieplić ciało. Biegałam w samych legginsach i bluzie a jak się okazało to nie do końca odpowiedni strój patrząc na to, ze zbliżał się listopad. Po prysznicu ubrałam się w wygodny dres i poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Wzielam jogurt oraz jabłko i usiadłam na kanapie przeglądając social media. Zajadałam się śniadaniem oglądając nowy film wardegi a to co w nim zobaczyłam spowodowało u mnie nudności. Nagle wszystkie wspomnienia wróciły a ja poczułam pilna potrzebę rozmowy z moja terapeutka mimo, ze wstrzymaliśmy sesje rok temu. Oglądałam film ze łzami w oczach wsłuchując się w słowa.
— Nie byłam jedyna. — Szepnęłam przerażona. Odłożyłam jedzenie i starałam się o tym zapomnieć tak długo jak tylko dam radę.
Po godzinie zabrałam się za nauke i próbując zrozumieć to co czytam moje myśli wciąż wędrowały w stronę Stuarta.
***
Od czasu wybuchu całej tej dramy mina tydzień a ja czuje się coraz gorzej. Chciałabym alby świat wreszcie się o tym dowiedział ale nie jestem gotowa aby o tym opowiadać. Chciałabym opowiedzieć o tym mojej przyjaciółce ale ona mnie nie zrozumie. Jest jeszcze jedna opcja. Napisać do Konopskiego.— Uspokój się Aurora.— Sapnęłam pod nosem przecierając zmęczona twarz. Nie zrobię z siebie pośmiewiska.
***
Wieczorem kładąc się do łóżka zaczęłam przeglądać instagrama i natknęłam się na story Konopa. Bez dłuższego zastanowienia kliknęłam w jego profil a następnie w wiadomość i napisałam.A: Hej widziałam, że szukasz ofiar Stuu do filmu. No wiec myśle, że mogę ci pomóc.
Napisałam i odłożyłam telefon na szafkę nocna po czym zasnęłam.
—————
Wiem wiem nie postarałam się z ilością ale to dopiero wstęp. Obiecuje wam, ze następne rozdziały będą mocne.
Do zobaczenia <3