10

221 12 7
                                    

Gdy tylko czarnowłosy chłopak zobaczył Jungwona siedzącego pod drzewem od razu do niego podbiegł. Usiadł obok mając zamiar poprosić go o pomoc.

- Jungwon mam prośbę - wyższy mruknął cos, a Jeongin kontynuował - mógłbyś się dziś ze mną wybrać do kawiarni obok? Kończymy lekcje o 15 a ja na 17 jestem umówiony i nie chce sam czekać, a do domu nie chce mi się iść.

- Jasne - odpowiedział dalej rysując w swoim szkicowniku - nie spieszy mi się wiec mogę dotrzymać ci towarzystwa.

- Dziękuje jesteś super!

***

Chłopcy po skończonych lekcjach udali się do kawiarni na przeciwko. Zajęli swoje miejsca i czekali. Po nie długiej chwili obok nich pojawił się kelner. Na twarzy Jeongina wymalowało się zdziwienie kiedy jego oczom ukazał się nieznajomy na którego wylał kawę.

- Dzień dobry co mogę podać? - zapytał i spojrzał na chłopców. Uśmiechnął się kiedy ujrzał przed sobą chłopca na którego wpadł tamtego dnia.

- Ja poproszę zielona herbatę - powiedział Jungwon który cały czas patrzył w swój szkicownik.

 - Jedna zielona herbata okej - powiedział sam do siebie zapisując wszystko na kartce po czym spojrzał na Jeongina. - a dla ciebie słodziaku?

- Um gorąco czekoladę - powiedział cały czerwony kiedy zobaczył na sobie zdziwiony wzrok Jungwona.

- Okej zaraz przynosę - uśmiechnął się po czym odszedł.

Jungwon patrzył na Jeongina pytającym wzrokiem. Zdziwił go fakt ze kelner nazwał jego nowego kolegę słodziakiem, zali się? A może z nim flirtuje? 

- Ugh nie patrz tak na mnie - jęknął zasłaniając twarz dłońmi - nie wiem czemu tak powiedział. Ostatnio jak szlem to go nie zauważałem i wylałem jego kawę, stwierdził ze wyglądam uroczo...

Wyższy zaśmiał się i wrócił do rysowania. Jakiś czas później kelner przynoś im ich zamówione napoje. Jungwon i Jeongin siedzieli w kawiarni przez prawie dwie godziny i poznawali się bliżej. Prawie dwie godziny dlatego ze mama Chłopaka zadzwoniła do niego ze ma wracać do domu i niższy został sam. No prawie sam, ponieważ mimo pustej kawiarni czuł na sobie wzrok kelnera.

O wyznaczonej godzinie w kawiarni faktycznie pojawiła się osoba na która chłopak czekał. Podszedł do niego powoli, widać było ze jest zestresowany. Obydwoje patrzyli na siebie i nie wiedzieli co maja powiedzieć.

- Jeongin... - wypowiedział ochrypły męski glos.

***

Felix stał właśnie przed centrum handlowym w którym był umówiony z Jisungiem. Obydwoje mieli iść do domów przebrać się i tu spotkać. Chłopak czekał już 15 min, a Jisunga dalej nie było. Wysłał do niego wiadomość, a ten mu napisał żeby czekał cierpliwie. Miał już do niego zadzwonić ale usłyszał za sobą czyjś glos.

- Hej um ty jesteś tym kolego Jisunga? - Felixa wmurowało, stal w bezruchu i patrzył z szeroko otwartymi oczami na osobę przed nim. - Jestem Changbin. - uśmiechnął się do niego.

- Um F-felix - zająkał się widząc przed sobą obiekt swoich westchnień - gdzie Jisung? - zapytał mając nadzieje ze chłopak gdzieś tu się zaraz pojawi.

- A rozmawiałem z nim dziś i poprosił mnie żebym dotrzymał ci dziś towarzystwa- wyjaśnił szybko - mówił ze chcesz cos kupić, a on nie może dołączyć, a nie chciał cię zostawić samego. 

- Ta z pewnością - wymamrotał, był zły na Hana gdyż wiedział ze on celowo to zaplanował.

Jisung wiedział przecież ze piegowatemu podoba się Changbin wiec specjalnie poprosił go żeby tu przyszedł. ,,Zabije go jak go spotkam''. Chłopcy weszli razem do galerii i weszli do pierwszego sklepu. Faktycznie na początku to Han chciał sobie kupić nowe słuchawki, ale z racji tego ze się tu wybierali to Felix postanowił ze tez cos kupi. Tym bardziej ze zbliżają się urodziny Jeongina. Musiał mu przecież kupić jakiś prezent.

Z początku było trochę niezręcznie, ale z czasem zaczęli wymieniać ze sobą jakieś zdania i okazało się ze maja wiele wspólnego. Chodzili tak przez galerie rozmawiając i śmiejąc się. Blondyn kupił sobie parę rzeczy, a Changbin dzielnie mu towarzyszył. Wreszcie zatrzymali się przed ostatnim sklepem.

- Sklep z zabawkami? - zapytał starszy chłopak.

- Ta mój brat ma zaraz urodziny - przewrócił oczami i wszedł do środka, a Seo podążał za nim - Musze mu kupić jakiś prezent.

- Ile ma lat? Może pomogę - zaproponował.

- 15 - powiedział i spojrzał na zdziwiona twarz chłopaka - ta wiem dziwne, ale on jest dziwny. Ma 15 lat a zachowuje się jakby miał 5. Kupie mu jakiegoś misia i będzie po problemie.

- Tylko? - zapytał idąc za Felixem w kierunku działu z pluszakami - nic więcej mu nie dasz? To twój brat może kup mu cos jeszcze.

- To nie mój brat - mruknął i wziął do ręki jednego z pluszakow, prawda miał być dla niego milszy, ale to nie oznacza że zmienił zdanie na ten temat- to mu wystarczy - wskazał palcem na misia.

-Przed chwila mówiłeś ze to dla brata a teraz mówisz ze nim ni jest? - zapytał ewidentnie zdezorientowany.

- Eh nie jest moim prawdziwym bratem - wyjaśnił zły, nie podobało mu się ze rozmowa zeszła na temat Jeongina - jest adoptowany tyle koniec tematu.

- Nah mimo wszystko nie pozwolę ci tak olac tej sprawy chodź - pociągnął młodszego za rękę w innym kierunku - rozejrzymy się i coś wybierzemy.

- Eh no dobra - jęknął i szedł dalej za starszym.

We are family - HyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz