35

187 10 11
                                    

Dziś Minho I Chan obiecali mu, że zabiorą go na grób jego ojca i wyjaśnia wszystko. Jechali właśnie autem w stronę cmentarza, a najmłodszemu trzęsły się dłonie w których trzymał bukiet kwiatów na grób ojca. Nie wiedział czemu, ale był strasznie zestresowany. Po dotarciu na miejsce mężczyźni zaprowadzili go w miejsce gdzie został pochowany jego tata.

- Yang Ji-hoon... - przeczytał na głos stojąc przed grobem ojca. Najstarszy położył mu rękę na plecach , przekazując mu w ten sposób że nie jest sam - Myślałem że on mnie po prostu nie chciał.

Przykucnął i położył na grobie kwiaty które cały czas trzymał w dłoniach.

- Innie, nie poznaliśmy całej historii, ale wiemy to co powiedzieli nam opiekunowie - zaczął Chan, gładząc jego plecy - twój tata bardzo cieszył się kiedy miałeś się urodzić, ale w dniu twoich narodzin spieszył się do szpitala i miał wypadek. - w kącikach ich najmłodszego zebrały się łzy, które chwilę później wypłynęły - auto z naprzeciwka w niego wjechało i niestety nie przeżył. Kierowca był pijany i stracił panowanie nad samochodem.

Starł szybko łzy ze swoich policzków następnie spoglądając na starszych.

- A co z moją mamą..? - zapytał nie pewnie.

Mężczyźni spojrzeli na siebie i westchnęli, nie mogli już tego ukrywać, musieli mu w końcu o wszystkim powiedzieć. Wyprowadzili więc chłopaka z cmentarza i ruszyli przed siebie. Skręcili w parę uliczek i zatrzymali się przed nie dużym ładnym domem z małym ogródkiem.

Jeongin nie do końca rozumiał o co chodzi, ale wszystko nabrało sensu kiedy z domu wyszła kobieta z małą dziewczynką. Obie się śmiały i widać było że były szczęśliwe.

- T-to moja mama? - zapytał ścierając kolejne łzy, a starsi pokiwali smutno głową - czyli to ona mnie nie chciała?

- Przykro nam skarbie - Minho przytulił go do siebie, a czarnowłosy w dalszym ciągu patrzył na szczęśliwą rodzinę do której on nie należał.

Chwilę później do dziewczynki i kobiety dołączył mężczyzna, zapewne nowy mąż jego mamy. Prawda było mu przykro że go zostawiła w domu dziecka, przez co musiał znosić ciągle prześladowanie ze strony starszych kolegów, ale i tak naprawdę był szczęśliwy. Pomimo tego wszystkiego, ma teraz dom i kochających rodziców, brata I gdyby nie to wszystko to nie poznał by Hyunjina.

- Tato? - zapytał, a w odpowiedzi usłyszał cichy pomruk - wiem że mam szlaban i w ogóle, ale mógłbym pójść do Hyunjina? Ja... Muszę go przeprosić...

- No dobrze, zawieziemy cię - zgodził się Minho, wracając już w stronę samochodu - ale wróć przed zmrokiem i najlepiej niech cię odprowadzi.

Chłopak zgodził się na to i chwilę później siedzieli już w aucie, jadąc w kierunku domu Hyunjina. Nastolatek wiedział że będzie w domu, ponieważ mówił mu ostatnio że ma zaplanowane dni wolne na następny tydzień i chciałby je spędzić razem z nim. Niestety nie rozmawiał ze starszym od wczorajszej kłótni. Wiedział że musi go przeprosić i wszystko wyjaśnić, nie chciał aby ten się na niego gniewał a co gorsza z nim zerwał. Musiał to jakoś naprawić, a jedyne co mógł zrobić to szczera rozmowa.

Kiedy dojechali pod mieszkanie starszego, Jeongin od razu podszedł do drzwi, a jego rodzice odjechali. Zapukał do drzwi i czekał, aż ten mu otworzy. Kiedy to się stało Hyunjin spojrzał na niego zastanawiając się co on tu robi.

- Innie? Co ty tu robisz? - bez żadnej odpowiedzi młodszy rzucił mu się na szyję, a ten objął go w pasie.

Stali tak przez chwilę dopóki jeden się nie odezwał.

- Przepraszam cię Hyung - zaczął szybko czarnowłosy - bardzo cię przepraszam, to co zrobiłem było głupie. Nie chcę żebyś był przez to na mnie zły, ani żebyś ze mną zrywał.

- Zrywał? Nie mam zamiaru z tobą zerwać słodziaku - odsunął się żeby móc spojrzeć w jego oczy - skąd ten pomysł.

- No bo byłeś na mnie zły i ja po prostu się bałem - powiedział patrząc na swoje buty.

Hyunjina złapał za jego podbródek zmuszając go przy tym aby na niego spojrzał. Pogładził kciukiem  jego policzek i przybliżył się załączając ich usta w pocałunku. Jeongin położył swoje ręce na jego karku oddając pocałunek.

- Kocham cię i nie mam zamiaru cię zostawić - wyznał, a czarnowłosy oblał się czerwienią.

- Ja ciebie też Hyung - wymamrotał zawstydzony i stanął na palcach aby złożył na ustach starszego krótkiego całusa.

_______________

Mam do was dziwnie wazne pytanie
Chcielibyście przeczytac w tej książce smuta?
Bo niby mam jednego napisanego i myślałem żeby napisać jeszcze jeden ale idk czy byscie cis takiego chcieli
!jakby co to nie jest smut hyunin!
Napiszecie mi prosze czy by wam sie to podobało bo jesli nie to usune ten rozdział i napisze inny
Miłego dnia misiaki:3

We are family - HyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz