Pov Tonego
Leżałem sobie na łóżku. Ostatnio nie mogę spać. Wziąłem telefon i zacząłem przeglądać TikToka. Po chwili zerknołem na godzinę.- Czwarta - powiedziałem do siebie. Wstałem i ubrałem mundurek.
- Tony wstawaj - powiedział Will po chwili zerknął na mnie.
- O już nie śpisz? - zapytał.
- Wstałem trochę wcześniej żeby się przygotować do szkoły - odpowiedziałem. Oczywiście skłamałem ale nie chcę ich martwić.
- Dobrze to przyjć na śniadanie - ale ja nie będę jadł niczego pomyślałem.
- Zjem w szkole odparłem - oczywiście że nie zjem ale nie musi wiedzieć.
- No dobrze. - Widziałem niepewność w jego oczach.
- To ja już jadę - odparłem i czym prędzej wyszedłem z pokoju. Schodząc na dół zapytałem jak jedziemy okazało się że jadę z Hailie
- Czekam w garażu - rzuciłem po czym wyszedłem z domu stanąłem przed garażem i odpaliłem pierwszego papierosa. Zanim przyszła Hailie zdążyłem do wypalić.
- Czym jedziemy? - Zapytała.
- Motorem - odparłem.
- Musimy? - zapytała.
- A co boisz się?- zapytałem.
- Tak boję się.
- Wyluzuj - powiedziałem i podałem jej kask pokręciła głowom
- Nie założę tego - westchnąem i z rezygnacją odłożyłem kask wróciłem do domu zostawiając kluczyki do motoru i wziąłem od auta wróciłem do Hailie i wskazałem żeby wsiadała do auta.Po dojechaniu do szkoły od razu podszedłem do moich kumpli.
- Siema - powiedział Erin.
- Hej - odpowiedziałem
- idziemy?- Zapytał Aron
- Dobra - odparłem i poszliśmy na lekcje.Skip time po lekcjach
Wracałem z Hailie. Po drodze rozmyślałem że dostanę wpierdol od Vincenta za pałe i uwagę. Nie pomyliłem się.
- Antoni Monet do mojego gabinetu! - Udałem się za bratem włucząc nogami.
- Siadaj - powiedział mrożącym głosem Vincent wskazując na fotel przed jego biurkiem.
- Czego? - Zapytałem wkurwiony.
- Nie tym tonem. Czemu dostałeś jedynkę i uwagę z matematyki? - Wiedziałem.
- Nauczycielka nie umie uczyć. - Odparłem.
- Czy ty choć raz możesz nie przynosić rodzinie wstydu? - Poczułem pieczenie pod powiekami
- Jak widać nie mogę! - Krzyknąłem i wybiegłem z gabinetu i wybiegłem do swojego pokoju zamknąłem drzwi na klucz. Po chwili poczułem ciepłe łzy spływające po moich policzkach. Osunąłem się po drzwiach i zacząłem bezgłośnie płakać po paru minutach podniosłem się z podłogi podszedłem do biurka odtworzyłem szufladę i wyciągnęłam żyletke podciągnołem rękaw i zrobiłem kilkanaście kresek zatrzymałem się przy trzydziestu kiedy moja ręka wyglądała jak kod kreskowy. Poszedłem do łazienki i zmyłem krew. Patrzyłem jak czerwona woda spływa. Osuszyłem i opatrzyłem rękę. Położyłem się na łóżku zamknąłem oczy i usłyszałem pukanie do drzwi już miałem powiedzieć proszę ale postanowiłem że będę udawał że śpię. Po chwili usłyszałem próbę otwarcia drzwi
- Antoni Monet otwóż te drzwi - powiedział lodowato Vincent. Z rezygnacją wstałem i otwożyłem nim się obejżałem Vincent wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Pokaż ręce - zamurowało mnie. On jest jakąś wróżkąvincenturzką.
CZYTASZ
Rodzina Monet problemy Tonego i Vincenta
Teen FictionProblemy najmłodszego i najstarszego z braci Monet.