Pov Vincenta
Obserwowałem jak Tony pomału podwija rękawy z strachem w oczach wpatrywałem się w bandaż. Pozniosłem wzrok żeby zobaczyć wyraz twarzy Tonego. Płakał.
- Nie wyślesz mnie do psychiatryka?- Nie odpowiadałem.
- Vincent nie zrobisz tego? - popatrzyłem na niego z bólem w oczach.
- Nie zrobisz tego! - paczyłem jak coraz szybciej łzy spływają po jego policzkach. Po chwili uświadoniłem sobie że dostał ataku paniki
- Tony spokojnie nigdzie cię nie wyśle - podszedłem do niego i przytuliłem go po paru minutach zaczoł się uspokajać.
- Napewno? - zapytał.
- Napewno - odpowiedziałem mu pewnie. Wtulił się we mnie mocniej. Kiedy zasnął położyłem go na łóżku i wyszedłem z pokoju udałem się do swojego gabinetu. Po 5 godzinach wstałem od papierów i poszedłem do swojego pokoju podszedłem do biurka i wyciągnąłem paczkę papierosów.Sorry że tak mało i długo nie było ale nie mam weny postaram się opublikowywać mało a często.🖤
CZYTASZ
Rodzina Monet problemy Tonego i Vincenta
JugendliteraturProblemy najmłodszego i najstarszego z braci Monet.