Rozdział 29

3K 248 12
                                    

Baris

Jamie powoli wybudzała się ze snu.

- Yhm, - usłyszałem jak kobieta na siedzeniu obok mnie się przeciąga.

- Jamie, jesteśmy już na miejscu. Pora się obudzić śpiochu – odezwałem się miękkim głosem lekko szturchając ją w ramię, by się rozbudziła na dobre.

Kobieta powoli otworzyła oczy rozglądając się wokoło siebie.

- Zasnęłam? Chyba rzeczywiście potrzebuje orzeźwiającego prysznicu – odparła przeciągając się uroczo.

- Chodźmy do domu Jamie – odpowiedziałem otwierając drzwi ze swojej strony.

Przeszedłem naokoło wozu i pomogłem dziewczynie wysiąść z auta. O dziwo nie odtrąciła mojej dłoni, co mnie ucieszyło. Trzymając ją za rękę weszliśmy do naszego mieszkania. Pomogłem jej uporać się z płaszczem co odwzajemniła lekkim uśmiechem.

- Zamówiłem pizzę. Możesz iść się odświeżyć zanim przyjedzie dostawca – odparłem przyglądając się jej intensywnie. Miałem ochotę wziąć ją w ramiona i zanieść prosto do łazienki, a potem umyć jej doskonałe ciało pod prysznicem.

- W takim razie idę – odparła i udała się do swojego pokoju.

Poszedłem do barku i nalałem sobie do szklanki szkockiej, która wypiłem niemal jednym haustem. Musiałem z nią porozmawiać. Nie było sensu odkładać tego na później.

Czułem się jak w pierdolonej komedii romantycznej. Byłem zazdrosny. Jamie powodowała, że budziły się we mnie na nowo uczucia o którym już dawno zapomniałem.

Nie planowałem zakochać się w tej brunetce. Nasze małżeństwo miało się zakończyć po trzech latach, a ja w tym czasie miałem cieszyć się uprzykrzaniem jej każdego kolejnego dnia. Nie powiem, moje plany zakładały również, że od czasu do czasu ja przelecę. No bo niby czemu nie. W końcu było na czym zawiesić oko. Jamie była bardzo seksowną kobietą o ponętnych kształtach i z chęcią zanurzyłbym w niej kutasa odkąd przyszła do mojego biura. Jednak nigdy nie przypuszczałem, że ta mała skradnie moje serce. Nawet nie wiem kiedy i jak zaczęło mi na niej zależeć.

- Baris. .- odezwała się Jamie stojąc w progu salonu w szlafroku.

Kurwa. Ten widok mnie kiedyś zabije.

Niemal opuściłem szklankę z dłoni urzeczony widokiem. Patrzyłem na nią jak zahipnotyzowany skanując jej ciało z góry na dół. Moja wyobraźnia zaczęła działać. Wyobrażałem sobie co się chowa pod tym szlafrokiem.

- Przepraszam, że wychodzę tak ubrana – odparła wskazując na swój szlafrok. – Ale rura pękła pod moim prysznicem. Nie chce zalać łazienki, czy mogłabym skorzystać z prysznica w twoim pokoju? – zapytała nieśmiało jednocześnie z dumnie podniesioną głową do góry.

- Nie mam nic przeciwko takiemu widokowi. Z chęcią zobaczyłbym co się kryje pod tym szlafrokiem – odparłem podchodząc do niej i stając naprzeciwko niej.

- Baris nie zaczynaj – odparła patrząc na mnie złowrogo.

- Co mogę za to, że tak na mnie działasz? Pociągasz mnie. Powodujesz, że robię się cholernie twardy Jamie – powiedziałem tuz przy jej uchu.

- Baris – rzekła cicho.

- Cisza – powiedziałem zachrypniętym głosem przystawiając palec do jej ust. – Nie możesz mi zakazać mówienia o tym jak cholernie mnie podniecasz, jak bardzo cię pragnę – dodałem całując ją w policzek.

- Baris to mogę skorzystać z twojego prysznica czy nie? – zapytała próbując brzmieć na poważną, co średnio jej wychodziło.

- Możesz, nawet codziennie. Odpowiedz mi tylko na jedno pytanie. – odpowiedziałem przyglądając się jej.

Pakt z upadłym aniołem (ZAKOŃCZONE)  Cienie pożądania #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz