2.

236 12 15
                                        

Minęły dokładnie 3 dni, odkąd Wardęga napisał do Mikołaja z prośbą o współpracę.

Cały ten czas spędził w swoim biurze, analizując całą sprawę i dodając nowe dowody.

Był już cholernie zmęczony tym wszystkim. Brak snu oraz zła dieta zrobiły swoje.

Miał już dość tego tygodnia, mimo iż ten się dopiero zaczął. Sylwester westchnął głośno i udał się w stronę kuchni, żeby nalać sobie trochę wody. Dodał jeszcze trochę cytryny dla urozmaicenia smaku.

Pijąc napój usłyszał melodyjny dźwięk dochodzący z jego telefonu. Odstawił szklankę do zlewu i udał się w stronę urządzenia. Spojrzał na ekran i ujrzał napis świadczący o tym, że dzwonił do niego Konopskyy.

Bez zastanowienia odebrał telefon.

- Cześć, Sylwek, sorka za telefon, ale chciałem tylko zapytać, jak ci idzie.

- Nie ma sprawy. To miłe że dzwonisz. Ogólnie rzecz biorąc, nie jest źle, ale też nie jest dobrze.

- U mnie jest podobnie. Jak to wszystko czytam to mam ochotę zwrócić wszystko co zjadłem. Ale dobra, nie po to dzwonię. Słuchaj, mam informacje, które mogą cię zainteresować. Chwileczkę, prześlę ci je.

Po chwili Wardęga usłyszał dźwięk powiadomienia z Discorda, a na ekranie pojawiły się dowody obciążające Dubiela.

Sylwek był tym bardzo zaskoczony.

- No, no, no, Miki, nieźle się spisałeś. Sprawdziłeś, chociaż, czy te dowody są autentyczne?

- Po pierwsze, nie nazywaj mnie „Miki” – rzekł oburzony, na co Wardęga się zaśmiał pod nosem – A po drugie to tak. Sprawdziłem ich autentyczność. Dziewczyna potwierdziła swój wiek, wysyłając zdjęcie dowodu oraz zweryfikowaliśmy ID konta messengera, aby upewnić się, że jest to na pewno jego konto.

- Widać, że od twojej nieudanej sprawie z Leksiem zrobiłeś spore postępy. Gratulacje za to.

- Masz rację. Ten incydent nauczył mnie, że muszę być bardziej uważny, jeśli chodzi o dowody, aby uniknąć podobnych problemów w przyszłości. Tym bardziej, że z tą sprawą nie ma żartów.

- Dobra, Mikołaj, muszę kończyć. Mamy jeszcze dużo pracy przed sobą.

- No to w takim razie powodzenia. – Chłopak natychmiast się rozłącza, pozostawiając Sylwka z głębokimi refleksjami.

.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.

Wardęge obudziły dobijające się odgłosy po drugiej stronie drzwi. Chłopak wstał na równe nogi nie do końca, kontaktując ze światem.

Udał się w stronę wyjścia, tak żeby nie narobić hałasu.

Gdy tylko przed podejrzanym drzwi sie otworzyły, ten w pospiechu rzucił kartkę i zaczął uciekać.

Sylwek starał się go dogonić, ale zdał sobie sprawę z tego, że to na nic. Chłopak biegł za szybko.

Zrezygnowany zawrócił się w stronę mieszkania. Mało by brakowało, a zapomniałby o tajemniczej notatce, którą postanowił wziąć ze sobą do środka.

Upewnił się, że drzwi są dobrze zatrzaśnięte, a następnie udał się w stronę salonu. Przyjrzał się dokładnie kopercie, a następnie ją rozerwał.


ɢɪᴠᴇ ᴍᴇ ᴏɴᴇ ᴄʜᴀɴᴄᴇ || Konopskyy X Wardęga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz