Po wstawieniu postu wyjęłam kartę z telefonu Rycziego i włączyłam ja w laptop. Zaczęłam kombinować jak wszystko zgrać na mój laptop.
*Jakiś czas później*
W końcu mi sie udało i stwierdziłam że później wstawię post. Zaczęłam przeglądać wszystkie foldery co zgrałam z jego telefonu.
***
Spędziłam na tym chyba z 3 godziny i nic nie znalazłam. Więc weszłam w pliki i pierwszy jaki zobaczyłam to nazwany plik "Mc otwórz". Odrazy po zobaczeniu tego pliku weszłam w niego i ukazała mi się długą wiadomość."Mc
Ten plik nie znalaz się tu przypadkowo. Pisałego go od siebie z telefonu"Od siebie?
Czyli to nie Ryczi"Przestałem go na telefon Rycziego. Po to żebyś się nie martwiła, że coś nie tak z nami się dzieje. Wszystko u nas okej. Rychi już nie mam kuli w ramieniu i jest z nim okej. A ja dalej chronię się przed moimi prześladowcami tylko że teraz muszę jeszcze muszę chronić twojego przyjaciela. Pamiętaj Mc że cię kocham i zabiorę cię do tej restauracji co obiecywałem. I co jakiś czas będą się pojawiać pliki na twoim komputerze bo przez to że zgralas z jego telefon rzeczy na twój laptop to mam dostęp do niego. Do zobaczenia Mc
Ps. Kocham cię
Jake"Jake on żyje tak i jak Ryczi są cali jakie szczęście, a już się bałam że coś i się stało. I muszę pamiętać żeby sprawdzać co jakiś czas pliki komputera. A teraz mogę odpocząć chociaż chwilę.
