Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło ~ Oscar Wilde
Prawdziwe potwory przyjmują maski z ludzkich twarzy. Czasem to czego najbardziej się obawiamy, przychodzi do nas skryte pod twarzą, która jest odzwierciedleniem naszych największych pragnień. Gdy tylko się bliżej przyjrzymy, możemy dostrzec, że pod nią ukryto nasze największe koszmary.
W miejscu w którym diabeł przybiera maskę anioła pod żadnym pozorem nie wolno o tym zapominać.
Zbyt późno dostrzegamy, że mrok i potwory kryją się w ludziach, których kochamy.
A wtedy... wtedy jest już zbyt późno
Ja popełniłam ten błąd — zapomniałam.
Jego maska jednak w końcu pękła, a ja dostrzegłam co się za nią kryje. Piękne twarze są najbardziej zdradliwe. Mój koszmar miał jego oblicze. Zwodził mnie przez trzy długie miesiące, teraz przyszła kolej, abym odwdzięczyła się tym samym.Jeszcze niedawno, sądziłam że dla niego sprzedałabym własną duszę samemu władcy piekieł. Teraz już wiedziałam, naprawdę sprzedałam swoją duszę, a Diabłem był on.
W Sacramento od wieków rządziły Demony. Rodziny które strzegły porządku w mieście, a na czele każdej capo należący do nich. Najstarsze z rodów od pokoleń czuwały nad całym Sacramento. Walki toczyły się wewnątrz rodzin jak i między nimi. Stanęłam przed tobą, zupełnie nieświadoma, że jesteś jednym z nich. Jesteś najwyższym demonem, ich władcą. Samym diabłem o anielskiej twarzy. Najdoskonalszym z oszustów.
Okazałeś się być moim kolejnym koszmarem. Najgorszym i najbardziej zdradliwym. Demonem, od których tak bardzo pragnęłam uciec. Z pewnością jesteś najdoskonalszym z oszustów Diable.
Twoje oczy czarne niczym najgorszy rodzaj ciemności, w nich odbijała się twoja potępiona dusza. W swoim doskonałym planie popełniłeś jeden błąd. Nie przypuściłeś, że stanie przed tobą kobieta, która okaże się twoim własnym odbiciem. Kobieta o oczach ciemnych jak noc, w których można ujrzeć już jedynie mrok.
On był moją zgubą, a ja stanę się jego.Ja Catalina Catherine Sánchez jako dziedziczka jednego z Demonów, we krwi mam czyste zło i potępienie. Choć nigdy nie brano mnie pod uwagę, zdobędę co należy do mnie. Wkrótce do grona Demonów Sacramento dołączy kolejny z nich. Wierz mi, ten okaże się najgorszy.
Stałam na szczycie budynku na przeciwko twojego klubu. Uważnie obserwowałam mroczne ulice Sacramento, czekając na twój kolejny ruch. Wściekły wybiegłeś przed klub, leki przestały działać i znów odzyskałeś świadomość, było już jednak za późno. Nawet z tej odległości byłam w stanie dostrzec wściekłość, malującą się na twojej twarzy. Zaskoczone spojrzenie jakie mi posłałeś, gdy w ostatniej chwili zrozumiałeś co się stało. Odeszłam równie niespodziewanie, co pojawiłam się w twoim życiu.
Obserwowałam twoją wewnętrzną szamotaninę. Widziałam jak rzucasz się do swoich ludzi. Zapewne wydawałeś rozkazy, pod groźbą kary śmierci mieli mnie odnaleźć. Nie miałeś pojęcia, że znajduję się na wyciągnięcie ręki. Cały czas w twoim zasięgu, a wciąż nie dość blisko byś mnie złapał. Obracałam zloty sztylet, który był pamiątką mojego rodu. Rękojeść ozdobiona wyrzeźbionymi kwiatami lawendy. Cień uśmiechu przemknął po mojej twarzy.
— Zaczyna się druga część gry Diable. Tym razem ta runda będzie należeć do mnie – szepnęłam w otaczającą mnie pustkę.
Ciemność, która towarzyszyła mi całe życie, teraz była moim jedynym schronieniem. Ciemność jako jedyna mnie nie zdradziła, wiernie trwała przy moim boku i wiecznie gościła w moim poranionym sercu. Mrok od zawsze mi sprzyjał. I to ja miałam wkrótce stać się całkowitym mrokiem, tym samym, który wdziera się do umysłu, do serca, odbierając resztki człowieczeństwa. Bestią zrodzoną z najgorszych koszmarów.
Ciemność skrywa potwory. Takie jak ja. I takie jak ty.

CZYTASZ
Devilish shadow
RomanceDevilish shadow ~ II tom trylogii Darkness cinis et manes et fabula fies Koszmar o jakim Catalina śniła stał się rzeczywistością. Zraniona do samej głębi serca przez osobę, której nigdy nie powinna zaufać, pragnie zniszczyć każdego kto stanie jej na...