Ragatha

38 4 0
                                    

Czuję się jak matka głupiej gromadki dzieci.. Nie da się ich upilnować. Jax I Pomni wychodzą na chwilę, a potem Pomni się topi. Super zabawa.
Zmęczona krążyłam między pokojem Pomni w którym leżała, pokojem Kingera w którym sprzątałam i kuchnią. Zaniosłam Pomni herbatę i wróciłam do porządkowania pokoju Kingera, gdy ten się obudził. Spojrzał na mnie zagadkowym wzrokiem, takim beznamiętnym, bezuczuciowym.. Spojrzałam na niego przerażona i stanęłam sparaliżowana, ale Kinger po kilku sekundach wrócił do normy i jakby nic się nie stało wstał z łóżka.
-Dzień dobry Ragatho.
Ragatha cofnęła się w stronę ściany, ale nie chcąc wyjść na niegrzeczną odpowiedziała.
-Dzień dobry. Dobrze się czujesz?...
Zaniepokojona zerkała na Kingera i drzwi.
-Tak, tak. Wszystko jest w porządku Ragatho, dlaczego pytasz?
-Właściwie to bez powodu. Skoro się obudziłeś, posprzątaj sam w swoim pokoju. Muszę zająć się Pomni.
Ucieszona, że znalazła wymówkę Ragatha wyszła z pokoju.
Zaczęła się uspokajać i zastanawiać nad sytuacją w której się znalazła.
Puknęła się w czoło i zaśmiała z własnej głupoty.
,,No dobrze, jak mogłam być taka głupia.. Nie ważne. Po prostu wrócę do Pomni I sprawdzę jak się ma"
-Pomni! Dobrze się już czujesz?
Weszłam do pokoju w którym nadal siedziała Gangle, uśmiechnęłam się do niej.
-Tak, tak. Wszystko w porządku

(Rozdział do kontynuacji , po prostu muszę wstawić coś bo to ma tyle wyswietlen)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

jak (nie) oszaleć //The amazing digital circus fanfikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz