- Rozdział drugi-

405 12 7
                                    

Przeszło przeze mnie naprawdę dziwne uczucie nasłuchując odgłosów dobiegających z sali sora Panka czyżby Tomasz robił tak niestosowne rzeczy w naszej szkole? Na myśl o tym czułem pieczenie na mojej twarzy ale przecież nie będę tolerować czegoś takiego?! Postanowiłem, iż podejdę do drzwi jego pracowni. Byłem naprawdę zaskoczony... przyłożyłem ucho do drzwi oraz nasłuchiwałem czułem się naprawdę dziwnie lecz dosłownie po paru sekundach od podejścia do drzwi odgłosy ustały. Właśnie wtedy sor otworzył drzwi przy tym wbijając mi je w głowę.

- Kurwa!? - wydałem z siebie krzyk łapiąc się ręką za górną część nosa.

- A sor nie wie, że nie powinno się przeklinać? - Rzekł Tomasz.

Spojrzałem na sora wyglądał na lekko spoconego oraz jakby odświeżonego? Stałem tam jak osłupiały a właśnie wtedy uświadomiłem sobie jakie głupoty myślałem o Panku. Zaczerwieniłem się mocno, przecież to było tak niedorzeczne.

- Coś się stało? - Odezwał się Tomasz z diabelskim uśmieszkiem na twarzy.

Spojrzałem lekko w górę na sora i wtedy wydałem z siebie.

- Oczywiście, że nic się nie stało właśnie wracałem do domu - Zmyłem temat oraz

głupio się uśmiechnąłem a sor lekko podśmiewając się pod nosem wyszedł z sali. Po dłuższej chwili Westchnąłem oraz oparłem się o ławkę. Na drogiego książę Adama Jerzego (patron naszej szkoły) o czym ja właśnie pomyślałem. Może naprawdę lepiej pojadę do domu. Zabrałem dokumenty, torbę, ubrałem kurtkę oraz wybrałem się do wyjścia. Wychodząc zauważyłem profesora Panka. Zastanawia mnie dlaczego zawsze musi palić a do tego dlaczego w takim momencie. Postanowiłem udać się do auta zanim naprawdę mnie zauważy. Wsiadłem do samochodu odpaliłem stacyjkę oraz udałem się do domu. W radiu leciało ,,Rape me'' od Nirvany a ja po prostu zamierzałem pójść spać przecież nie muszę robić z tego wielkiej dramy prawda? Otworzyłem drzwi od mojego mieszkania na kanapie siedziała moja żona.

- Hej Kochanie - Uśmiechnęła się do mnie - Jak było w pracy? - słysząc jej słowa

odpowiedziałem.

- Dobrze się bawiłem tak jak mi życzyłaś - Wyszczerzyłem zęby oraz odłożyłem

Kurtkę na wieszak.

- Cieszę się jak chcesz możesz podgrzać sobie obiad ja jeszcze chwilę tutaj

posiedzę -.

- Dziękuję ale chyba pójdę spać jestem naprawdę zmęczony - Anna przytaknęła mi na

co odłożyłem torbę do pracowni oraz udałem się do sypialni. No cóż naprawdę mi głupio, iż pomyślałem, że Tomasz mógł wykonywał takie czynności w szkole ale wolę o tym nie myśleć. Położyłem się lekko zaczerwieniony do łóżka i powoli poszedłem spać rozmyślając o dzisiejszym dniu.

-Tomasz Panek pov-

Stanąłem przed Czartorychem gotowy jechać do domu, ale przed tym zapaliłem jeszcze papierosa. Zaciągając się zauważyłem jak Maro wyszedł z budynku wyglądał na lekko zagubionego co szczerze mnie bawiło. Chciałem mu powiedzieć Dobry wieczór lecz szybko udał się do swojego auta. No cóż chyba naprawdę śpieszyło mu się do domu. Oparłem się głową o ścianę szkoły oraz zgasiłem cygara. Wsiadając do auta puściłem cigarettes after sex oraz udałem się do domu, na myśl naszła mi dzisiejsza sytuacja. Myślę, że jestem bezwstydny oraz mam naprawdę wielkie szczęście. Jeszcze chwilę a sor Rzeszutko wszedł by do mojej pracowni gdy masturbowałem się na jego myśl, zaśmiałem się cicho oraz przyspieszyłem. Jednak nie myślę, żebym narzekał gdyby ta sytuacja się spełniła. No cóż teraz mogę wyczekiwać tylko następny dzień w tej budzie.

Ogólnie przypominam że to fikcja kochani i niestety nie wiem czy będę kontynuować tą serię ponieważ mogę mieć chyba z tego problemy XD.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Manek-Love story-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz