Cała karawana pognała do lasu. Wiking stwierdził że nienawidzi gangu emosów i przywołał do siebie posłańca.
-Przekaż Cyganowi że zgadzam się na sojusz
-Dobrze.Brygada pędziła wśród gęstwiny. Nagle coś stanęło im na drodze. Był to młody szatyn w koronie który był odziany w chińskie szaty.
-Stop to moje osiedle.-warknął nieznajomy.
-A za kogo ty się uważasz tak w ogóle?-zapytała lekko pod denerwowana Wróżka.
-Jam jest hrabia Lowelas Majki i wraz z moją armią kasztaniaków najpierw podbije Imperium Bydgoskie a potem całe uniwersum.
-Hahahaha!-darła się Wróżka.- Jakiś gówniak w za dużych ciuchach mi nie zaszkodzi!!!
-Chyba nie wiesz z kim rozmawiasz!-zawołał i kasztany wyskoczyły zza krzaków.
-Ty chyba nie wiesz z kim ty rozmawiasz... Jestem Bad Wróżkus Nie Pospolitus wszyscy się nie boją i sieje postrach w całym uniwersum i jakiś typek zza krzaka mi nie zaszkodzi!!!
Lowelas się tym strasznie przejął i nakazał kasztaniakom pojmać karawanę. Ganadalf się zdenerwował i rzucił kucem przygniatając 1/5 kasztaniaków a cała reszta pognała czym prędzej do boju. Po około 10 minutach z całej armii nie został nawet jeden kasztaniak. Na polu bitwy został tylko Lowelas lecz nie na długo. Zza bohaterami rozległa się piosenka „Sexualna" . Wróżka i Kalosz trzymający jak zawsze bimber w łapie zaczęli pląsać w rytm melodii. Reszta się odwróciła i zobaczyła delegację jakiś dziuń przebranych za furrasy. Piosenka przestała grać i Wróżka obejrzała się za siebie powiedziała „Co to za zjeb". Na tronie niesionym przez sześciu dziumopsów, ośmiu dziusłoni i dziuniomałpę siedział biały pies nazywany Furasem Absolutnym.
-Myślałem że Furas Absolutny to legenda... To by oznaczało że jesteśmy w czarnej du-pie.—podsumował pan jeziorko.
-Ale to nie koniec!-zawołał Kit i wskazał palcem.
Na wprost szło całe wojsko Vikinga i Cygan z gwardią przydupasów. Edszoran przetoczył przed Wróżkę coś na kształt pomarańczy tylko dużo większe.
-Witaj ukochany.-powiedziało zdeformowane coś i wyciągnęło skrzydła.
-Maciuś?-zapytał Janek.
-Jetem Pomarańcza Szarańcza. Maćka już nie teraz jestem ja. Kiedy Koło ze swoją oponą mnie przejechało nawróciłem się. Dołącz do nas. Zrób to dla mnie.
- A wydupiaj!-krzyknęła Wróżka i ze swojej magicznej kieszeni wyciągnęła MŁOT TORA.
Przywaliła z impetem Pomarańczy a ona straciła przytomność. Reszta rzuciła się do walki.
CZYTASZ
Przygody Marynaty Objawienie Furasa
HumorMarynata i jej ferajna udają się do lasu po krótkotwałej wizycie w Kolonii Starego z Mlekiem. W dzikich buszach odnajdują hrabię i inne istoty. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? Czy Furas Absolutny okaże się zprzymieżeńcą a może złoczyńcą? Drug...