Pov. Chifuyu
Obudziłem się późnym wieczorem. Głowa mnie cholernie mocno bolała, na co zmarszczyłem brzmi.
Wstałem z kanapy i powolnym krokiem poszedłem do kuchni, aby wziąć jakieś prochy.
Miałem w domu spoko różnego rodzaju leków, w tym narkotyków.
Kiedyś musiałem brać o wiele więcej, aby przetrwać. Na szczęście już jest lepiej, choć nie wiem ile jeszcze wytrzymam.
Postanowiłem wziąć prysznic i znów się położyć.
Czyste ciało oraz ubrania pomogły bardziej niż myślałem.
Położyłem się w łóżku i sprawdziłem telefon.
Kokonoi pisał z pytaniami, czy wszystko ze mną dobrze.
Uznałem, że mu poodpisuje.
Poczułem się jak dupek tak go zostawiając w niewiedzy. W końcu ostatnio widział mnie ledwo żywego.
Gdy wszedłem w konwersacje, dostrzegłem wśród miliona wiadomości zdjęcie, które jeszcze do końca mi się nie władowało.
Wszedłem w nie, a zaraz po tym jasny obraz lekko mnie oślepił. Gdy już mogłem spojrzeć bez żadnych przeszkód, zobaczyłem na zdjęciu Koko wraz z Inuim, którzy się uśmiechają.
Wydaje mi się, że mój przyjaciel chciał, abym poczuł się lepiej. Rozgrzało mi to serce oraz lekko uniosłem swój kącik ust.
Po paru minutach odłożyłem telefon i nawet nie wiem kiedy ponownie zasnąłem.
Wybudził mnie dopiero budzik, który dzwonił codzinnie o tej samej porze.
Dopiero świtało, a chłodne powietrze przedostawało się przez te cholerne, nieszczelne okna...............................
Dzisiejszy dzień nie był dla mnie jakoś specjalnie przyjemny. Prawdopodobnie przez niewyspanie oraz wciąż bolący mnie jak cholera nos.
Siedziałem cicho na lekcji biologii, starając się nie zasnąć. Nagle nauczycielka powiedziała, abym poszedł zobaczyć się z dyrektorem.
Wszyscy w klasie momentalnie zaczęli szeptać, albo się podśmiechiwać.
Przełknąłem głośno ślinę, zabierając swoje rzeczy i wychodząc z klasy.
Droga wydawała mi się nie mieć końca. Stresowałem się jak cholera, ale kiedy otworzyłem drzwi do gabinetu dyrektora zobaczyłem Hanme oraz Kazutore, który stali po jednej stronie biurka.
Zdziwił mnie ich widok, lecz odrazu połączyłem kropki.
Prawdopodobnie pielęgniarka powiedziała komu trzeba co się odwaliło.
Szczerze mówiąc wolabym tego uniknąć.
Hanma wyglądał jakby był nieźle wkurwiony i ledwo się hamował. Kazutora stał i wydawał się smutny? Ciężko było wyczytać coś z jego kamiennej twarzy.- Siadaj, Chifuyu. - odezwał się miło dyrektor. Wykonałem polecenie.
- Doszły mnie słuchy, że to Ci dwaj stoją za znęcaniem oraz pobiciem Ciebie. Czy to prawda? - zapytał spokojnie, układając papiery w międzyczasie.
Popatrzałem na chłopaków kątem oka. Oboje się stresowali, widzieli jakie konsekwencje to za sobą ciągnie. Nie miałem pojęcia co teraz zrobić.
Kurwa gdyby nie Kazutora, powiedziałbym co innego.- To nie prawda, proszę Pana. Sam ich nie potrzebnie sprowokowałem. Wyżywałem się na nich psychicznie, a oni poprostu pękli i już nie wytrzymali. Bardzo mi przykro.. - zaciskałam palce ze stresu.
Kątem oka widziałem zdziwienie obydwu chłopaków. Kazutora wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać, a Hanma jakby mu poprostu ulżyło.- Rozumiem. Trudno mi w to uwierzyć, ale skoro przyznajesz się do winy, będę musiał cię ukarać.
Miesiąc zawieszenia. - Założył ręce na piersi, a ja poczułem jak pot spływa mi po karku.- Dobrze, dowidzenia. - powiedziałem uprzejmie, wychodząc. Oparłem się o ścianę niedaleko gabinetu, oddychając głęboko.
Zawieszenie to jeszcze nie koniec świata, ale na pewno odbije się na mojej przyszłości w tej szkole.
Chwilę po moim wyjściu, wyszli i moi dręczyciele, których nie wiem po kij obroniłem.
Miałbym święty spokój, a tak to sam wpakowałem się w większe bagno.
Hanma podszedł do mnie z głupkowaty uśmiechem.- Cieszę się, że zaczynasz nam usługiwać w ten sposób. Pamiętaj jednak, że nie ominie Cię ostry wpierdol za to, że w ogóle ktoś się dowiedział. - powiedział stanowczo i splułnął śliną koło moich stóp.
Wzdrygnąłem się, ale na szczęście sobie poszedł.
Już chciałem się oddalić, ale poczułem znajomy ucisk na nadgarstku.
CZYTASZ
To nie tak miało być! ~KazuFuyu~
RomanceChifuyu odkąd tylko pamięta jest nękany w szkole przez pewną grupkę chłopaków z powodu jego orientacji seksualnej. Jednym z nękających jest Kazutora Hanemiya, który wyjątkowo nienawidzi Matsuno. Pewnego popołudnia Chifuyu zostaje zaciągnięty na wa...