Witajcie drodzy czytelnicy dawno się nie widzieliśmy ,lecz powracam do pisania bo tym szybciej to musi być jako lektura.Dzisiaj wam opowiem wam story tajma o tym co robi Marek Marucha w tym swoim przyczepie .Dlatego że jestem bardzo bystra po wyścigu Marka staruchy przyczepiłam kamery by zobaczyć co tam robi ,i co ja t zobaczy łam to nie uwierzycie.Wszedł tam bez szacunku nawet nie przywitał się z kierowcą tylko go odrazu popędzał .Jest to mało interesujące więc opowiem wam konkrety.Takim jest staruchem że zamiast się zatrzymać i skorzystać kibelka to ten gnój zesrał się na podłogę i takiego kloca wysrał że z 2 metry miał.tak podobno śmierdział że kierowca zemdlał i pogotowie wzywali.marek wyrucha nawet nie pomógł mu tylko kazał mu dalej jechać i współczuję typusiowi że z nim musi pracować bo ja bym po sekundzie uciekła .Marek jest takim grubasem że co chwilę coś żarł i grał w lola i przy tym takie bączuchy robił że aż taka zielona chmura była.Pod koniec przejażdżki Marek wylazł już nie zielony tylko brązowy przez jego gówno i jak tydzień temu go widziałam to dalej był brązowy i już wiemy czemu Marek starucha miał różne kolory.Ale pamiętajcie kochani że Marek Marucha jest takim śmierdzielem że on się myje raz na rok i nigdy nie podawajcie mu ręki lub się przytulajcie bo będziecie się potem myć cały dzień.koniec tego rozdziału kochaniutcy życzę wam miłego dnia i pamiętajcie że jedynym królem jest zigzag maqueen
CZYTASZ
Jeden wielki złom
AventuraJestem psychohejterką marka maruchy a w tej lekturze opowiadam story time co widziałam gdy go podglądałam i wyjdzie cala prawda o tym gnojku