★
Olivia
★Zobaczyłam pierdoloną Lily jeżdżącą z Nathanielem. Z tym o którym codziennie jej mówiłam, to było.. To było okropne uczucie, kiedy twoja najlepsza przyjaciółka jeździła w parze z osobą która tak bardzo ci się podobała. Gdy dziewczyna mnie zobaczyła podjechała do barierki i uśmiechnęła się złośliwie. Szmata.
–Hej Olivia, wiesz że jadę na zawody z Nathanielem? Ale super co nie?! - Ona prawdopodobnie zrobiła to specjalnie, by wzbudzić we mnie zazdrość, co z niej jest kurwa za przyjaciółka?
–Lily, ale ty, ale ty nawet w parze nie jeździsz, więc jakim cudem?
- Magic. - Zaśmiała się i już nawet nie ciągnęłam tematu.
- W takim razie, też pojadę, jeszcze będziesz błagać o przyjaźń.Nic sobie z tego faktu nie zrobiłam, prawie nic. Trochę się przejęłam że jeździe na te zawody z Nathanielem, ale jeszcze zobaczy co potrafię.
Poszłam na ruiny z moim planem, wiedziałam kogo tam zastanę - Mike'a.- Hej, mam dla ciebie propozycje, wiem że ostatnio między nami nie było w porządku ale spróbujemy znowu razem jeździć? - Co za skórwiel, wyprzedził mnie.
- O kurde, tego się nie spodziewałam. Chciałam zapytać o to samo... Tylko jest jeden problem...
- Jaki? - zapytał chłopak ale w tym momencie jakoś mnie zatkało, jakie Mike miał ładne oczy. Trochę się zapatrzyłam niestety zauważył to, i odpowiedział - Co się tak lampisz? - Wysoki chłopak uśmiechnął się i poprawił swoje brązowe kręcone włosy.
- Boże przepraszam, hm, problem jest taki że chce jechać na jutrzejsze zawody. Z tobą w parze.
- Chyba cie pojebało młoda. - Jaka kurwa młoda?
- Czemu? - Zapytałam mimo że w tym samym momencie domyśliłam się dlaczego.- A, No tak.
- Dobra, dawaj na lód zobaczymy co pamiętasz.
Uśmiechnęłam się miło i poszłam na lodowisko, Mike zgasił kiepa i poszedł za mną.Bardzo dobrze jeździ mi się z Mikiem, jest silny, masywny i wysoki. Ja to jego przeciwieństwo, jestem niska, drobna i mała. Ale przez to właśnie do siebie pasujemy...
- W sumie, jeździsz lepiej niż myślałem. To co, myślisz że damy rade załatwić i wyćwiczyć jakiś układ do jutra?
No kurwa skąd mam wiedzieć?
- Musimy, musimy pokonać tą pierdoloną Lily i Nathaniela.
-Ummm.- nie dałam mu dokończyć i od razu zapytałam.
- Co?
- Nic nic.
Zostawiłam to bez słowa, wyszłam z lodowiska i znowu pognałam do domu. Gdy czekałam na autobus, składałam układy i wysyłałam gotowe do Mike'a, on zatwierdzał albo mówił co mam poprawić.
~Wiadomości~
-Olivia Peterson-
Czyli widzimy się na lodzie o 18?-Mike Jones-
Nie jestem pewien czy dam rade postaram sie byc ale jesli nie przyjde pocwicz sama jutro o 4.30 napewno sie widzimy 🥱-Olivia Peterson-
Aż tak trudno napisać przecinek albo znak specjalny? Od czytania tego pieką mnie oczy...-Mike Jones-
Już ci lepiej?-Olivia Peterson-
Zdecydowanie.*Olivia zmieniła nick Mike Jones na Mike 🤡🖕🏿*
-Mike🤡🖕🏿-
Czemu ten fuck jest czarny?-Olivia Peterson-
Rasista.-Mike🤡🖕🏿-
No dlaczego?-Olivia Peterson-
Bo jest podobny do twojego. 🥰*Mike 🤡🖕🏿zmienił nick Olivia Peterson na Liv*
~Koniec wiadomości~
Tego samego dnia o 18 wchodziłam na lód, znowu zobaczyłam Lily tym razem na lodzie była sama. Nie zwracając na nią uwagi zaczęłam się rozgrzewać, ona jednak zwracała na mnie uwagę i próbowała mi przeszkadzać - suka.
- Możesz się w końcu odpierdolić Lily? Co daje ci przeszkadzanie mi?
- Satysfakcję.
Chwilę potem usłyszałam trzask drzwi, spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że zamiast być o 18, byłam o 17. Dopiero teraz była 18, od razu pomyślałam że to Mike wszedł na lodowisko. Tak właśnie było, Lily gdy zobaczyła chłopaka idącego w moją stronę zamarła. Pokazałam jej środkowy palec i weszłam z Mikiem na lód.
Przećwiczyliśmy wszystko do perfekcji, Lily w tym czasie już poszła do domu. Była 21, ja też musiałam się zbierać.- Myślisz że damy radę? - Zapytałam zdyszana.
- Damy, jak tylko nogi ci jutro nie odpadną po 3 godzinach jazdy.
- Spoko, posmaruje je maścią rozgrzewającą i powinno być git.
- Musi być. - Mike zbliżył się do mnie niepokojąco, chciał mnie pocałować i to zrobił. Od razu potem dostał po mordzie. Pierdolony chuj.
- Pojebało cię? - Nie czekałam na odpowiedź i szybko pojechałam w stronę wyjścia. Przebrałam się z łyżew i pomyślałam sobie, że jak nie przyjaźnię się już z Lily chcę mieć własną szafkę aby nie widywać dziewczyny tak często, no i aby nie targać codziennie łyżew. Miałyśmy umowę, że szafka jest za mała abyśmy trzymały tu nasze kurtki, buty, dodatkowe rzeczy i jeszcze łyżwy. Poszłam więc do recepcji gdzie pani z personelu dała mi kluczyk, na szczęście szafkę miałam na końcu czyli daleko od Lily. Przeniosłam swoje rzeczy i zmierzałam na autobus do domu.
***
Kurwa co ja zrobiłem, jestem jebanym idiotą. Idąc w stronę mojego auta rozmyślałem co zrobić aby mi wybaczyła. Pomyślałem że kupię sobie nowe łyżwy, przy okazji może znajdzie się para dla Liv? Może to idealny prezent na przeprosiny, japierdole co jest ze mną? Opętało mnie czy jak? Później stwierdziłem że to jednak za dużo, kupiłem jej więc bukiet białych róż. Następnego dnia - dnia zawodów - umówiliśmy się na lodowisku o 5, że względu na to że Liv nie ma auta, wiem że jakbym jej nie podwiózł później miałbym wyrzuty sumienia że tego nie zrobiłem. Tak więc spotkaliśmy się przed lodowiskiem - byliśmy za wcześnie i personel nie wpuścił nas do środka, stwierdziliśmy że zamiast stać na zimnym powietrzu od razu pojedziemy na zawody. Olivia od razu zasnęła, przykryłem ją kocem który zawsze miałem na tylnich siedzeniach, po dwóch godzinach w końcu dojechaliśmy na miejsce. Zanim obudziłem Liv zaniosłem wszystko do naszego przedziału, był to mały pokój z łazienką który mieliśmy wynajęty do końca zawodów. Kiedy wróciłem Olivia już nie spała, popatrzyła się na mnie zabijającym wzrokiem.
- Jak się spało śpiochu? Poraz kolejny zrobiła na mnie "side eye,, - Okej, spoko.
W ciągu godziny nie powiedziała do mnie ani słowa, dzisiejszy dzień okazał się jednak failem, ogłosili że startów nie będzie - Odbędą się jutro - na szczęście lodowisko było otwarte na ćwiczenia.
-Liv, nie możesz mnie olewać przez cały nasz tutejszy pobyt.- nie liczyłem że wogóle odpowie.
- Weź kurwa zamknij mordę, tylko się upokarzasz.
- Idziemy na lód?
Liv nie odpowiedziała ale wzięła łyżwy więc uznałem że tak.***
Boże co za chłopak? Wczoraj pocałował mnie wogóle bez sensu, to że wybaczyłam mu wcześniej nie oznacza że od razu go kocham - właściwie raczej już nigdy nie pokocham.
CZYTASZ
Life on a piece of ice - A silver of cold happiness
Teen FictionŁyżwiarka kochająca to co robi dla siebie, postanowiła rzucić jazdę dla pasji na jazdę dla medali i zwycięstw. Olivia jest marzycielką i osobą zawziętą więc chciała wykonać swój cel: Pokonać Lily Masters. Jedynym problemem było to że Lily jeździ w p...