Rozdział 9; Tajemniczy klucz

25 4 0
                                    

     Kłótnie Winchesterów ją martwiły, ale z drugiej strony odczuwała pewną ekscytację. Odejście Sama, zrobiłoby jej miejsce. Mogła by pocieszyć Deana, w nadziei że ten pozwoli jej polować razem z nim. Nie zależało jej na głębszej relacji, lubiła jego towarzystwo a wspólne polowania mogłyby jej pomóc stanąć na nogi. Sam jednak był jak superego w freudowskiej teorii. Moralizował i ściągał brata na ziemię, podczas gdy Rene jak id próbowała go zachęcić do tego by się nie przejmował i po prostu wypełniał swoje potrzeby.  Kończyła palić papierosa, kiedy drzwi od ich pokoju się otworzyły. Podenerwowany Dean wyszedł i rzucił przechodząc obok niej.

-Jedziemy przeszukać dom Eleanor.- Burknął. Widziała, że pomiędzy braćmi musiało stać się coś niespodziewanego. Uniosła delikatnie brwi, podniosła się ze schodów i w tym momencie wyszedł też młodszy Winchester, który zamykając drzwi posłał jej wymuszony uśmiech. Bawiło ją jak bardzo próbują udawać, że wszystko jest idealnie, mimo że każdy doskonale wiedział że tak nie jest. Poszła za nimi do auta i wsiadła w milczeniu. Dean włączył głośną muzykę, by nie musieć z nikim rozmawiać. Rene uśmiechnęła się niezręcznie i zapytała praktycznie krzycząc.

-Po co tam jedziemy? 

-Coś jest z tą kobietą nie tak.-Powiedział starszy Winchester, ściszając muzykę.- Może dowiemy się czegoś, czego nie chciała nam powiedzieć.  Musimy się tylko pośpieszyć. Eleonor jest na jakiejś gównianej uroczystości do 22.

-Jasne.-Powiedziała, mimo że czuła, że to kiepski pomysł. Nie lubiła włamywać się do cudzych domów. Kojarzyło jej się to jednoznacznie z kłopotami. Zostawiła jednak te obawy dla siebie. Kiedy zaparkowali pozwoliła chłopakom na to by sprawnie włamali się do domu. Weszła za nimi nie pewnie. - Sprawdzę łazienkę. 

-My sypialnie.-Powiedział Sam i rozdzielili się. Rene wtargnęła do łazienki, zamknęła za sobą drzwi i zaczęła przeszukiwać półki, szafki oraz szuflady. Poczuła lekkie podenerwowanie, gdy przez kolejne minuty nie natrafiła na nic, co mogłoby być choć trochę przydatne w ich poszukiwaniach. Zerknęła na zegarek. Czas nieubłaganie upływał, a ona wciąż nie miała żadnych konkretnych tropów. W głębi duszy obawiała się, że może zawieść mężczyzn, pokazując im że jest zupełnie bezużyteczna. Z trudem powstrzymując frustrację, przewertowała kolejną szufladę. Nic. Opróżniła półki na szafce - nie było tam nic, prócz kosmetyków i kilku płynów do higieny intymnej i maści na odciski.  Rene spojrzała na lustro, unosząc dłonie w geście załamania, umieściła je na głowie i westchnęła ciężko. Nagle jednak, coś złapało jej uwagę. Na bocznej krawędzi lustra coś się błysnęło. Rene ostrożnie zbliżyła się i zobaczyła niewielki, staroświecki klucz. Zdjęła go ostrożnie z ramy lustra i zerknęła na niego z zainteresowaniem. Był solidnie wykonany, ale nie do końca pasował do reszty wystroju łazienki. To musiał być klucz do czegoś ważnego. Nie bardzo była jednak w stanie zrozumieć do czego. Rozejrzała się po pomieszczeniu jednak wszystko co mogła otworzyć było już otwarte. Chwyciła kluczyk w garść i wybiegła z łazienki, kierując się w stronę sypialni. Weszła do pomieszczenia prawie wpadając na Deana. 

-Znaleźliśmy drzwi w szafie, ale nie idzie tam wejść.-Powiedział, a Rene uniosła wysoko brwi. Pełna ekscytacji wyciągnęła kluczyk z kieszeni i podała go starszemu Winchesterowi.

-Spróbuj tym.- Powiedziała, a on niepewnie go ujął marszcząc brwi. Nie wiele czekając podszedł do ukrytych drzwi i włożył klucz do zamka. Pasował. Uniósł brwi jeszcze wyżej, a kiedy go przekręcił drzwi się otworzyły.- Nie wiem czy powinniśmy tam schodzić.

-Ty nie musisz.- Powiedział wchodząc do środka, a chwilę później za nim poszedł Sam. Rene westchnęła ciężko, nie wiedząc co zrobić. Przetarła zmęczoną twarz, i usłyszała głos podekscytowanego Sama.

Carry on.|| Supernatural FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz