Rozdział 2 Sztuczne Uśmiechy

6 2 0
                                    

                                                                                            Flar

Wsiadłam na motor, założyłam kask i ruszyłam. Kiedy tak jeździłem zapominałam o wszystkim. Nie jestem wstanie powiedzieć kiedy przestałam patrzeć na licznik, po prostu jechałam. Wymijałam wszystkie samochody, gdy nagle zatrzymałam się na czerwonym świetle. Zobaczyłam że ktoś na czarnym matowym motorze podjeżdża obok mnie. Zdjęłam kask żeby dokładniej przyjrzeć się pojazdowi. Przyglądałam się dokładnie aż dostrzegłam kto na nim siedzi i napotkałam te czarne tęczówki.

-,,Jak masz na imię?''- zapytałam z czystej ciekawości. Po jakimś czasie nie odpowiedział więc założyłam z powrotem kask i rzuciłam:

-,,Milczenie to też odpowiedź''- po czym wbiłam bieg i się rozpędziłam. Wyprzedzając przy tym czarny motocykl. Odwróciłam głowę i uśmiechnęłam się zwycięsko do bruneta.

                                                                                          ***

Po jakiś 10 minutach dotarłam w końcu na imprezę. Zaparkowałam i zaczęłam szukać blondynki. Czułam na sobie czyjś wzrok więc się odwróciłam, jednak nikogo tam nie było. końcu napotkałam wzrokiem Viv i skierowałam się w jej stronę. Była już blisko, a blondynka mi machała gdy nagle ktoś złapał mnie za talię i pociągnął na parkiet. To na moje nieszczęście był Rey którego szczerze nienawidziłam i do tej pory myślałam że to odwzajemnia. Jednak teraz byliśmy niebezpiecznie blisko siebie a on ewidentnie tego chciał.

-,,Co ty robisz!?''- krzyknęłam żeby przebić się przez muzykę.

-,,Tańczę z tobą nie widać!''- odpowiedział po czym zaczął bardzo śmiesznie ruszać biodrami. Gdy usłyszałam z głośników Meddle About też zaczęłam tańczyć śmiejąc się przy tym jak głupia. Nagle pojawił się wokal a Rey przybliżył się jeszcze bardziej wszystko wokół nas wirowało, nie rozumiałam co tu się działo. To było coś innego, a gdy jego ręka wylądowała na mojej tali zaczęłam się wsuchuchiwać się w rozmowy. I gdy doszłam do jednej rozmowy zrozumiałam o co tu chodziło. On chciał mnie wykorzystać. Jebany chuj. Teraz dziękowała bogu za wybitny słuch i ojcu że kazał mi go trenować. Ale jeśli Rey chciał się bawić to zagram w jego grę. Momentalnie przybliżyłam się do niego zaskakując go, złapała za jego kark i zaczęłam kręcić w rytm biodrami. Po chwili ten chuj też złapał rytm. A gdy już piosenka się skończyła złapałam go za rękę i pociągnęła do głośników.

-,,Mogę mikrofon, kolega chce coś bardzo powiedzieć''- odezwałam się, jednak tak żeby Rey tego nie słyszał. DJ coś mruknął pod nosem ale podał mi mikrofon i wyłączył muzykę.

-,,Hej wszystkim Rey chciałby coś ogłosić!''- krzyknęłam tak żeby wszyscy popatrzyli na mnie po czym podałam mikrofon zagubionemu Reyowi. Na początku coś jąkał więc weszłam na podest i pociągnęłam go za mną.

-,,Przepraszam za kolegę. Upił się, a bez procentów już jest głupią niemową''- wszyscy zaczęli się śmiać.

-,,Wiedzie jak to jest być zapatrzonym w siebie chujem bez cienia moralności a mózg mieć wielkości orzeszka?- zapytałam i nikt mi nie odpowiedział więc ciągnełam:

-,,Nie? A więc ma cię tu żywy przykład''- pokazałam na Reya. Wszyscy jeszcze bardziej się zaśmiali. -,,Może chcesz coś dodać?- spytałam Reya przykładając mu mikrofon do ust. Nic. Cisza. Jeszcze głośniejsze śmiech dotarły do mnie. Popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się szyderczo.

-,,Szach mat skurwysynie''- szepnęłam mu do ucha. Po czym oddała mikrofon i skierowałam się do wyjścia. Pomiędzy ludźmi mignęły mi znajome oczy. Tajemniczy chłopak. Usłyszałam czyjeś oklaski i się chyba przyjęło bo po chwili usłyszałam coraz więcej wiwatów i klaskania. Wyszłam i skierowałam się od razu do laguny. Gdy byłam coraz bliżej zaczęłam dostrzegać ten czarny motocykl. Kim kurwa on był?

New LightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz