Rozdział 2 - Oddalające się wspomnienia

15 0 0
                                    


Ciche pukanie docierało do mojej głowy jak za mgłą. Dopiero teraz usłyszałam otwierające się drzwi do mojego pokoju. 

"Leah, za pół godziny jedziemy do Pani psycholog. Ubierz się." - Powiedziała Pani Davis opuszczając pokój swojej córki. 

Wow, odezwała się po czterech dniach. Pomyślała Le, sprawdzając godzinę na telefonie. 08:15. Czy się wsypała? Oczywiście, że nie. Zwlekła się z łóżka, zakładając byle jakie ciuchy, które były porozrzucane po jej pokoju. 

***  

" Hej Le" - Odezwała się  White.

" Zapamiętała Pani, to miłe." 

Kąciki dziewczyny powędrowały ku górze, a lekki chichot wydobył się z ust psycholożki.

" Wiem, że musisz się dopiero do mnie przekonać i zapewne trochę zajmie mi zdobycie twojego zaufania, ale chciałabym dowiedzieć się więcej o tobie.  Kim jesteś. Czym się interesujesz. Nie musisz mi wszystkiego od razu mówić. Małymi kroczkami." 

" Nie wiem od czego miałabym zacząć." - Odpowiedziała lekko zmieszana. 

"  Po prostu się przedstaw. To na razie wystarczy."

" Przecież ma Pani zapisane to w mojej karcie pacjenta. "

" Może i mam, jednak wolałabym usłyszeć to od ciebie" 

Rozmowa z Leah może i nie należała do tych łatwych przez jej własną drogę dedukcji i aparycję, jednak mimo wszystko można powiedzieć jedno.

Tym razem w gabinecie panowała milsza atmosfera niż na ich pierwszym spotkaniu.

" A więc jestem Le. Mam 17 lat, chodź niedługo mam urodziny. Gram w siatkówkę od podstawówki. Szczerze. Po pierwszym "prawdziwym" treningu, chciałam powiedzieć  "pieprzyć to" i zająć się czymś zupełnie innym. No dobra. Trochę w milszych słowach." - Dopowiedziała, gdy White spojrzała na nią spod byka po usłyszeniu przekleństwa. 

" Siatkówka?" - Dopytała Victoria.

" Długa historia." 

" Z chęcią posłucham. Mamy czas."

" Co do drugiego bym polemizowała. No dobra, ale żeby nie było, że nie ostrzegałam.

Zaczęło się od dzieciaka. Tata bardzo interesował się właśnie tym sportem. Nie tylko w naszym kraju, ale też za granicą.  Właśnie dlatego od zawsze w moim domu dużo się na ten temat rozmawiało. Zasady i teorię miałam w małym paluszku."

"Można powiedzieć, że pasja z dzieciństwa przetrwała do teraz? Zdradź mi swoje czary jak tego dokonałaś."

" W podstawówce dołączyłam dość szybko do klubu siatkarskiego. Nie był on jakiś wybitny, jednak szybko zaczęliśmy zdobywać medale z drobnych zawodów. Byłam chyba w 4 klasie, gdy nauczyciele stwierdzili, aby połączyć drużynę taneczną z tą siatkarską. Oczywiście nie żeby grać razem. Nie miałoby to sensu. Po prostu podczas przerw między setami grupa taneczna mogła mieć te swoje sławne "pięć minut". Chodź w tym wypadku bardziej pasuje stwierdzenie trzech. Wracając do sedna. Treningi mieliśmy w tym samym czasie, na tej samej sali gimnastycznej. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 17, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

193 DniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz