one.

262 31 39
                                    


// kochani, prosze dajcie komentarz i gwiazdkę, bardzo mi na tym zalezy, by choc troche sie ta ksiazka wybiła:(

Początki mojego życia w dużym mieście były okropne.

Jestem tutaj od dwóch godzin, a już mam cholerną ochotę się popłakać, wsiąść znowu do samolotu powrotnego i wrócić prosto na tą przeklętą Teneryfę.

Pomijając jedną wycieczkę szkolną do Madrytu, która odbyła się w obecności przewodnika i chyba z czterech opiekunów szkolnych, nigdy więcej nie byłam sama w tak wielkim mieście. Ba, ja nigdy nie byłam sama w wielkim mieście i czuję się totalnie zagubiona. W moim rodzinnym mieście było kilka uliczek na krzyż i to tyle, a to miasto jest ze sto razy większe!
Po szlajaniu się przez 20 minut wokół dwóch tych samych uliczek, w końcu w desperacji weszłam do pobliskiego sklepiku i spytałam się jakiejś starszej pani, czy ma pojęcie gdzie znajduję się wskazany przez zarząd Barcelony mi adres. Starsza kobieta bez problemu powiedziała mi, w której klatce znajduję się moje lokum. Jedyna dobra rzecz, która mnie dzisiaj spotkała.
Klub oznajmił, że przez pierwszy miesiąc naszej współpracy, opłacą mi wszystko, co jest związane z moim miejscem zamieszkania, co było dla mnie sporym ułatwieniem. Nawet nie wspomnę, ile kosztował mnie lot tutaj oraz bagaż, ponieważ serce mi chyba się znowu zatrzyma przez tą cenę... Poza tym, i tak Cristina będzie musiała przesłać mi jeszcze resztę ubrań, bo nie wzięłam wszystkiego z Teneryfy.

Odetchnęłam ze zmęczenia, gdy weszłam do starej kamienicy i odłożyłam swoje dwie ogromne walizki obok drzwi do nowego mieszkania. Mieszkam na 6 piętrze, a w starych budownictwach nie ma windy, co już zaczęłam przeklinać w myślach. Mam już dość... czy ja już wspomniałam dwa razy o tym, że mam już dość? Być może, ale taka jest czysta prawda.
Spięłam swoje włosy klamrą, aby nie wpadały mi do oczu po czym wyjęłam klucze z torebki, które wcześniej wysłał mi zarząd klubu.
Powoli otworzyłam drzwi, nie patrząc jeszcze na sam wygląd mieszkania, włożyłam trzy ogromne walizki do środka i zamknęłam drzwi.
Spojrzałam się na malutką kawalerkę i podrapałam się po głowie.

Jeśli mam być szczera, to spodziewałam się czegoś dużo gorszego, patrząc na to, że zarząd klubu zapłaci mi za pierwszy miesiąc mieszkania tutaj. To mieszkanie napewno jest dużo lepsze od tego, w którym pomieszkiwałam na Teneryfie z Tiną.
Mała kuchnia połączona z salonem razem z wyjściem na balkon, mała łazienka oraz oddzielone miejsce na łóżko z ceglaną ścianą, a to wszystko było wykończone w bardzo ładnym, nowoczesnym stylu, co bardzo mi się spodobało, bardzo w moim stylu, uśmiechnęłam się na widok nowego mieszkania, po czym opadłam na łóżko, przymykając przy tym oczy.
A może życie w wielkim mieście nie będzie aż takie okropne? Może to po prostu był szok, po przeprowadzeniu się z małego miasta do tego dużo większego? Chyba powinnam chociaż spróbować być dobrej myśli.

Spłynęła mi pojedyncza łezka po policzku, po czym szybko wytarłam ją dłonią.
Czy teraz spełniłam marzenie małej Isabelle o wyrwaniu się z małego miasta i w końcu mogłam poczuć się jak te wszystkie zamożne dzieciaki?

A odpowiedź na to brzmi, tak.

Chłopaki z klubu mieli dziś trening o godzinie dziewiętnastej, przez panujące tutaj ogromne temperatury, które były nie do ujechania, choć na Teneryfie jest dość ciepło, aczkolwiek nie jest to aż tak bardzo odczuwalne przez wiatr. Wiatr na Teneryfie sprawia idealny krajobraz dla turystów, którzy są żądni zwiedzania.
Jedynym plusem w tym całym nieszczęściu jest to, że moje mieszkanie jest położone pięć minut od stadionu pieszo oraz było go widać z mojego balkonu. Zarząd Barcelony chyba specjalnie wybrał takie miejsce mojego zakwaterowania, ale przynajmniej ze spokojem mogę sobie wychodzić piętnaście minut przed pracą i zdążę, za co jestem im wdzięczna, że nie muszę tam dojeżdżać komunikacją miejską.

half of me || João FélixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz