// KOLEJNY ROZDZIAŁ W KOŃCU !! ZOSTAWXIE GWIAZDKĘ I KOMENTARZ BEDXIE MI MIŁO
Cholera i po co ja się godziłam na pójście na tą do niczego mi potrzebną do życia kolację?
Dzięki niej stoję już przy szafie z bite dwadzieścia minut i nie mam bladego pojęcia co mam na siebie włożyć. Tyle w tym dobrego, że chociaż zdążyłam się rozpakować... Mam kilka ładnych sukienek, koszul czy spodni garniturowych, ale nic mi nie pasuję do tej kolacji. Wizja siedzenia z tak sławnymi osobami, które są rozchwytane przez media na całym świecie, lekko mnie przeraża i stresuje, bo przecież... dziewucha z małego miasteczka przyjeżdża do wielkiego miasta i idzie na jakąś kolację integracyjną na otwarcie nowego sezonu z piłkarzami cholernej Barcelony...
Po skończeniu mojego nadmiernego myślenia o tym, jak bardzo się stresuję i o tym jak bardzo okropna będzie ta kolacja oraz wymyślaniu najgorszych scenariuszy, w końcu z najciemniejszych zakamarków mojej ogromnej szafy wyjęłam najzwyklejszą czarną sukienkę do połowy uda, która była dodatkowo na długi rękaw. Szczerze? Od początku wiedziałam, że ją ubiorę, więc nie wiem po jaką cholerę stałam przy tej szafie tyle czasu.Kolejny plus w tym wszystkim taki, że zdążyłam już wcześniej się pomalować oraz zrobić coś z moimi kudłami. Mój aktualny makijaż dużo różnił się od tego, który noszę na codzień. Mocne bordowe usta, długa wyciągnięta czarna kreska oraz ciemne cienie na oczy według mnie wyglądają na mojej twarzy komicznie, ale według innych bardzo to pasuje do mojej delikatnej urody, ponieważ dodaje mi to jakiegoś „charakteru" aczkolwiek ja się nie widzę w takiej odsłonie na codzień... mój makijaż składa się ogólnie tylko z tuszu do rzęs i tyle. A włosy jedynie delikatnie pofalowałam, nic nadzwyczajnego.
Gdy chciałam już wychodzić z mojego mieszkania, zobaczyłam na wyświetlaczu mojego telefonu imię mojej najlepszej przyjaciółki. Lekko wywróciłam oczami i odebrałam. Za chwilę zacznie się jej monolog na temat tego, czemu nie odzywam się do niej od wczoraj...
- Isa! Ruda idiotko, dlaczego się do mnie nie odzywasz od całych osiemnastu godzin!? Jak mam się o ciebie nie martwić? - zaczęła ostro brunetka a ja głośno westchnęłam.
- Hej, Cristi. Ciebie też miło znowu usłyszeć - oznajmiłam z sarkazmem, poprawiając jeszcze swoje usta pomadką. Dziś muszę wyglądać idealnie. Sama nie wiem po co, skoro jestem tam tylko osobą towarzyszącą, ale mam ochotę wyglądać tam jak najlepiej.
- Martwię się o moją dziewczynkę, która jest totalnie sama w wielkim mieście beze mnie, to tyle - odburknęła po chwili, a ja w myślach miałam widok brunetki, która wyrzuca dłonie w powietrze z bezradności. Cristi robiła tak zawsze gdy tylko coś ją podenerwowało, od zawsze miała słabe nerwy.
Zachichotałam cicho i włożyłam sobie pomadkę do małej torebeczki na ramię.
- Wcale już nie jestem taką małą dziewczynką... jakoś daję radę - odparłam po chwili.
No bo w końcu jakoś daję radę, co nie?
- Dobra, ruda, lepiej gadaj co u ciebie, zamieniam się w słuch - powiedziała dziewczyna z nutką podekscytowania w jej głosie.
Mam jej tak po prostu powiedzieć, że idę sobie na imprezę integracyjną z całym zespołem i resztą sztabu klubu? Chyba tak zrobię... nie potrafię kłamać.
- Jeden piłkarz zaprosił mnie jako osoba towarzysząca na imprezę integracyjną z resztą drużyny, właśnie szykuje się do wyjścia - odpowiedziałam krótko, na co od razu usłyszałam głośny pisk Cristiny, który zapewne słyszała starsza kobieta, która mieszka obok mnie. A później będzie się zastanawiać, co za idiotka tutaj mieszka...- Że co!? I ja się dowiaduje o takim czymś dopiero wtedy gdy ty już jesteś wypindrzona i gotowa do wyjścia!? Chyba powinnam się na ciebie obrazić, Isa - krzyknęła przez telefon a ja aż podskoczyłam w miejscu. Wspomniałam już kiedyś, że ta idiotka ma cholernie donośny głos?
- Nie mówiłam ci o tym, bo wiedziałam jak zareagujesz - burknęłam, po czym zaczęłam kontynuować.
- Zaczniesz piszczeć jak jakaś chora psychicznie i rzucać się po całym łóżku, no i obstawiam, że właśnie to robisz... za bardzo cię znam, Tina - dokończyłam, wyobrażając sobie dorosłą kobietę, wijącą się w jakiś niezidentyfikowany sposób. Całkiem śmieszne to.
- Masz mi mówić następnym razem o wszystkim, ruda - fuknęła, po czym zaczęła mówić dalej.
- Ej, a może ty wyrwiesz tam jakiegoś sławnego piłkarza i może nie będziesz już tylko content creatorem a żoną takiego piłkarzyka i gdy przyjadę do ciebie za dwa lata to będziesz już mieszkać w wielkiej willi z jamnikiem, nowym mężusiem i dzieckiem? - dokończyła a ja zakrztusiłam się powietrzem.
CZYTASZ
half of me || João Félix
Teen Fiction- Obiecuję ci, że twoja osoba nie zostanie na długo w tym klubie, Ortiz. Nie pozwolę na to, abyś zatruwała mi życie - okładka by lilkavson