[17:27]
Hywxn:
Przepraszam, FelixSunsun:
NIC CI NIE JESTHywxn:
Przepraszam, że nie odpisywałem
Przepraszam, że cię zmartwiłem
Przepraszam, że zniknąłem bez słowaHywxn:
To nie twoja wina, przysięgamHywxn:
Okropnie się zachowałem, przepraszamSunsun:
BYŁO MINĘŁOSunsun:
WAŻNE, ŻE NIC TOBIE NIE JESTHywxn:
Źle się z tym czuję, że nie odpisywałemHywxn:
Nie powinno to tak wyglądaćSunsun:
Nie gniewam się, więc na spokojnieSunsun:
Tylko proszę, wręcz błagam, następnym razem napisz, jak będziesz potrzebować przerwy. Zrozumiem toHywxn:
Dobrze, przepraszamSunsun:
Bruh, nie masz za coSunsun:
Ale, jeżeli mogę spytać, co się stało?Hywxn:
Mogę najpierw tobie zdać pytanie?Sunsun:
OczywiścieHywxn:
Czy po tych trzech tygodniach znajomości myślisz, że chcesz utrzymywać ze mną kontakt?Sunsun:
Wiadomo, że tak. Nie mam powodu, aby odcinać się od ciebie na zawszeSunsun:
Ale o co chodzi?Hywxn:
W poniedziałek przez przypadek usłyszałem rozmowę dwójki moich "przyjaciół" z klasyHywxn:
Tych, o których już wspominałemSunsun:
Co mówili?Hywxn:
Prawdę
Wszystko, co myślą na mój tematHywxn:
Siedzieli we dwoje, z myślą, że mnie nie ma obok i gadali o tym, jaki jestem beznadziejnyHywxn:
Za moimi plecami obgadywali mnie, wyśmiewali moje problemy twierdząc, że są żałosne, wysmiewali moje zachowanie, mówiąc że jest "dziecinne" i stwierdzili, że gwiazdorze, myślę że wszystko mi wolno, bo mam więcej znajomych od nich oraz stwierdzili, że to niemożliwe, że ktoś naprawdę mnie lubiHywxn:
Wszystko im we mnie nie pasuje, nawet mój śmiechHywxn:
Najgorsze jest to, że po tym wszystkim udawali, że nic się nie stałoHywxn:
Osoby, z którymi rozmawiałem o wszystkim, dzieliłem się z nimi wieloma sprawami, osoby, które nazywałem swoimi PRZYJACIÓŁMI i myślałem, że mogę im ufać, obgadywały mnie za plecami i nic, ani słowa nie powiedziały przede mnąHywxn:
Przecież wystarczyłaby rozmowa i mógłbym się zmienić...Sunsun:
Ale nie zmieniaj się dla takich debili!!!;@!# Skoro im coś nie pasuje to do widzenia!!Hywxn:
Ja nawet nie wiem skąd im się takie zachowanie wzięło... Przecież nie uważam się za lepszego, niezbyt się zmieniłem od czasów gimnazjum, więc co poszło nie tak?Sunsun:
Dzień, w którym się urodzili.Sunsun:
Nie wierzę, że ludzie mogą tak mówić o kimś im bliskim, a potem udawać, że nic się nie stałoHywxn:
Co jeżeli wszyscy tak robią?Sunsun:
Nawet nie próbuj tak myśleć.Sunsun:
Normalni ludzie potrafią się komunikować. W tym momencie to oni zawinili. Wymyślają problemy nie wiadomo skąd, o których nawet nie chcą porozmawiać. Nie zależy im na przyjaźni, bo są zazdrośniSunsun:
Nie zamartwiaj się nimiSunsun:
Ja im na przykład zazdroszczę. Mogą z tobą codziennie rozmawiać, widywać cię i nawet nie doceniają tegoSunsun:
Nie zasługują na ciebieHywxn:
Ja nir wiem, FelizHywxn:
To tsk bardxk boliHywxn:
Nir moge pzrestac o tum myślećSunsun:
Jeżeli chcesz to mogę zadzwonić do ciebie. Nie musisz się nawet odzywaćSunsun:
Mogę poopowiadać o jakiś bzdetach, może chociaż na chwilę o nich zapomniszSunsun:
Najwyżej możesz tutaj odpowiadaćHywxn:
Naprawdę nir byłby go probpem dla xiebie?Sunsun:
Naprawdę. Nie chcę, żebyś się nimi przejmowałHywxn:
W tskim raxie skorxystqm z propozycji...Sunsun:
Okej, to dzwonięSunsun rozpoczyna połączenie głosowe
Odrzuć/odbierzPierwsze, co rozbrzmiało w słuchawce Felix to cichy płacz, którego rozmówca próbował się pozbyć. Przecierał rękawami bluzy oczy oraz policzki i jak najciszej pociągał nosem, aby lepiej mu się oddychało i nie musiał robić tego, przez usta. Blondyn czekał, aż ten drugi powoli się ogarnie, aby łatwiej było im obu skupić się na rozmowie.
W końcu szumy w słuchawce ustały i oboje mogli poczuć, jak nagle ich serca zaczęły szybciej bić, jakby wręcz pragnęły wyskoczyć im z klatki piersiowej. Uderzenia były mocne, dające znać, jak bardzo się stresowali. Pierwszy raz od ich znajomości byli świadomi tego, że ktoś naprawdę jest po drugiej stronie telefonu. Oczywiście było to oczywistą oczywistością, jednakże pisząc z kimś można czuć się zupełnie inaczej niż wtedy, kiedy pierwszy raz słyszy się czyjś oddech, głos czy jakiekolwiek inne oznaki świadczące o istnieniu drugiej osoby. Teraz przed sobą żaden nie widział napisanych słów tylko liczby, które świadczyły o tym, jak długo byli już na połączeniu głosowym.
Kiedy sekundy miały, Felix w końcu wziął głęboki oddech i odezwał się, aby nie marnować czasu. Z każdą chwilą zaczął mówić coraz więcej aż czuł się swobodnie, a Hwang z chęcią pochłaniał każde słowo, jakie wypowiadał ten drugi. Głos Lee był tak przyjemny, jakby wręcz okrywał Hyunjina i pozwalał mu zapomnieć o tym, dlaczego tak właściwie doszło do tej rozmowy. Co jakiś czas nawet cicho się śmiał bądź odpowiadał bardzo krótkimi zdaniami. Jego głos był lekko zmieniony przez to, jak długi płakał, dlatego czuł się pewniej wypowiadając chociaż te trzy czy cztery słowa raz na jakiś czas.
Hyunjin zakochał się w niskim, spokojnym głosie Felixa, a Felix zakochał się w pięknym śmiechu Hyunjina. Blondyn nie rozumiał skąd w innych wzięło się tyle nienawiści do tego drugiego, ale niezbyt chciał się tym przejmować, rozumiejąc, że są w błędzie.
Po ponad dwóch godzinach oboje zdecydowali się rozłączyć. Połączenie zostało zakończone słowem wypowiedzienym przez Hyunjina, "dziękuję" i wyłączyli telefony z uśmiechami na twarzy. Wydawało się to dziwne, ale Felix naprawdę cieszył się, że mógł pomóc swojemu znajomemu, a Hyunjin naprawdę na chwilę zapomniał o tym, jak cierpiał. Wiedział, że to chwilowe ukojenie, ale mimo tego nie żałował tej rozmowy. Miał wrażenie, jakby odetchnął.
Oboje odetchnęli z ulgą.
CZYTASZ
It's just an app || HYUNLIX
FanfictionHwang Hyunjin z drugiej klasy szkoły średniej postanawia pobrać nową, randkową aplikację, "Soulmates". Od samego początku, gdy tylko weszła do sieci, miał wątpliwe zdanie, co do jej działalności i nawet, gdy założył na niej konto jego podejście nie...