Następnego ranka zerwałam się z łóżka z poczuciem winy długiego spania. Spojrzałam na godzinę w telefonie okazało się że jest 7.12. Od razu mi ulżyło, postanowiłam więc wyjść z pokoju. Zaczęłam schodzić powoli z schodów słysząc głos mojej matki. Gdy tylko byłam przy progu do wejścia salonu ujrzałam osobę do której matka gadała. To była ciotka Marlena, przeszły mnie dreszcze po całym ciele. Matka zamilkła na mój widok i przez to ciotka się odwróciła w moją stronę.
(,,Ml:'' to marlena, ,,Ma:'' to mama)
Ml: O, Luna
stanęła po tych słowach i do mnie podeszła.
Ml: Co ciotki się boisz?
L: Nie, stęskniłam się to tyle / odpowiedziałam pełną ironią
ciotka przytuliła mnie po czym odwróciła się w stronę matki.
Ml: Kochana, a ty córce śniadanie nie zrobisz?
Mama była po nie kąd zirytowana, wstała z taką nie chęcią zrobić co miała ze względu na to że u nas w domu każdy robi sobie coś sam, co najwyżej rzadko kiedy jemy obiad wspólnie przy stole, ponieważ matka woli pracować niż nas widzieć i mieć jakiekolwiek styczności z ojcem.
My: No a ty chodz usiądziemy sobie na kanapie i mi opowiesz co tam u ciebie się dzieje.
Poszłyśmy usiąść, ciotka usiadła na kanapie a na fotelu. Chciałam siedzieć jak najdalej od niej jak tylko się dało, albo i nawet lepiej chciałam cofnąć czas i nie schodzić tu.
L: no więc u mnie wszystko okej, w szkole też z resztą mam dobre oceny. / kłamałam.
My: To dobrze, a jak tam granie na pianinie i dalej ćwiczysz balet?
Na te słowa się zacięłam. Nie cierpię tańczyć baletu, bo strasznie było dla mnie męczące no i też mnie to nie interesuje dlatego musiałam się bardziej przykładać by nie wyglądało to jakbym nie chciała tam być. A na pianinie nie gram, no bo przecież jak się nie gra z własnej woli to tego nie słychać i nie czuć tego czegoś. Po prostu wolę gitarę no i hip hop lub coś innego.
L: Tak, oczywiście. / ponownie kłamałam z nadzieją że tego nie wyczuje.
My: to bardzo dobrze.
Mama przerwała naszą konwersacje przynosząc mi kanapki z serem.
Luna: Dziękuję mamo.
Mama uśmiechnęła się sztucznie wysyłając mi sygnał oczami żeby stąd wypierdalała.
L: Ciociu, niestety muszę iść się ubrać i tak dalej, zjem przy biurku i się zmywam na cały dzień.
Wstałam i zaczęłam iść jak najszybciej potrafiłam, nie dawało mi spokoju ten jej wzrok na to, że nie miałam zamiaru zjeść tego przy stole, ale w sumie mam to w dupie. Ważne że nie jestem obok.
Weszłam do pokoju, chciałam zamknąć drzwi, ale moja młodsza siostra mnie powstrzymała przechodząc w stronę schodów.
L: Ej Korni, nie schodz, jest ciotka Marlena.
K: Ale jestem głodna.
wyciągnęłam w jej stronę rękę trzymając talerz z kanapkami.
L: Trzymaj i wypierdalaj do pokoju.
Korni wzięła ode mnie talerz i wróciła się do pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz. Zrobiłam To co ona, na wszelki wypadek lepiej żeby drzwi były zamknięte na klucz. Podeszłam do łóżka na którym leżał mój telefon. Wystukałam wiadomość do Toma z pytaniem czy mogła bym do niego wpaść. Oczywiście mieszka z bratem. Nie musiałam czekać na odpowiedz jakoś długo. Na chwilę obecną miałam tylko blizniaków. Wszyscy moi znajomi byli zajęci w ten weekend. Ubrałam się jak najszybciej tylko mogłam, czyli szerokie jeansy i czerwony top a na to dużą czarną rozpinaną bluzę.
Wzięłam wszystkie mi potrzebne rzeczy do kieszeń i wyszłam z pokoju zamykając go na klucz. Zeszłam ze schodów jak najciszej się dało. Chwila minęła i tak o to znajduję się ma świeżym powietrzu.
Kilka minut pózniej znajdowałam się w domu Kaulitzów, ich dom był ogromny, na zewnątrz taki nowoczesny, z resztą w środku też, ale i tak było bardzo przytulnie. Postanowiłam że spytam się czy mogła bym coś zjeść ze względu na to iż oddałam dzisiejsze śniadanie siostrze.
B: Co byś chciała?
L: Mi to tam obojętnie serio.
B: No nie mów, Jajecznice, tosty?
L: Tosty.
T: Ja ci mogę zrobić, robię najlepsze.
B: Ta, takie najlepsze że ostatnio toster spaliłeś
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
W momencie kiedy zastała nas nie zręczna cisza. Dostałam swoje tosty, Bill siadając rozpoczął miłą konwersację.
-------------------------------------------
Miejmy nadzieję że mi wena wróciła na stałe, postaram się pisać 2 książki na raz. LOVE YA
CZYTASZ
? Are we Soulmates ? //Tom Kaulitz
Novela Juvenil16 letnia Luna dowiedziała się bardzo duzo o pewnej osobie a ona o niej, byli prawie identyczni. Próbowali sobie na wszelką cenę sobie pomóc. Pewnego dnia wszystko się zmieniło.