Plany

29 1 0
                                    

pov:Hela
Następny dzień już nie był taki fajny obudziłam się z bolącym brzuchem przez okres który dostałam w noc. Z jednej strony ciulowa a z drugiej zajebiście bo przynajmniej mam pewność, że nikt mnie w nocy nie wyruchał ani nie zgwałcił. Pocieszające.
Wstałam z łóżka i poszłam się szykować do pacy. Ubrałam się w zwykły dres (mój ulubiony) zjadłam śniadanie i ruszyłam do auta nieogarnięta bez jakiegokolwiek makijażu lekko rozczesanymi włosami bo tak jak wyglądałam tak się czułam. Podróż minęła spokojnie więc po dotarciu szybko poszłam na bazę się przebrać wiedząc, że spóźniłam się 10 minut co osobiście uważam nie było aż tak ogromnym wynikiem zdażyło się lepiej.
pov Artur:
Miałem mieć dzisiaj dyżur z Helą ale puki co jej nie było. Wiem, że 10 minut to nie jeszcze powód do zmartwień bo to kobieta więc pewnie przyklejanie tapety trochę trwa ale jednak się martwię. Dwubiegunowość? Nie co wy. Jeszcze do tego włosy stylizacja jak na jakiś kurwa pokaz mody. Rozumiałem wszystko ale i tak zamierzałem jej dać opierdziel za spóźnienie mimo, że to moja ulubiona pracowniczka i nie tylko...
Usłyszałem otwierające się drzwi i zobaczyłem jak ktoś wchodzi. Tak to była Hela ale jakaś taka nie ogarnięta...Dziwne
A:Hej?
H:Hej przepraszam że się spóźniłam
A:Wszystko dobrze? *zapytałem lekko zmartwiony jej wyglądem znaczy i tak była ładna ale jakaś taka inna*
H:Stało się to co się dzieje co miesiąc co mam ci więcej powiedzieć
A:Rozumiem (nie rozumiałem, zbyt skomplikowane szyfry do mnie laska gada)
H:Ciesze się i przepraszam jeszcze raz za spóźnienie
A:Spokojnie rozumiem ale na przyszłość staraj się nie spóźniać
H:Jesteś księdzem, że prawisz mi tu kazania?
Z tego co wiem masz żonę więc raczej nim nie jesteś chyba, że to nie twoja żona kochanie *powiedziała z bardzo ironicznym uśmiechem*
A:Kochanie? *zapytałem zdziwiony na co ona nie odpowiedziała tylko poszła się przebrać*
pov Hela:
Czemu tak powiedziałam sama nie wiem tak jakoś wyszło. Chłop się teraz będzie podniecał do końca życia albo raczej ja bo Beacie w końcu ktoś pokaże gdzie jej miejsce.
Wychodząc z łazienki założyłam słuchawki i odpaliłam sobie najnowszy album Taco.
Uwielbiałam jego poprzednią twórczość więc po pierwsze była ciekawa nowej płyty a po drugie nie będę słyszeć wkurwionego (prawdopodobnie) Artura. Usiadłam na kanapie i słuchając albumu który ewidentnie mi się spodobał napisałam SMS'a do mamy.
A:Do kogo piszesz?
H:Romansuje z twoją żoną *powiedziałam ironicznie*
A:Moja żona jest moja więc nie radzę bo będziesz mieć do czynienia  ze mną
Jakoś mnie to nie przeraziło jeżeli o to mu chodziło. Chłop ma 49 lat a zachowuje się na 5. Skąd wiem ile ma lat?? Wystalkowałam typa na FB nie dla tego, że mnie interesuje czy coś tylko dla Beaty. Chciałam jak najszybciej dowalić tej suce więc trzeba było zacząć działać. Ruszyłam w stronę soru aby z nią porozmawiać wdrapałam się na górę (nie Artura jeszcze nie teraz) i kulturalnie zapukałam.
B:Proszę!
Usłyszałam głos kobiety na co odrazu weszłam do środka.
H:Dzień dobry, chciałam porozmawiać. Mogę?
B:Tak jasne, zapraszam
Laska co jeszcze wczoraj mnie nienawidziła a zaraz o herbatkę się zapyta no ciekawie. Pamiętajmy, że jako iż mam okres będę podwójnie agresywna więc to idealny czas żeby pogadać.
H:Nie wiem co pani sobie myśli o mnie i o Arturze ale naprawdę łączą nas tylko umowy papierkowe spisane na początku naszej znajomości.
B:A mnie i Artura mogą rozłączyć umowy papierkowe podpisane na końcu naszej znajomości
Mówiąc to laska była dziwnie pewna się ale chyba zaczaiłam o co chodził z tym żartem o ile tak to można nazwać.
H:Wiem, że nasza znajomość nie zaczęła się ciekawie ale ja nie mam naprawdę zamiaru Arturowi rujnować małżeństwa
B:Arturowi może nie ale mi już tak
H:Źle pani odebrała nasze zachowanie. Artur panią czasem kocha a czasem dlatego, że pani sztywna jest ale i tak kocha
(tego chyba nie powinnam mówić)
B:Mnie czasem ale ciebie zawsze w tym nasz problem
H:Jeżeli pani naprawdę tak myśli to sądzę, że raczej powinniście sobie sami to wyjaśnić bo ja nic tu nie zdziałam. Przedstawiłam swoją stronę i tyle puki co chciałam powiedzieć
B:Poradzę sobie a ty nie myśl, że tak od razu odpuszczę
H:Nie mam zamiaru tak myśleć
Powiedziałam i wyszłam z gabinetu trochę wkurzona bo ona chyba serio jest bardzo zdesperowana stratą męża albo raczej możliwą stratą męża. Niech  tygryski zawalczą o kociaka.
pov Beata:
Przyszła nagadała i wyszła. Standardowo! Plan mogłam wdrożyć dopiero kiedy Bożydar pojawi się na sorze. Szczerze nie uważałam, że jest przystojny chociaż patrząc na Artura to moje wymagania nie były zbyt wielkie.
Trzeba jakoś zabajerować Bożydara co proste nie będzie i nie do końca mam ochotę to robić ale skoro w ten sposób mogę się dowiedzieć co tak naprawdę łączy tych delikwentów to chyba warto spróbować. Krótka piłka.
Drugim trudniejszym punktem planu jest zrobienie tego kiedy akurat Artur będzie niedaleko i to zobaczy. Chociaż patrząc, że Bożydar skoczył by nawet za mną w ogień nie będzie trudne sprowadzenie go w ustalony punkt. Rozwiewając wszystkie wątpliwości uważam, że Bożydar nie ma tak naprawdę żadnego bożego daru. Czy mnie to dziwi? Średnio.
Dalszy plan trzeba jeszcze wymyślić ale z tym problemu raczej nie będzie. Zmęczona planem i pacjentami po 10 godzinach użerania się z tymi przygłupami wróciłam do domu.
pov Artur:
Zachowanie mojej żony jest trochę przerażające laska się do mnie w domu nawet nie odzywa a zawsze taka wyszczekana jak te papilony małe. Nie chciałem się wtrącać w jej przemyślenia bo znowu mi zarzuci że wykorzystuję swoją posadę do tego żeby ją rozerwać. Czasem robiła mi jeść więc jeszcze nie wywaliłem jej z domu i czasem też szmatą jeździła po podłodze a to było bardzo seksowne. Nie wiem co czuję do Heli. Ona jest taka inna zupełnie inna ale nie w ten sposób jak Nowy bo on to jest tak odjebany, że izolata już nie działa. Inna w dobrym tego słowa znaczeniu. Rozmyślając o tym usłyszałem jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. Beata od czasu tego nieporozumienia nie śpi ze mną więc widujemy się naprawdę rzadko.
B:Mogę wejść
A:Chodź *powiedziałem i odchyliłem kołdrę*
B:Wiesz po co przyszłam prawda??
A:Wydaje mi się, że tak...

________________________________
1030 słów!! 🫶🏻

hetur~Czy miłość jest tego warta?Where stories live. Discover now