Byłam na tym filmie wczoraj i pomimo że nie oczekiwałam niczego więcej niż badziewnej polskiej komedii, mogę przyznać, że mi się spodobał. Związek Nel i Dantego miał potencjał na kontynuację, a jako, że twórcy filmu jej nie napisali ja postanowiłam to zrobić. Z góry przepraszam za wszystkie błędy interpunkcyjne.
Nel chwyciła Dantego za rękę i pociągnęła na ławkę. Usiedli, wpatrując się w zachodzące słońce ponad budynkami miasta. Pomarańczowo-różowe barwy zdobiły niebo, ale ludzie wokół nie zwracali na to uwagi pochłonięci rozmową. Nadal było ciepło, chociaż temperatura stopniowo się obniżała. Ta chwila dawała spokój i ukojenie, którego nic innego nie było w stanie zastąpić. Nel zamknęła oczy, wsłuchując się w delikatny szum fontanny.
- Mam coś na twarzy?
- Co?
- Patrzysz się na mnie bezustannie od pięciu minut - rzekła dziewczyna, unosząc powieki.
- Skąd wiedziałaś? Przecież miałaś zamknięte oczy - zauważył Dante zdezorientowany.
- Ja wiem wszystko - uśmiechnęła się po prostu Nel, chwytając go za rękę. Przysunęła się bliżej chłopaka, a ten objął ją ramieniem.
- Jest ci zimno? - zapytał zmartwiony. - Twoje ręce są lodowate.
- To idzie od serca – zażartowała Nel, ale mocniej wtuliła się w ciało bruneta.
- Mogę dać ci swoją bluzę.
- Daj spokój, nie możesz tu siedzieć w krótkim rękawie. Jest w porządku. Teraz jest mi ciepło – powiedziała, opierając się o jego klatkę piersiową. Dante poczuł jak mięknie mu serce na widok dziewczyny zrelaksowanej w jego ramionach.
- Chcesz zagrać w grę? - Nel przerwała ciszę. Trzymała jego dłoń i zainteresowaniem oglądała linie palców.
- Co masz na myśli?
- Zadasz mi jedno pytanie, a ja odpowiem na nie zupełnie szczerze. Potem ja zapytam cię o dowolną rzecz, a ty będziesz musiał dać mi odpowiedź.
- Czy to nie tak, że zawsze możemy sobie zadawać pytania, a szczerość to powinno być normalnego?
- Psujesz zabawę - jęknęła dziewczyna i podniosła się, patrząc mu w oczy. - Wchodzisz w to czy nie?
- Okej, okej. Wchodzę w to - zgodził się Dante. - Ja zaczynam.
- Dawaj - rzuciła Nel w oczekiwaniu.
- Jaki jest twój naturalny kolor włosów?
- Poważnie? - dziewczyna spojrzała na niego z zawodem. - Mogłeś mi zadać każde możliwe pytania, a ty zdecydowałeś się zapytać o włosy?
- Co w tym złego?
- Właśnie nic - powiedziała, przewracając oczami. Mimo swojej trudnej przeszłości lubiła głębokie rozmowy i dzielenie się tym z innymi. Chciała w ten sposób chronić innych przed swoim losem.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie - rzekł Dante z uszczypliwym uśmiechem.
- Już, spokojnie- przewróciła oczami. - Byłam blondynką.
- Serio?!
- Co w tym dziwnego? - zapytała, unosząc brew.
- No nie wiem, jakoś trudno mi wyobrazić sobie małą ciebie z blond kucykiem i różową sukienką. Masz jakieś zdjęcia?
- Nawet o tym nie myśl.
- Jestem pewien, że twoja mama chętnie mi pokaże. Matki uwielbiają opowiadać o swoich dzieciach, kiedy były małe.
CZYTASZ
"Pieprzyć Mickiewicza" - Nel i Dante ONE SHOTY
RomansSeria one-shotów o Nel i Dante. Żaden rozdział nie ma nic wspólnego z poprzednim i nie wiem ile ich napiszę, ale mam nadzieję, że się spodoba.