Następnego dnia po szkole umówiłem się od razu z Minho-hyungiem by jechać na lotnisko odebrać i przywitać Bina i Felka. Szczerzę mówiąc stęskniłem się za nimi.
Ustaliliśmy, że jeszcze podjedziemy autobusem po Jeongina.Wyszedłem wesoły ze szkoły razem z Minho, że w końcu zobaczymy naszych przyjaciół. W sensie ja zobaczę a Minho-hyung zobaczy przyjaciela i swojego brata.
Mieliśmy nie daleko szkoły przystanek autobusowy więc tam poszliśmy.
-Nie zimno ci, Sungie? -zapytał słodko hyung.
-Nie, nie martw się -odpowiedziałem.
-Wyglądasz na zmarzniętego, zobacz jaki jesteś czerwony -powiedział lekko dotykając mnie w mój zimny i czerwony policzek. W końcu była prawie zima więc niestety było zimno.
-Nie jest, już się powoli przyzwyczajam... -powiedziałem.
-No dobrze, Sung, ale jakby było ci zimno do mów to ci szalik mogę dać -zaproponował.
-Nie dziękuję, Minho-hyung, jesteś kochany... W sensie bardzo miły i w ogóle... -odpowiedziałem miło.
-Ty też, Sungie~
Potem naszą słodką rozmowę przerwał nasz autobus który właśnie zajechał na przystanek. Jak drzwi się otworzyły weszliśmy do środka.
-Chłopaki lądują za godzinę -powiedziałem sprawdzając telefon.
-A to spoko jeszcze Jeongina odbierzemy.
-O właśnie napisał, że na nas czeka...
-To możesz mu napisać, że zaraz będziemy, Sungie -powiedział lekko obejmując mnie w miarę możliwości bo przecież siedzieliśmy w autobusie.
Po może dwóch przystankach byliśmy już pod szkołą Jeongina.
Chłopiec czekał na nas zmarznięty a jak nas zauważył to wsiadł do pojazdu.-Hejka, chłopaki! -powiedział wesoły.
-Cześć, Innie -przywitałem się.
-Hejka -przywitał się Minho-hyung.
Jeongin usiadł przed nami na miejscu, że był odwrócony do nas twarzą.
-Jak tam w szkole? Nowe ocenki? -zapytałem troskliwie jak na starszego brata marzeń przystało.
-No tylko czwórka z fizyki... -powiedział.
-To dobrze -pochwalił Minho.
-Nie martw się poprawisz -powiedziałem.
-Nie no czwórkę może nie -zaśmiał się Jeongin.
-A to ja bym poprawił -powiedziałem bo przypomniało mi się, że to ja byłem na tyle dziwny, że poprawiałem czwórki.
Jechaliśmy przez resztę drogi rozmawiając o wszystkim i o niczym. Jak zwykle. Inaczej jest jak jestem sam z Minho a inaczej jak jest z nami jeszcze mój młodszy brat.
Jechaliśmy z jedną przesiadką bo lotnisko nie było zbyt blisko naszego osiedla na którym były nasze szkoły. Ogólnie jak na jedną przesiadkę to nie było aż tak źle.
Wyszliśmy z autobusu zadowoleni, że zaraz zobaczymy się z Binem i Lixem.
Weszliśmy do budynku wiedząc, że jeszcze i tak 20 minut do lądowania samolotu z Australii tutaj na nasze lotnisko w Seulu.
Poszliśmy do strefy takiej w której spotyka się osoby które przyleciały z danego miejsca na dane lotnisko i usiedliśmy sobie na takiej niby ławce i czekaliśmy rozmawiając. Byliśmy podekscytowani spotkaniem z przyjaciółmi chociaż, że się rozstaliśmy wcale nie na długo.
Z okna niedaleko naszych miejsc siedzących mieliśmy widok na pas startowy i na samoloty więc mieliśmy zobaczyć jak Bin i Felek lądują.
Po czasie na planie godzin odlotów i przylotów pokazała się godzina samolotu z Sydney. Podeszliśmy do okna w sumie nie wiem za bardzo jakby po co ale chcieliśmy zobaczyć lądujący samolot. Satysfakcja taka jakby byliśmy po raz pierwszy na lotnisku i widzieli lądujący samolot.
Okej ale akurat u mnie chyba nigdy nie minie satysfakcja z lądowania i startowania.
Jak samolot wylądował po paru minutach zaczęli wychodzić z niego ludzie. Zauważyliśmy nasze gołąbeczki idące w stronę wejścia.
Jak weszli to się z nimi odnaleźliśmy i przywitaliśmy. Przytuliliśmy się wszyscy jakbyśmy się nie widzieli co najmniej całe życie. Mówiliśmy jak bardzo tęskniliśmy i w ogóle.
-Co tam? Korzystaliście z tego, że mieliście wolny dom? -zapytał Lix zwracając się do mnie i do Minho ale chyba głównie do Minho.
-Byłem u Minho-hyunga, ale nie mam pojęcia w jakim sensie to mówisz... -odpowiedziałem.
-Już w żadnym -odpowiedział Changbin.
-Oglądaliśmy anime... -powiedziałem nagle wpadając na pomysł na rozmowę -a co tam u was gołąbeczki? Już podobno oficjalnie jesteście razem~ -powiedziałem to głównie do Bina.
-Tak, jesteśmy i się z tym nie kryjemy -odpowiedział a ja wiedziałem, że mówi tym sposobem coś innego tylko między wierszami.
-Eee... To może już chodźmy! -zaproponował Lix.
-Okej, możemy iść -powiedziałem.
Wszyscy razem całą piątką wyszliśmy z budynku lotniska.
Minho się jeszcze upewniał czy nie jest mi zimno ale mówiłem, że nie.
Dojechaliśmy na odpowiedni przystanek. Mieliśmy się rozdzielić tak, że bracia Lee idą do siebie ja z Jeonginem do siebie i Bin do siebie. Więc się wszyscy słodko pożegnaliśmy.
-Papa, Sungie, dobranoc~ -powiedział Minho gdy już wszyscy odchodziliśmy. "Dobranoc" powiedział pewnie dlatego, że o tej porze (koło siedemnastej) było już ciemno. Jak w tą ciulową zimę.
-Papa, Minho-hyung, do jutra -odpowiedziałem lekko mu machając na pożegnanie.
Wiem, że rozdział nudny ale postaram się by następne były ciekawsze
miłego dnia/wieczorku<3
CZYTASZ
eyes don't lie | minsung
RomanceJeongin - młodszy "brat" Hana Jisunga postanowił, że da Jisungowi Snapchata brata jego przyjaciela z klasy. Tak to się wszystko zaczęło jednak jak Jisung razem z przyjacielem Changbinem, bratem Jeonginem i jego kolegą Felix'em oraz z Minho wyjeżdżaj...