Pierwszy dzień w nowej szkole zawsze jest stresujący, niezależnie od tego czy jesteś zwykłym szarym człowieczkiem czy też światowej sławy gwiazdą muzyki pop. Jednak stres ten jest nieporównywalnie większy gdy każde twoje potknięcie może zostać wykorzystane przez te hieny z tabloidów by zrobić tanią sensację.
Chłopak doskonale znał ten system działania. Szczerze mówiąc uważał że te szmatławce, portale plotkarskie to legalna forma prześladowania kogoś. Nawet jeśli ktoś jest gwiazdą powinien mieć szansę na spokojne, prywatne życie. Prawda?
Jednak Midoriya nie miał zamiaru dać się zaszczuć, wystarczająco dużo czasu zmarnował chowając się przed ludźmi którzy chcieli go zniszczyć. Nigdy więcej.Limuzyna którą podróżował chłopak wjechała na teren szkoły, lecz szofer Izuku nie pozwolił mu wysiąść dopóki brama U.A. nie została zamknięta a tym samym paparazzi mogli pocałować klamkę a nie zdobyć pierwsze zdjęcia Izuku w nowej szkole.
- Dasz sobie radę młody. - uśmiechnął się kierowca, podając chłopakowi torbę z książkami, zeszytami i całą resztą. Posłał mu też ciepły, jakby pocieszający uśmiech i zwolnił blokadę drzwi.
- Dzięki Daichi. - odpowiedział Izuku i uśmiechnął się równie ciepło do mężczyzny. Jeśli Izuku miałby wskazać osobę która najbardziej się o niego troszczyła mimo iż nie należy to do jej puli obowiązków, byłby to bez wątpienia jego szofer. Mężczyzna który z jakiegoś powodu zdawał się czuć miętę do matki gwiazdora.
W końcu nadszedł ten moment, Izuku wysiadł z samochodu i na dzień dobry przywitał go pisk dwójki dziewczyn które akurat wchodziły do szkoły. Czyli tak teraz będą wyglądały jego poranki? Ciągłe piski, prośby o zdjęcia i autografy?
Nie zrozumcie tego źle, Izuku naprawdę kochał swoich fanów i wiedział że bez nich byłby nikim. Tyle że chciał chociaż w szkole poczuć się swobodnie, być po prostu Izuku, a nie Deku.- To będzie ciężki dzień. - westchnął Izuku i poprawił torbę która zjechała mu z ramienia. Ostatnie tęskne spojrzenie w stronę limuzyny która wciąż mogła go stąd zabrać i ruszył w stronę drzwi wejściowych liceum U.A.
Dzień wcześniej odbył z mamą poważną rozmowę, nie dotyczyła ona bynajmniej wskazówek co do pierwszego wrażenia w nowej szkole. Nie. To była rozmowa o czymś z przeszłość, czymś co Izuku skutecznie wypierał z pamięci przez ostatnie dwa lata. Jego prześladowcy.
W tym jego niegdyś najlepszy przyjaciel, Katsuki Bakugo. Pieprzony narcyz z kompleksem boga. Na samą myśl dłonie Izuku zaciskały się w pięści marząc wręcz o tym by uderzyć blondyna tak by jego twarz się krwią zalała.
Jednak obiecał matce że tego nie zrobi. Inko umyślnie ukrywała przed synem że Katsuki uczy się w szkole do której ten miał iść. Cóż bała się że gdy jej syn się o tym dowie zacznie szukać jakiejkolwiek innej szkoły. Choćby w innym kraju i na innym kontynencie. Byleby dalej od tego sukinsyna który przez wiele lat każdego dnia od nowa rujnował mu życie.- Hej! Przepraszam. - zaczepił brunetkę o krótkich włosach, która na jego widok wyglądała jakby miała dostać zawału.
- T...tak?
- Nie wiesz może gdzie ma lekcje klasa 2-A? - zapytał dla pewności spoglądając na karteczkę na której zapisał sobie ważniejsze rzeczy o których nie wolno mu zapomnieć.
- Ja... ja... - dziewczyna potrząsnęła głową i wzięła kilka głębszych oddechów. - Ja uczę się w 2-A więc mogę ci pokazać gdzie, co i jak. Jeśli chcesz oczywiście.
- Szczerze mówiąc nie obraziłbym się. - odpowiedział Izuku, z ulgą odnotowując że dziewczyna zaczęła zachowywać się nieco normalniej. Być może była tym typem osoby która nie przepada z obcymi czy po prostu była czymś na tyle zamyślona iż jego zaczepka wywołała u niej taką a nie inną reakcję. Tak. Okłamuj się dalej Izuku.
- To niedaleko, na końcu tego korytarza jest nasza sala. Na treningi przechodzimy do osobnych hali jednak to ci z pewnością pokażą chłopaki. Co do toalety jest na tym piętrze tylko jedna, trzeba wrócić do początku tego korytarza i skręcić w prawo. - opowiadała mu dziewczyna gdy prowadziła go do ich sali. Izuku naprawdę próbował połapać się co i gdzie, ale jego orientacja przestrzenna zupełnie go zawiodła w tamtym momencie. Może powinien poprosić wychowawcę o jakąś mapkę tej szkoły?
- Eeee.... uznajmy że wszystko rozumiem. - stwierdził wtedy Izuku i podrapał się po karku zmieszany. - Jak ty właściwie masz na imię?
- Oh! Zapomniałam się przedstawić. Przepraszam. Jestem Ochaco Uraraka! - dziewczyna wyciągnęła w jego stronę dłoń. Miała delikatne dłonie o lekkiej budowie a na jej paznokciach połyskiwał delikatny różowy lakier. Nadałaby się do następnego teledysku... Izuku skup się!
- Miło mi cię poznać Ochaco. - odpowiedział z delikatnym uśmiechem na ustach. - Izuku Midoriya.
- Wiem... znaczy, wiesz cała szkoła żyła twoim przyjazdem. Kiedy tylko powiedzieli nam o tym ze wytwórnia kontaktowała się z dyrektorem od razu stałeś się tematem numer jeden. Jak tak teraz o tym myślę to musi być strasznie niekomfortowe.
- Odrobinę. Da się do tego przyzwyczaić. W pewnym momencie musisz zdecydować czy chcesz prowadzić żywot gwiazdy czy nie. Jeśli tak musisz być gotów czy tam gotowa na to by zaakceptować te mniej przyjemne części tej roboty. - stwierdził niby to obojętnie Izuku i chociaż w jego słowach było sporo racji to nie do końca było tak. Do braku normalnych interakcji z rówieśnikami nie dało się przywyknąć. Po raz pierwszy tamtego dnia Izuku zatęsknił za swoją poprzednią klasą, wiedzieli kim jest a i tak traktowali go tak samo. Jak zwykłego nastolatka. Teraz Izuku niesamowicie to doceniał, bo przy nich mógł być sobą.
- Prędzej czy później im przejdzie. Jestem pewna. Przecież bohaterowie też muszą zmagać się z fanami, paparazzi i innymi takimi. Kiedy nas samych to dotknie, myślę że większość zrozumie że to nie ma znaczenia. - powiedziała i uśmiechnęła się przyjaźnie w jego stronę.
- Dzięki. To miłe. - odpowiedział zdawkowo Izuku chociaż słowa dziewczyny dały mu nadzieję. Pozwoliły uwierzyć że może jednak nie wszystko stracone?
- To tutaj. Nasza sala. - powiedziała z uśmiechem, otwierając drzwi do sali. A pierwszym co zobaczył Izuku był blondyn którego tak bardzo nie chciał widzieć.
- Izuku? - chłopak wyglądał jakby zobaczył ducha, albo po prostu był zupełnie zaskoczony jego przyjazdem. Nie zdziwiło to zbytnio Izuku, wątpił aby Katsuki gustujący w piosenkach metalowych miał zielone pojęcie kim jest "Deku".
- No cześć, Kacchan. - odpowiedział lecz jego głos nie był już tak przyjazny jak ledwie chwile temu gdy rozmawiał z Uraraką. Jego głos był zimny, przepełniony cynizmem i ostry jak nóż. Przepełniony nienawiścią jaką Izuku żywił do Katsukiego.
Od autorki:
Witam was w pierwszym rozdziale, troszkę mi to zajęło ale jest! Mam nadzieję że wam się podoba i nie zawiodłam waszych oczekiwań.
I tak, dobrze myślicie! To będzie książka z wątkiem enemies to lovers!
(Mam nadzieję że tego nie spieprzę aleee... myślę że po ilości książek z tych wątkiem które przeczytałam jakoś dam radę)
Buziaczki
~ Nikita
CZYTASZ
Bożyszcze | Bakudeku
FanfictionZAWIESZONE Czasami dzieje sie tak że ktoś kogo prześladowano odkąd pamięta, znajduje sobie siłę i osiąga sukces o jakim jego prześladowcy mogą jedynie pomarzyć. Izuku Midoriya zaczynał jako anonimowy muzyk publikujący swoje piosenki w klipach bez tw...