Prolog

152 18 4
                                    

Witajcie.

Dzielę się z wami z prologiem książki, która ukaże się na Wattpadzie w 2024 roku. Jeśli lubicie mity rzymskie, to „Bogini“ będzie dla was idealna. Wkrótce ruszam z publikowaniem rozdziałów. Jeśli choć trochę jesteście ciekawi fabuły książki, to zostawcie po sobie jakiś ślad.

Biegłam boso po zielonej łące, otulona jak mała dziewczynka w tańcu z wiatrem. Moje długie ciemne włosy tańczyły na wietrze, opadając delikatnie na ramiona. Czułam się błogo, wolna od więzów zwanych domem, marzenie o wolności materializujące się jedynie w moich snach.

Zatrzymałam się przy olbrzymim stawie, gdzie widok roztaczał się na bajkowe lustrzane góry, których szczyty promieniały pastelowymi barwami. Moc kwiatów, unosząca się w powietrzu, tworzyła magiczny aromat, a drzewa otaczające staw zdawały się układać wiersze w języku natury.

Każdy detal malowniczego krajobrazu wydawał się wyrwany prosto z opowieści dla dzieci. Kolorowe motyle tańczyły wokół kwiatów, jak żywe postaci z bajki, a rybki w stawie błyszczały jak klejnoty ukryte w ukwieconym podwodnym ogrodzie. Powietrze nasycone świeżością wypełniało moje płuca, a oczy pragnęły pochłonąć piękno, które zapierało dech w piersiach.

Usiadłam na kamieniu, zanurzona w chwilowej zadumie. Szept liści opowiadający tajemnicze historie otaczał mnie, a delikatne fale stawu niosły melodię spokoju. Czy życie nie mogłoby być tak spokojne jak to urocze miejsce, gdzie magia natury splatała się z moimi marzeniami? 

W oddali usłyszałam czyjeś kroki, a gdy się odwróciłam, zobaczyłam tajemniczego mężczyznę. Jego długa srebrzysta kurtka mieniła się barwami zachodzącego słońca, jak płaszcz zaklętych promieni. Włosy, równie srebrzyste, spływały mu falami na ramiona, przypominając miękki obrus z białego jedwabiu. Każdy jego ruch był jak taniec z wiatrem, a każdy krok jak niemy komunikat z głębi tajemnic.

Jego spojrzenie miało głębię tajemnicy, a zielone oczy świeciły niczym szmaragdy w blasku ostatnich promieni dnia. Wśród bajkowego krajobrazu wydawał się być postacią wyjętą prosto z opowieści o magicznych podróżach. Był pięknym mężczyzną o niespotykanej urodzie, a aura otaczająca go sprawiała, że czułam się bezpieczna, nie zagrożona żadnym niebezpieczeństwem ze strony tego niezwykłego mężczyzny.

Stałam nieruchomo, zapatrzona w jego nadzwyczajną postać, gdy zbliżał się ku mnie. Ogarniające mnie uczucie sprawiało, że jakby w czarodziejskim tańcu czułam się otulona pewnością, że to spotkanie nie przyniesie żadnego zła. Kiedy stanął blisko mnie, spojrzał na mnie, a jego delikatny uśmiech był jak najcichsza nuta harmonii w tej magicznej symfonii.

- Witaj Auroro, bogini świtu - rozległ się delikatny ton mężczyzny, a ja spojrzałam w jego srebrzyste oczy, które świeciły jak refleksy pierwszych promieni wschodzącego słońca.

Skąd ten srebrzysty włos znał moje imię, zastanawiałam się, trzymając wzrok na nim.

- Kim jesteś? - zapytałam, nie spuszczając z niego wzroku, próbując zgłębić tajemnicę ukrytą w jego spojrzeniu.

- Wybacz bogini, jestem Nox, bóg nocy - odezwał się, kłaniając się lekko, jakbym była jakąś królową w jego krainie. 

Jego słowa brzmiały jak szept nocnych wiatrów, a aura, która go otaczała, była pełna majestatu, niczym mroczna połyskująca gwiazda na niebie.

Mój umysł wirujący wokół pytań zaczynał odkrywać nowe zagadki. Czy to był tylko sen czy rzeczywistość spleciona z magią tego uroczego miejsca? Patrzyłam na niego, czując, że to spotkanie przyniesie ze sobą więcej niż tylko pytania.

- Nie jestem żadną boginią, tylko zwykłą, szarą i nikomu nie potrzebną osobą - westchnęłam.

Uczucie bezradności owładnęło mną, gdy Nox nadal patrzył na mnie z wytwornym szacunkiem. Byłam nikim, nic niewartym bękartem, który przyszedł niechciany na ten świat.

- Jesteś cenniejsza, niż ci się wydaje. Jednak, dopóki nie przypomnisz sobie, kim tak naprawdę jesteś, nie otworzysz wrót do naszego świata - jego słowa brzmiały jak tajemnicza melodia, która wibrowała w mojej duszy. 

Coś we mnie zadrżało, a jednocześnie nieśmiało iskrzyła nadzieja na odkrycie prawdy.

O czym on do mnie mówił? 

- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytałam go zdezorientowana, czując, że zaczynam tracić grunt pod nogami w tym surrealistycznym dialogu.

- Musisz sobie przypomnieć - ujął moją dłoń i przyłożył ją sobie do piersi. - Obudź swój umysł i przebij się przez blokadę. Potrzebuję cię - jego słowa były jak echo w mojej świadomości, a obraz zaczynał rozmazywać się w miarę, jak sen tracił swoją materialność.

Powiedział ostatnie słowa, a ja obudziłam się z bijącym szybciej sercem. Czy sen mógł być prawdą, czy tylko zwykłym bajecznym snem? O tym miałam się dopiero przekonać, ale w głębi duszy czułam, że ten tajemniczy spotykający mnie świat był czymś więcej, niż tylko iluzją nocnego marzenia.

Bogini - Zapowiedź książki na Wattpad 2024 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz